Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] Ks. prof. P. Roszak: Daliśmy sobie wmówić, że normalną jest sytuacja, w której wykluczamy odniesienia religijne. Presja społeczna, żeby wpisać się w laickie ramy jest bardzo silna

Treść

Chyba daliśmy sobie wmówić, że normalną jest sytuacja, w której wykluczamy jakiekolwiek odniesienia religijne, uważając, że jest możliwe stworzenie czystej, neutralnej przestrzeni bez żadnych odniesień religijnych. Presja społeczna, żeby wpisać się w laickie, sekularne ramy, jest bardzo silna – mówił w „Rozmowach niedokończonych” na antenie TV Trwam ks. prof. Piotr Roszak, prodziekan Wydziału Teologicznego UMK, ekspert Laboratorium Wolności Religijnej w Toruniu.

Komisarz europejska Helena Dalli zaproponowała listę terminów „zakazanych”, których używania powinno się unikać. Wśród nich znajdują się m.in. „Boże Narodzenie” oraz chrześcijańskie imiona. Wszystko to oczywiście w imię tzw. inkluzywności czy tolerancji.

– Coraz wyraźniej widzimy, że pod szczytnymi hasłami kryją się niestety bardzo niebezpieczne procesy „odreligijnienia” społeczeństwa i próby ukazywania religii jako czegoś szkodliwego, być może wrogiego postępowi – zwrócił uwagę ks. Piotr Roszak.

Zaznaczył, że nie jest to zjawisko nowe, gdyż proces ten można zaobserwować od kilkudziesięciu lat.

– Chyba daliśmy sobie wmówić, że normalną jest sytuacja, w której wykluczamy jakiekolwiek odniesienia religijne, uważając, że jest możliwe stworzenie czystej, neutralnej przestrzeni bez żadnych odniesień religijnych – zauważył gość „Rozmów niedokończonych”.

Takie podejście, jak wskazał ekspert Laboratorium Wolności Religijnej w Toruniu, skutkuje pozbawieniem człowieka tożsamości. Podkreślił, że tego rodzaju myślenie wkrada się także w sposób, w jaki my, katolicy, świętujemy Narodzenie Pańskie.

– Presja społeczna, żeby wpisać się w laickie, sekularne ramy, jest bardzo silna – zwrócił uwagę rozmówca TV Trwam.

Wyrugowanie religii z życia publicznego byłoby bardzo destrukcyjne dla naszej tożsamości, gdyż – jak zwrócił uwagę ks. prof. Piotr Roszak – niesie ona za sobą ogromny potencjał kulturowy.

– Ktoś, kto próbowałby opowiedzieć choćby historię Polski bez chrześcijaństwa, nie zrozumie jej w podstawowych przejawach. Jeżeli będziemy próbowali opisywać nasze miasta bez odniesienia do świątyń, które charakteryzują panoramę choćby naszego Torunia, to rozumiemy, że zostaniemy ograbieni z czegoś bardzo istotnego – mówił gość „Rozmów niedokończonych”.

Dlatego tak ważne jest, byśmy nie doprowadzili do ignorancji religijnej m.in. w przestrzeni szkolnej.

– Jeśli w szkole śpiewanie kolęd, jasełka, postawienie szopki betlejemskiej jest już jakimś  przejawem „ideologizacji”, bo tak się próbuje etykietować takie zachowania uczniów, nauczycieli i próbuje się z tym walczyć, to jest to coś, co powinno wzbudzić w nas niepokój – zaznaczył prodziekan Wydziału Teologicznego UMK.

Jego zdaniem adekwatną reakcją w takiej sytuacji jest obrona własnej tożsamości. Podkreślił, że religia wnosi do przestrzeni publicznej niezwykłe bogactwo.

Dzisiejsza narracja antyreligijna realizuje się poprzez rozpowszechnianie fałszywych informacji na temat religii, co sprzyja tworzeniu się negatywnych stereotypów i ostatecznie prowadzi do prześladowań. Ks. prof. Piotr Roszak podkreślił, że nie możemy się dziwić, że dochodzi obecnie do fizycznych ataków na duchownych i miejsca kultu, ponieważ mamy do czynienia z ciągiem przyczynowo-skutkowym, będącym wynikiem kreowania przez dziesięciolecia fałszywego obrazu chrześcijan. Powinniśmy zauważać pewne procesy i się im przeciwstawiać.

– Niezgoda jest może małym krokiem, ale na pewno w dobrą stronę – wskazał rozmówca TV Trwam.

Zwrócił jednak uwagę, że Europejczycy powoli uzyskują świadomość co do antyreligijnych procesów, które obecnie mają miejsce.

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl,

Autor: mj

Tagi: ks. prof. Piotr Roszak