Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tusk nie podpisze

Treść

Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło w internecie zbiórkę podpisów pod deklaracją łódzką przeciw przemocy w polityce. Wcześniej została już ona przedstawiona do podpisu prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu i premierowi Donaldowi Tuskowi. Szef rządu pod deklaracją podpisać się nie zamierza. Wczoraj ocenił, że nie jest ona krokiem w dobrą stronę.
Deklarację może poprzeć każdy poprzez złożenie swojego podpisu na specjalnie uruchomionej stronie internetowej pod adresem: deklaracjalodzka.pl. Wiceprezes PiS Beata Szydło poinformowała, że deklaracja będzie rozsyłana do różnych instytucji i osób zaufania publicznego. Politycy PiS zachęcają, aby pod deklaracją podpisał się również premier Donald Tusk.
- W Polsce jest w tej chwili dwóch ważnych polityków, dwóch liczących się polityków, którzy mają realny wpływ na polską scenę polityczną. To pan prezes Jarosław Kaczyński i pan premier Donald Tusk. Prezes Jarosław Kaczyński deklarację łódzką już podpisał. Zapraszamy pana premiera Donalda Tuska, żeby też zechciał podpisać się pod tymi słowami, które są skierowane do wszystkich osób zaufania publicznego, wszystkich polityków, do mediów, po to, abyśmy spróbowali wspólnie rozwiązać te złe nawyki w życiu politycznym - mówiła Szydło. Premier Donald Tusk pod deklaracją podpisywać się raczej nie ma zamiaru. - Będę starał się robić wszystko, co przyniesie praktyczne efekty, natomiast państwo znacie ten dokument, nie wydaje mi się on krokiem we właściwą stronę - mówił wczoraj dziennikarzom premier Tusk, dodając, że w tej sprawie to wszystko, co ma do powiedzenia.
Nic nadzwyczajnego się nie stało?
Donald Tusk ocenił, że choć zabójstwo w Łodzi było "rzeczą straszną", to w Polsce pod względem agresji w polityce nie jest najgorzej. - Czy macie pewność, że życie publiczne w innych krajach, w tym polityka, jest nacechowane jakąś mniejszą agresją, że to ten spór tam jest chłodniejszy, jest spokojniejszy? Wcale nie jestem o tym przekonany - powiedział premier. Zadeklarował "powściągnięcie emocji i języka każdego dnia". - Ale nie dajmy sobie wmówić, że Polska jest dżunglą emocji i tu dzieją się jakieś straszne rzeczy w porównaniu do innych krajów, bo tak nie jest - dodał.
W deklaracji łódzkiej "przeciw przemocy i nienawiści w życiu publicznym i mediach" napisano m.in., że "walka polityczna trwająca od kilku lat przyniosła ofiarę śmiertelną", a także, iż "kilka tygodni temu obywateli, którzy korzystali z konstytucyjnych swobód, bito i lżono przy bezczynności policji". Za niedopuszczalne uznano: wrażenia wzywające do przemocy i życzące śmierci, szyderstwo z sytuacji zagrożenia życia, wypowiedzi przypisujące choroby psychiczne, wmawianie nienawiści i działania z niskich pobudek oraz zrównywanie legalnie działających w kraju partii z reżimami i partiami totalitarnymi np.: KPP, faszystami, NSDAP. Tekst deklaracji ubarwiony został przykładami "niedopuszczalnych" wypowiedzi, które w nie tak dalekiej przeszłości padały głównie z ust polityków Platformy pod adresem środowiska Prawa i Sprawiedliwości. Zapewne skutecznie odstręcza to od niej polityków PO, zwłaszcza jeśli nie mają zamiaru posypać głowy popiołem.
Premier odniósł się też do sprawy objęcia ochroną BOR kilkunastu polityków. Donald Tusk ocenił, że Polska jest ciągle tym krajem w Unii Europejskiej, w którym ochrona polityków należy do najbardziej powściągliwych i skromnych. - Na pewno nie mamy tutaj żadnego Bizancjum. Przydzielono ochronę tym, którzy znaleźli się na ponurych listach, m.in. tego, który zdecydował się na bezsensowne, okrutne morderstwo. Trudno się dziwić, że po czymś takim przynajmniej na jakiś czas tym osobom ochrona jest przydzielana - powiedział.
Krakowska prokuratura poinformowała, że wczoraj postawiła zarzut 20-letniemu Michałowi K., który dzień po tym, gdy doszło do zabójstwa Marka Rosiaka, na jednym z portali internetowych publicznie nawoływał do spalenia biur PiS. Mężczyzna przyznał się do winy, tłumacząc, iż był to jedynie głupi żart. Grozi mu nawet pozbawienie wolności do dwóch lat.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2010-10-26

Autor: jc