Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trzeci projekt

Treść

Ułatwienia dla rolników chcących powiększać gospodarstwa rodzinne i ochrona ziemi rolnej przed spekulacjami – to główne cele projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, jaki przygotowało PSL. Tyle że w Sejmie leżą już dwa podobne projekty ustaw. Jeden z nich złożyli nawet ludowcy.

Opozycja ocenia, że to propagandowa inicjatywa, która ma poprawić notowania ludowców na wsi. Poseł Stanisław Kalemba (PSL) tłumaczy, że projekt ma związek z tym, że od 1 maja 2016 r. znikną wszelkie ograniczenia w obrocie ziemią rolną i będą ją mogli kupować cudzoziemcy. Ta ustawa – wyjaśniał Kalemba – ma dwa podstawowe cele. Pierwszy to poprawa struktury agrarnej w kraju, bo właściciele wielu gospodarstw rodzinnych (nie większych niż 300 ha) chcieliby je powiększyć. Rolnicy są zainteresowani zakupem państwowej ziemi z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych i gruntów w obrocie prywatnym. Żeby ułatwić im powiększanie gospodarstw, ustawa ma wprowadzić mechanizmy zapobiegające nadmiernej koncentracji gruntów i spekulacjom na nich – to jest drugi cel inicjatywy.

Ludowcy proponują, aby ANR zajmowała się zarówno sprzedażą państwowych gruntów rolnych, jak i prywatnych. Z wyłączeniem sytuacji, gdy gospodarz chce przekazać ziemię komuś z rodziny, kto będzie dalej ją uprawiał. Jeśli natomiast rolnik będzie chciał sprzedać grunty komuś obcemu, to nie będzie mógł sam takiej transakcji przeprowadzić w kancelarii notarialnej, tylko będzie musiał upoważnić ANR do sprzedaży ziemi. Agencja ogłosi przetarg i wystąpi do izby rolniczej, aby wydała opinię na temat potencjalnych kupców. Tylko ci rolnicy, którzy będą mieli pozytywną opinię swojego samorządu, będą mogli kupić ziemię. Jeśli właściciel ziemi podpisze mimo wszystko akt notarialny jej sprzedaży, nie oglądając się na ANR, to taka umowa będzie z mocy prawa nieważna. – Powstanie rejestr nieruchomości rolnych, każdy hektar będzie w rejestrze agencji – mówi Stanisław Kalemba.

Ustawa nie będzie wyłączała z przetargów cudzoziemców, ale wprowadzi zasadę, że ziemię rolną może kupić tylko osoba, która minimum 5 lat zamieszkuje na terenie gminy, gdzie leżą dane grunty, lub ma dom w sąsiedniej gminie. Ten okres dotyczy zameldowania na pobyt stały. Będzie jednak jeden istotny wyjątek. – Z tego obowiązku zwolnieni są tylko młodzi rolnicy, aby nie musieli czekać pięciu lat, skoro przejmują gospodarstwo i chcą je powiększyć – stwierdził Kalemba. W celu ukrócenia spekulacji ziemią PSL proponuje też przepis nakazujący każdej osobie, która kupi grunty rolne, wskazanie źródeł pochodzenia pieniędzy na ten cel. Ma to wyeliminować możliwość kupowania ziemi przez „słupy”, czyli podstawione osoby. Ponadto przez 10 lat od momentu zakupu ziemi nie będzie można jej sprzedać.

Ludowcy przekonują, że projekt nie stoi w sprzeczności z prawem unijnym. – Chcemy ziemię chronić na takich samych zasadach, na jakich chronią ją Niemcy, Austriacy czy Francuzi – podkreśla poseł Zbigniew Sosnowski (PSL).

Opozycja nie ukrywa zaskoczenia. Poseł Henryk Kowalczyk (PiS) przypomina, że ludowcy złożyli już ponad rok temu projekt podobnej ustawy. Jest ona teraz przedmiotem prac w specjalnej podkomisji powołanej w ramach sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Podkomisja jednocześnie zajmuje się też wcześniejszym projektem ustawy przygotowanej przez PiS, który również dotyczy ustroju rolnego. – Posłowie PSL mogli równie dobrze zgłosić poprawki do swojego wcześniejszego przedłożenia i skutek byłby podobny. Ale chodziło im o polityczną promocję – stwierdza poseł Kowalczyk.

Krzysztof Losz
Nasz Dziennik, 14 lipca 2014

Autor: mj