Trochę czasu i serca
Treść
Nie możemy skupiać się dzisiaj tylko na nauczaniu swojego przedmiotu. Jako nauczyciele musimy uważnie obserwować dzieci, bo wiele z nich samotnie boryka się z różnymi problemami - mówią nauczyciele, których nazwiska pojawiły się na pierwszych kuponach nadesłanych do redakcji w naszym corocznym plebiscycie.
Są wśród nich także pedagodzy, którzy wybrali inny model kontaktu z młodzieżą - wychowanie przez naukę działania i pozytywny przykład.
Józefa Piech ukończyła technikę w Krakowskiej Akademii Pedagogicznej. Uczy od 31 lat. Obecnie zajmuje się techniką i informatyką w Szkole Podstawowej nr 31 w Krakowie. Zawsze marzyła o pracy nauczyciela. Jak mówi, lubi kontakt z dziećmi, dlatego rozmawia z nimi także po lekcjach, na wycieczkach czy podczas wyjazdów na zielone szkoły.
Niektóre dzieci smutne są
- Dzieci mają dzisiaj wiele różnych problemów życiowych i nauczyciel nie może pozostać obojętny - mówi Józefa Piech. - Powinien uważnie obserwować dzieci. Jedne są gadatliwe, inne zamknięte w sobie i smutne. Jednak gdy poświęci się im trochę więcej uwagi, potrafią się otworzyć. Można wtedy np. usłyszeć, że dziecko mocno przeżywa konflikt między rodzicami, którzy są w trakcie rozprawy rozwodowej i nie poświęcają mu wystarczająco dużo czasu. Przynajmniej na lekcji stara się zwrócić na siebie uwagę - przeszkadza, zachowuje się zbyt głośno. Niektóre dzieci mają problemy zdrowotne związane z nadpobudliwością ruchową, czyli ADHD. Takie dziecko trzeba zrozumieć i mieć dla niego więcej tolerancji. Wreszcie - zdarzają się dzieci z jeszcze trudniejszymi problemami zdrowotnymi. Trzeba mieć dla nich wiele serca, pobłażliwości i tolerancji. I tego samego uczyć ich kolegów - mówi Józefa Piech, która w pomoc dzieciom stara się angażować także innych nauczycieli.
Józef Figlewicz uczy przyrody, a zarazem jest dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 100 na os. Albertyńskim w Krakowie. Jako nauczyciel pracuje od 1962 roku. Ukończył biologię w Akademii Pedagogicznej. W dorobku ma też studia podyplomowe z przyrody i organizacji zarządzania.
Za sukces uważa to, że udało mu się zmodernizować szkołę, zachęcić uczniów do licznych zajęć sportowych i utworzyć w szkole - dzięki pomocy sponsorów - świetlicę środowiskową dla tych uczniów, których rodzice długo pracują. Dlatego dzieci zostają w szkole nierzadko... do godz. 20.
- Mamy dziś do czynienia z kryzysem wszelkich autorytetów, m.in. autorytetu nauczyciela. Demokracja ma to do siebie, że nie boi się krytyki. Uczniowie są dziś mniej zdyscyplinowani niż jeszcze przed dziesięcioma laty, ale nie wychowa ich ten, kto stosuje twardą dyscyplinę, jest zbyt wymagający i surowy - twierdzi Józef Figlewicz. - Ja traktuję uczniów po partnersku. Zabieram ich na lekcje w teren i na różne wycieczki, podczas których jestem otwarty na szczerą rozmowę. Staram się okazywać im troskę, być wobec nich opiekuńczym.
Józef Figlewicz interesuje się historią, muzyką oraz sztuką, i na te tematy również rozmawia ze swoimi uczniami. Za rok przejdzie na emeryturę. - Przeczytam to, czego do tej pory nie przeczytałem i pojadę tam, gdzie nie udało mi się pojechać - mówi z optymizmem o swoich planach. Ma też jedno marzenie: by szkołę po nim przejął ktoś, dla kogo będzie ona równie ważna.
Zachęcanie do aktywności
Mariusz Graniczka, dyrektor Gimnazjum nr 1 im. Stanisława Konarskiego w Krakowie, historyk z wykształcenia, a obecnie nauczyciel WOS-u, jest bardzo zaskoczony tym, że jego nazwisko zgłoszono w plebiscycie. - Zaraz porozmawiam z uczniami i to wyjaśnię - zapewnia stanowczo.
Jak mówi, przez ostatnie kilka lat był mniej zaangażowany w pracę dydaktyczną, bo poświęcił się zarządzaniu szkołą. Jego gabinet jest zawsze otwarty dla uczniów, którzy jednak - co podkreśla - nie przychodzą do niego po to, aby zwierzyć się ze swoich problemów, ale z konkretnymi inicjatywami i pomysłami, które bardzo ceni. - Przychodzą np. w sprawie uruchomienia koła Amnesty International w szkole albo umieszczenia jakiegoś ważnego punktu w naszym regulaminie - podaje przykłady Mariusz Graniczka, który tryska energią.
W szkole bez przerwy coś się dzieje. Podczas balu gimnazjalnego uczniowie tańczą poloneza z nauczycielami. Entuzjaści teatru występują w przedstawieniach teatralnych (np. w ubiegłym roku w krakowskiej "Grotesce" odbył się spektakl poświecony miastu Lwów). Gimnazjaliści ciekawi historii wyjeżdżają na nasze dawne Kresy Wschodnie (Ukraina, Białoruś, Litwa) szlakiem historyczno-literackim; byli też na Łotwie i w Estonii. Zainteresowani sportem wyjeżdżają na narty do Francji i Włoch, ale bywa, że szkoła organizuje jednodniową wycieczkę na któryś z polskich wyciągów. Uczniowie z dużym sukcesem uczestniczą w rozmaitych rozgrywkach sportowych, m.in. siatkówki i koszykówki, wracając nierzadko z pucharami. Część uczniów zaangażowała się w wolontariat.
Szkoła osiąga wyższe od przeciętnej wyniki w egzaminach zewnętrznych (ok. 70 pkt). Uczniowie mają też okazję spotykać się ze znanymi ludźmi; w szkole gościli m.in. Arturo Mari, Adam Bujak, prof. Wiktor Zin, a w ostatnią środę - Paweł Nastula.
- Najbardziej cieszy mnie to, że ludzie, którzy coś znaczą dla Krakowa, posyłają do naszej szkoły swoje dzieci, a nawet wnuki - podkreśla Mariusz Graniczka. On sam chętnie spaceruje po pięknej okolicy, w której znajduje się szkoła, i z przyjemnością spędza czas w jej zabytkowych murach z 1878 roku. Jest bardzo emocjonalnie związany z tym miejscem i ze swoimi uczniami, z którymi kontakt - jak zapewnia - odmładza go i pozwala mu być "na czasie".
Kolejny kupon
Patronat nad naszym plebiscytem na Nauczyciela Roku sprawuje małopolski kurator oświaty. Zwycięzcy w obydwu kategoriach - szkoły podstawowej oraz gimnazjum i szkoły średniej - czyli ci nauczyciele, którzy zdobędą największą liczbę głosów, otrzymają tytuł Nauczyciela Roku 2005 oraz nagrody - po 5000 zł. Fundatorem nagród pieniężnych jest "Dziennik Polski". Natomiast szkoła, której nauczyciel zdobędzie największą liczbę głosów, otrzyma sprzęt audio-wideo.
Nagrody - sprzęt RTV, gry komputerowe, książki oraz bilety do kina - rozlosujemy także wśród głosujących w plebiscycie.
Dzisiaj publikujemy kolejny kupon konkursowy. Kupony te będą ukazywały się na naszych łamach codziennie do 28 kwietnia.
Prosimy o nadsyłanie wyłącznie oryginalnych kuponów, wyciętych z "Dziennika Polskiego". Można je przesyłać pocztą na adres redakcji (ul. Wielopole 1, 31-072 Kraków, z dopiskiem "Plebiscyt - Nauczyciel") lub przynosić osobiście na portiernię. Każdy Czytelnik może wysłać dowolną liczbę zgłoszeń.
Plebiscyt zostanie rozstrzygnięty w połowie maja. Wyniki ogłosimy podczas uroczystej gali, która odbędzie się w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa w Rynku Głównym. Będzie to okazja do spotkania tegorocznych laureatów ze zwycięzcami poprzednich czterech edycji.
ALEKSANDRA NOWAK
"Dziennik Polski" 2006-03-17
Autor: ab