Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tragedia na Giro

Treść

Hiszpan Angel Vicioso z grupy Androni Giocattoli wygrał wczoraj drugi etap kolarskiego Giro d´Italia, prowadzący z Reggio Emilia do Rapello (173 km). Jego sukces zszedł jednak na plan dalszy wobec tragicznej śmierci niespełna 27-letniego Belga Woutera Weylandta (Leopard-Trek).
Na około 20 kilometrów przed metą, podczas zjazdu na przełęczy Passo del Bocco, pędzący z ogromną prędkością Weylandt upadł i stracił przytomność. Jak podały włoskie media, złamał podstawę czaszki i stracił mnóstwo krwi. Mimo podjętej natychmiast akcji reanimacyjnej lekarze nie byli w stanie utrzymać go przy życiu. Tragedia ta wstrząsnęła peletonem. - Podobne rzeczy nie powinny się zdarzać - powiedział Brytyjczyk Mark Cavendis, a kolega Belga z grupy Davide Vigano przyznał, że zjazd wymagał doskonałej techniki, ale w miejscu wypadku asfalt był gładki. - Nie potrafię opisać, co się wydarzyło - zaznaczył. Weylandt jest czwartą ofiarą Giro, ostatni podobny dramat rozegrał się w 1986 roku, gdy po upadku w śpiączkę zapadł Włoch Emilio Ravasio i niedługo później zmarł.
Wczorajszy etap wygrał Vicioso, liderem wyścigu pozostał drugi na mecie Brytyjczyk David Millar (Garmin).
Pisk
Nasz Dziennik 2011-05-10

Autor: jc