TOPR szuka zaginionego turysty
Treść
Przez cały dzień ratownicy TOPR poszukiwali wczoraj w Tatrach 16-letniego turysty z Krakowa, który w niedzielę wybrał się z Doliny Gąsienicowej do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Chłopaka nie udało się zlokalizować. W niedzielę nastolatek szedł z rodzicami czerwonym szlakiem z Zakopanego do Doliny Rybiego Potoku. Ok. godz. 11 w rejonie Psiej Trawki chłopak podjął jednak decyzję o samotnym przejściu do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Z rodzicami miał się ponownie spotkać wieczorem, na parkingu na Palenicy Białczańskiej. Jeszcze ok. godz. 13.30 rodzice nawiązali ostatni, telefoniczny kontakt z synem. Później utracili zasięg komórki. Gdy do godz. 19 chłopak nie dotarł na umówione miejsce, jego ojciec powiadomił Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Przez całą noc z niedzieli na poniedziałek chłopca szukało bezskutecznie kilkunastu ratowników. Rano akcja została wznowiona. Przed południem z lądowiska przy zakopiańskim szpitalu wystartował śmigłowiec, z pokładu którego ratownicy patrolowali rejon Doliny Gąsienicowej i Doliny Rybiego Potoku. W sumie w terenie działało dwunastu ratowników. - Nie mamy pewności którą trasę wybrał chłopak. Mógł przejść do Pięciu Stawów przez Krzyżne albo zejść do Wodogrzmotów Mickiewicza i iść przez Dolinę Roztoki - powiedział nam wczoraj ratownik dyżurny TOPR. - Był dość dobrze wyposażony. Na pewno miał zimowe buty, a być może także raki, które według informacji przekazanej nam przez ojca miał kupić w Zakopanem. Ponieważ wczorajsze poszukiwania nie przyniosły efektu, ratownicy TOPR zwrócili się do operatorów telefonii komórkowej z prośbą o pomoc w lokalizacji młodego turysty. (KOV) "Dziennik Polski" 2007-10-30
Autor: wa