Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tobiasz podważa zeznania Komorowskiego

Treść

Kilka tygodni wcześniej, niż zapewniał w trakcie prokuratorskiego przesłuchania, Bronisław Komorowski, marszałek Sejmu, spotkał się z ppłk. Leszkiem Tobiaszem. Oficer byłych Wojskowych Służb Informacyjnych był przesłuchiwany w miniony wtorek przez śledczych Prokuratury Krajowej. Jego zeznania negują wcześniejsze wyjaśnienia składane przez Bronisława Komorowskiego. Według wyjaśnień Tobiasza, przekazał on informacje o rzekomej korupcji w Komisji Weryfikacyjnej WSI i roli, jaką ma odgrywać w niej Aleksander Lichocki, zanim ten spotkał się z marszałkiem Sejmu. Do przesłuchania ppłk. Leszka Tobiasza, świadka prokuratury w sprawie domniemanej afery korupcyjnej w Komisji Weryfikacyjnej WSI, doszło w ubiegły wtorek w Warszawie. Tobiasz jest jedyną osobą, której zeznania jeszcze pozwalają prokuraturze podtrzymywać budzące coraz więcej wątpliwości tezy o rzekomej korupcji, do jakiej miało podobno dochodzić za sprawą niektórych członków Komisji Weryfikacyjnej. Na prowokację służb specjalnych wskazuje fakt, że śledczy całkowicie pomijają w swoim dochodzeniu wątek rzekomej propozycji sprzedaży aneksu do raportu z likwidacji WSI spółce Agora. Był to pretekst, który pozwolił prokuraturze na przeszukanie mieszkań członków Komisji Weryfikacyjnej i Wojciecha Sumlińskiego. Ten wątek w postępowaniu prokuratury, w tym w oficjalnych dokumentach, już praktycznie nie istnieje. Na prowokację służb specjalnych wskazują też wyraźne sprzeczności między lipcowymi zeznaniami Bronisława Komorowskiego, a tymi złożonych przez ppłk. Leszka Tobiasza. - Mogę tylko potwierdzić, złożyłem już wniosek formalny o przeprowadzenie konfrontacji pomiędzy Leszkiem Tobiaszem a Bronisławem Komorowskim w związku z istotnymi rozbieżnościami w ich zeznaniach - powiedział nam Roman Giertych, adwokat Wojciecha Sumlińskiego, obecny przy przesłuchaniu ppłk. Tobiasza. Choć postępowanie jest tajne, udało się nam dotrzeć do zeznań złożonych przez byłego funkcjonariusza Wojskowych Służb Informacyjnych, które znacznie odbiegają od wersji przyjętej przez Komorowskiego. Zgadza się tylko fakt spotkania obu mężczyzn. Jednak według zeznań funkcjonariusza WSI, do spotkania Komorowskiego z Tobiaszem doszło prawie miesiąc wcześniej, niż twierdzi marszałek Sejmu. Choć Tobiasz nie potrafił podać dokładnej daty swojego pierwszego spotkania z Komorowskim, to jednak pytany przez prokuraturę - wskazał ścisły przedział czasowy. Z zeznań Tobiasza wynika, że do spotkania oficera dawnej WSI z Komorowskim doszło między 20 października a 2 listopada 2007 r., a to oznacza, że o blisko miesiąc poprzedziło ono spotkanie Komorowskiego z Aleksandrem Lichockim. Tymczasem przesłuchiwany 24 lipca 2008 r. marszałek Sejmu zeznawał, że najpierw około 19 listopada 2007 r., spotkał się w swoim biurze poselskim z Aleksandrem Lichockim, który miał zapewnić go o możliwości dotarcia do aneksu do raportu z likwidacji WSI. Dopiero 21 listopada Komorowski, jak zeznawał w lipcu, spotkał się z "nieznanym mu wówczas" ppłk. Leszkiem Tobiaszem, który rzekomo poinformował, iż ma dowody na korupcję w Komisji Weryfikacyjnej WSI, a wśród osób zamieszanych podobno w ten proceder wymienił Lichockiego i członka komisji Leszka Pietrzaka. "Według zapisów mojego kalendarza spotkanie miało miejsce 21 listopada 2007 r. i tej daty jestem pewien" - mówił w prokuraturze Komorowski. Ubiegłotygodniowe przesłuchanie Leszka Tobiasza znacznie zanegowało zapewnienia Komorowskiego złożone w prokuraturze. - Jeżeli jest prawdą, że marszałek Komorowski spotkał się z Tobiaszem, a chronologia tych spotkań i tematyka wyglądała inaczej, niż przekonuje opinię publiczną i niż mówił w prokuraturze, powinien złożyć wyjaśnienia już przed całym Sejmem - mówi poseł Jarosław Zieliński, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Dwie wersje wydarzeń Ale nie tylko w kwestii terminów spotkań zeznania Tobiasza i Komorowskiego są rozbieżne. Marszałek Sejmu przekonywał w trakcie przesłuchania, że o udziale Lichockiego w rzekomym procederze korupcyjnym związanym z członkami Komisji Weryfikacyjnej WSI dowiedział się od Tobiasza dopiero po spotkaniu z Lichockim. "Od samego początku rola Lichockiego wydawała mi się dziwna, tym bardziej zachowałem dużą ostrożność i przeciągałem w czasie drugie spotkanie z nim" - zapewniał. Tymczasem sam Tobiasz zeznał, że już podczas rozmowy z Komorowskim, która - jak wynika z zakreślonego przez niego czasu - znacznie poprzedziła spotkanie prominentnego polityka Platformy Obywatelskiej z Lichockim, miał on poinformować marszałka Sejmu o możliwości rzekomej korupcji w Komisji Weryfikacyjnej WSI i wskazać właśnie na osobę Aleksandra Lichockiego. Komorowski nabiera wody w usta O rozbieżności w zeznaniach Tobiasza i Komorowskiego chcieliśmy zapytać samego marszałka. Pomoc w uzyskaniu odpowiedzi na pytania zadeklarował Jerzym Smoliński, jego rzecznik, który poprosił o przesłanie pytań drogą e-mailową. - To nie jest problem, niech mi pan to wyśle, a ja spróbuję na nie odpowiedzieć - zapewniał Smoliński. Tak też zrobiliśmy. Nie otrzymaliśmy jednak żadnej odpowiedzi na dwa, wydawałoby się, proste pytania: czy Bronisław Komorowski podtrzymuje swoje zeznania złożone w prokuraturze 24 lipca br., z których wynika, że z Leszkiem Tobiaszem spotkał się dopiero 21 listopada ub.r., a także czy było to jedyne spotkanie w tej sprawie z funkcjonariuszem WSI. Komorowski milczy, a wątpliwości narastają. Na możliwość złożenia przez Komorowskiego fałszywych zeznań wskazuje nie tylko przesłuchanie Leszka Tobiasza. Pytany przez prokuratorów Komorowski zapewniał, że spotkał się z nim po rozmowie z poseł Jadwigą Zakrzewską (PO). "Po kilku dniach pani Jadwiga Zakrzewska, poseł PO, przekazała mi, że chce się ze mną spotkać pułkownik z WSI, który jest jej sąsiadem" - mówił Komorowski w prokuraturze. Jednak występująca w programie "Misja specjalna" 16 września Zakrzewska zaprzeczyła kategorycznie sąsiedzkiej znajomości z Tobiaszem. - Prawdopodobnie w trybie art. 152 Regulaminu Sejmu zażądamy nadzwyczajnego zwołania posiedzenia sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych i będziemy domagali się wyjaśnienia sprawy - zapewnia poseł Jarosław Zieliński (PiS), wiceszef Komisji ds. Służb Specjalnych. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-10-13

Autor: wa