Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tną dzieciom i niepełnosprawnym

Treść

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w ramach nakazanych przez premiera oszczędności, które mają złagodzić skutki światowego kryzysu gospodarczego, ograniczy w tym roku swe wydatki o 326 mln złotych. O ponad 200 mln zł zmniejszone zostaną rezerwy, z których realizowane są świadczenia alimentacyjne, 100 mln zł mniej otrzyma PFRON. - Jak resort pracy wyobraża sobie te cięcia? Przecież świadczenia alimentacyjne zagwarantowane są w ustawach, resort musi je płacić, nie ma innego wyjścia - podkreślają posłowie z Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

Oprócz oszczędności, takich jak np. zmniejszenie wydatków na zakup usług, podróże służbowe, wydatki na ekspertyzy i tłumaczenia czy szkolenia pracowników, które nie wzbudzają większych kontrowersji, minister Jolanta Fedak postanowiła ograniczyć fundusze przeznaczone na świadczenia alimentacyjne. I to o ponad 200 mln złotych. Ucięła też 99 mln zł z dotacji będących w dyspozycji Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Posłowie z Komisji Polityki Społecznej alarmują, że drastyczne ograniczenie kwot przeznaczonych na fundusz alimentacyjny nie jest dobrym pomysłem, ponieważ kryzys może pogłębić zapotrzebowanie społeczeństwa na te pieniądze. Jest to związane z prognozowanym wzrostem bezrobocia. - Koszty ostatnio nowelizowanej ustawy o promocji zatrudnienia powinny być wyższe, bo więcej osób będzie się zgłaszało do urzędów pracy, więcej osób będzie korzystało z tych środków budżetowych. Kiedy ludzie będą tracić pracę, a będą, również więcej osób będzie miało dostęp do ustawy o świadczeniach rodzinnych, dlatego że tam decyduje kryterium 504 zł netto na osobę w rodzinie - mówiła poseł Joanna Kluzik-Rostkowska (PiS), była minister pracy. - Kiedy zmniejszą się dochody w rodzinach, to trzeba zakładać, że koszty się podniosą, również jeśli chodzi o pomoc społeczną. Czy ministerstwo szacowało te koszty? - pytała.
Jak argumentowali posłowie opozycji, skoro świadczenia rodzinne i alimentacyjne są zagwarantowane w ustawach, to rząd jest zobligowany do ich wypłacania. - Państwo nie może powiedzieć ludziom, że nie wypłaci im należnych świadczeń, bo nie ma pieniędzy i tnie koszty - podkreślała Kluzik-Rostkowska.
Minister pracy Jolanta Fedak najwyraźniej nie ma żadnych obaw co do tego, czy pieniędzy wystarczy, czy nie. Zapewniła wczoraj, że wszystkie wypłaty świadczeń społecznych, łącznie ze świadczeniami alimentacyjnymi, będą realizowane planowo.
Izabela Borańska
"Nasz Dziennik" 2009-03-06

Autor: wa