Teatr Nowy - i młody
Treść
Ulica Gazowa 21 zaprasza Gdy Dominik Nowak i Piotr Sieklucki byli na I roku PWST, którą ukończyli w 2005, zrobili spektakl "Griga obchodzi imieniny"; grali go, zmieniwszy znacznie, od tamtego czasu, najczęściej w klubie Alchemia, i to z powodzeniem, jeśli za miarę przyjąć wyróżnienie na Festiwalu "Talia" i pochwały Pawła Głowackiego. Potem były inne spektakle - w tym "Historie Petra Zelenki", koncerty, wernisaże - animowane w różnych miejscach Krakowa, w piwnicy Fundacji Starego Teatru, w piwnicy "Ludowego" w Ratuszu... Latem 2006 roku w piwnicy Teatru Zależnego na Kanonicznej stworzyli scenę letnią, którą przez 3 miesiące wypełniali to repertuarem swoim, to imprezami zapraszanymi... Brak swojego miejsca im doskwierał, zatem szukali... I właśnie w czasie owego lata poznali Janusza Marchwińskiego, właściciela kwartału nad Wisłą, przy ulicy Gazowej. Widać przekonali go do siebie, bo uznał, że poza dyskoteką, może mieć i teatr. I oddał im lokal na teatr, zrobiwszy uprzednio remont; od 15 grudnia już tam działają, teraz zapraszają na pierwszą premierę - "Pana Jaśka". Mają salę na ok. 100 miejsc, z zamian zobowiązali się organizować imprezy kulturalne, bo nie tylko spektakle, także wernisaże, koncerty. Bo Teatr Nowy to obecnie ok. 30 osób; oczywiście na czele przedsięwzięcia stoją Nowak i Sieklucki, od paru miesięcy wspierani przez Danutę Bień, która szuka środków na działalność i wspiera ich organizacyjnie. Jest też Tomasz Kireńczuk, z pisma "Didaskalia", który pełni funkcję kierownika literackiego. Zespół aktorski to ludzie już po PWST albo studenci ostatnich lat; zależy od potrzeb. Bo Teatr Nowy to scena impresaryjna. W najnowszej premierze "Pan Jasiek" obok Nowaka i Siekluckiego grają aktorzy ze Starego Teatru - Juliusz Chrząstowski i Andrzej Rozmus. A reżyserem jest Bogdan Hussakowski, profesor z PWST, a zarazem - jak zaznacza Nowak - ich wielki przyjaciel. - Jesteśmy głównie sceną debiutów, aktorów, reżyserów, także autorów... - mówi Dominik Nowak. - Staramy się sięgać po młodą literaturę. "Pan Jasiek" Martina McDonagha, wydrukowany na łamach "Dialogu" w roku ubiegłym, acz w innym tłumaczeniu i pod tytułem "Pan Poduszka", będzie polską prapremierą. Ale mamy też ochotę wystawić Wyspiańskiego, skoro ogłoszono jego rok i konkurs na realizację jego sztuk. Zdecydowanie jednak jesteśmy teatrem młodym i nastawionym na młodych. "Pan Jasiek" to tekst mówiący o człowieku, który dostał się w tryby prawa, policji; autor nie kryje, że u źródeł jest Kafkowski "Proces"... Premiera już jutro, w sobotę o godz. 19.15 - po spektaklu wernisaż malarstwa interaktywnego Kingi Kubowicz; kolejne przedstawienia: niedziela, wtorek, środa, niedziela. Bilety niedrogie - 15 zł. Bo przecież to ma być miejsce dla młodych - również po drugiej stronie teatralnej rampy. Oczywiście, pieniądze są i barierą; twórcy Teatru Nowego nie kryją, że szukają, gdzie się da i jak się da - już nie tyle i nie tylko na samą produkcję, ale na eksploatację... Bo chcieliby grać w stałe dni - na przykład od czwartku do niedzieli. Stukają zatem do stosownych urzędów, do potencjalnych sponsorów, wszędzie... Przez te kilka lat pokazali, że uporu i talentu im nie brakuje, zatem pewnie teraz, mając siedzibę, będą jeszcze bardziej uparci w dążeniu do swego. A Kraków zyska jeszcze jeden teatralny adres - ul. Gazowa 21. Inny - www.teatrnowy.com.pl. (wak), "Dziennik Polski" 2007-02-02
Autor: ea