Szpital jak fabryka gwoździ
Treść
Sejm debatował wczoraj nad dawno anonsowanym przez rząd pakietem  ustaw zdrowotnych. Minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiadała, że ich  wejście w życie poprawi jakość leczenia w naszym kraju. Opozycja inaczej  ocenia proponowane przez rząd zmiany, podnosząc, że te projekty  zmierzają do sprywatyzowania służby zdrowia. W efekcie chorzy, których  nie będzie stać na leczenie w przedsiębiorstwach - szpitalach, nie będą  mieli gdzie szukać pomocy.
W skład pakietu weszły ustawy o  działalności leczniczej, prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, o  zawodach lekarza i lekarza dentysty, o refundacji leków i o systemie  informacji w ochronie zdrowia. W pakiecie ustaw znajdują się m.in.  przepisy umożliwiające przekształcenie szpitali w spółki. O ile  podkreśla się, że samorządy nie będą zmuszone do skomercjalizowania  szpitali, to - jeśli tego nie zrobią - będą zmuszone pokryć ich długi. A  jeżeli nie wywiążą się z tego w wyznaczonym terminie, to w ciągu 12  miesięcy będą już zobowiązane do skomercjalizowania placówki. Rząd  zamierza wprowadzić również jednolite marże na leki refundowane. Choć,  jak przekonują posłowie Platformy, ma to wpłynąć na obniżenie cen leków,  to wcale nie musi być dla pacjentów dobrym posunięciem. Apteki często  bowiem wprowadzają promocje na leki, które są refundowane i sprzedają je  za złotówkę czy nawet kilka groszy. W efekcie proponowanych zmian leki  refundowane mają we wszystkich aptekach kosztować tyle samo. Rząd  proponuje także m.in. likwidację staży medycznych. W ustawie o systemie  informacji w ochronie zdrowia wprowadza natomiast możliwość zapisywania  się na wizyty do lekarza za pośrednictwem internetu. Pacjent ma też  uzyskać prawo dochodzenia odszkodowania od szpitali bez konieczności  wnoszenia sprawy do sądu.
Beata Małecka-Libera (PO) oceniła, iż  przygotowany przez rząd pakiet ustaw zdrowotnych to pierwsze od 10 lat  wielokierunkowe zmiany przygotowane z myślą o pacjencie, które mają być  odpowiedzią m.in. na drogie leki i kolejki do lekarzy. - Widzimy pilną  potrzebę zmian w ochronie zdrowia - powiedziała posłanka Platformy.  Przypomniała, że przed dwoma laty pierwszą próbę reformy swoim wetem  zatrzymał prezydent Lech Kaczyński. Opozycji, która opowiedziała się  przeciwko rządowym propozycjom, zarzuciła natomiast brak dobrej woli.  Apelowała, aby nie przeszkadzać tym, którzy w sprawie poprawy sytuacji  chcą coś zrobić. 
A opozycja projekty rządu gromi. Według Prawa i  Sprawiedliwości, proponowane zmiany otworzą drzwi do prywatyzacji służby  zdrowia. W rezultacie chorzy, którzy nie będą mieli pieniędzy na  leczenie w przedsiębiorstwach nastawionych na wypracowanie zysku, nie  będą mieli gdzie zwrócić się po pomoc. Bolesław Piecha (PiS)  poinformował, że Prawo i Sprawiedliwość jest za odrzuceniem - z różnych  względów - wszystkich rządowych projektów z pakietu medycznego.  Wykazywał, że ustawy są niedopracowane i wprowadzają chaos. Zdaniem  Piechy, zdrowia nie można traktować jak towaru i na nim zarabiać. Do  takiego zarabiania - w jego opinii - doprowadzi proponowana przez rząd  komercjalizacja szpitali. Komercyjne jednostki mają się nazywać:  "przedsiębiorstwem podmiotu leczniczego", a przedsiębiorstwa są  nakierowane na osiąganie zysków. - Następnym etapem po komercjalizacji  będzie prywatyzacja - stwierdził Piecha. Prawo i Sprawiedliwość  przypomniało wczoraj, że w sprawie wprowadzenia możliwości prywatyzacji  szpitali domaga się ogólnokrajowego referendum. Marek Balicki (SLD)  również zwrócił uwagę, iż postulowane przepisy są furtką do  niekontrolowanej prywatyzacji, jak również niekontrolowanych upadłości.  Zaznaczył, że w efekcie proponowanej komercjalizacji władze publiczne  mogą stracić kontrolę nad siecią szpitali.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2011-03-18
Autor: jc