Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szlakiem walk Armii "Kraków"

Treść

Z wawelskiego wzgórza do Węgierskiej Górki wyruszyli wczoraj uczestnicy Samochodowego Rajdu Pamięci Narodowej "Szlakiem bojowym Armii Kraków". Odwiedzając wybrane miejsca związane z działaniami militarnymi prowadzonymi przez Armię "Kraków" w czasie kampanii wrześniowej 1939 r., oddali cześć bohaterskim obrońcom II Rzeczypospolitej.

Rajd na trasie Kraków - Wysoka - Węgierska Górka rozpoczęła Msza św. sprawowana w katedrze na Wawelu, gdzie złożono biało-czerwone wieńce przy trumnach wodzów naczelnych Wojska Polskiego - Marszałka Józefa Piłsudskiego i gen. Władysława Sikorskiego. Podobnie uczczono gen. Józefa Hallera - dowódcę słynnej "Błękitnej Armii", którego prochy spoczywają w nieodległym kościele garnizonowym pw. św. Agnieszki. Modlitewnej zadumie towarzyszyło wspomnienie dowódcy Armii "Kraków" gen. bryg. Antoniego Szylinga oraz wszystkich jej żołnierzy.
Patronat naukowy nad imprezą wpisującą się w obchody 70. rocznicy zbrojnej napaści Niemiec i ZSRR na Polskę, a zorganizowaną przez Krajowe Forum Przedsiębiorczości oraz Instytut Królowej Jadwigi, objął Instytut Pamięci Narodowej.
Kawalkada pojazdów udekorowanych biało-czerwonymi chorągiewkami wyruszyła w rejon walk 10. Brygady Pancerno-Motorowej dowodzonej przez płk. dypl. Stanisława Maczka, która wzmacniając 1. Pułk KOP ppłk. Jana Wójcika, mężnie przeciwstawiała się natarciu niemieckiego zgrupowania pancernego 14. Armii zmierzającej do okrążenia Armii "Kraków". Walcząc o każdą piędź ziemi, wycofując się oraz kontratakując, 10. Brygada Kawalerii zadała XII Korpusowi Pancernemu ciężkie straty w bitwach stoczonych m.in. pod Jordanowem, Wiśniczem, Łańcutem i Rzeszowem. Jednostka płk. Maczka nie złożyła broni do końca i 19 września 1939 r. przekroczyła w szyku defiladowym granicę z Węgrami. Uczyniła to ze stratami sięgającymi 50 proc. stanu osobowego, zachowując jednak formację i cały ocalały sprzęt. Żołnierze 10. BK kontynuowali swą walkę na Zachodzie.
Drugi etap rajdu zwieńczony został wizytą na cmentarzu wojskowym we wsi Wysoka i złożeniem wieńców pod pomnikiem polskich żołnierzy poległych w bitwie pod Jordanowem. Opowiadający o wydarzeniach sprzed 70 lat Teodor Gąsiorowski, kierownik Referatu Wystaw, Wydawnictw i Edukacji Historycznej Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie, oraz Jan Szczepankiewicz, jeden z głównych organizatorów rajdu, przypomnieli, że daninę krwi złożyli też wówczas mieszkańcy wsi Wysoka, którzy mężnie uczestniczyli w akcji obronnej. Wysadzając w powietrze cysterny wroga, wraz ze zgrupowanymi wokół nich żołnierzami i sprzętem pancernym, narazili się na szykany niemieckiego agresora, który w odwecie spalił wieś (wraz z kościołem), jej mieszkańców zaś bestialsko wymordował.
Zakończenie rajdu nastąpiło w zespole fortów Węgierskiej Górki - w miejscu określanym przez historyków mianem "Westerplatte Południa".
Cztery nowo wybudowane forty (1 września 1939 r. ściany były jeszcze ciepłe od reakcji wiązania betonu): "Waligóra", "Wąwóz", "Włóczęga" i "Wędrowiec" (pierwsze z szeregu planowanych), obsadziła 151. Kompania Forteczna dowodzona przez kpt. Tadeusza Semika, która zgodnie z rozkazem powstrzymywała ataki 7. Bawarskiej Dywizji Piechoty, zadając agresorowi potężne straty (blisko 200 zabitych i 300 rannych). Jak podają źródła z tamtego okresu, huraganowy ogień rozbijał niemieckie kolumny pancerne, płonęły wozy bojowe, a pola ostrzału słali zabici i ranni. Niemieckie media na bieżąco relacjonowały walkę z domniemanymi "polskimi doborowymi oddziałami", które zamknęły się w jeszcze pozbawionych prądu, wentylacji i kopuł pancernych bunkrach. Straty własne były stosunkowo niewielkie, zwłaszcza że walka prowadzona była także wręcz. Hitlerowscy bandyci i tutaj zamordowali jednego obrońcę, już po poddaniu się ostatniego fortu (pozostałe załogi zdołały się sprawnie ewakuować).
Poza wymienionymi bunkrami terenu Węgierskiej Górki broniły: 2. Pułk Strzelców Górskich, Batalion KOP Berezwecz, Batalion Obrony Narodowej i 151. Bateria Artylerii Górskiej, zadając Niemcom kolejne olbrzymie starty w ludziach i sprzęcie bojowym.
W forcie bojowym "Wędrowiec", bronionym przez heroiczną załogę dosłownie do ostatniego naboju (byli ranni i zabici), znajduje się obecnie muzeum historyczne poświęcone zmaganiom polskich żołnierzy. Na noszącym ślady ostrzału murze umieszczono tablicę z nazwiskami poległych żołnierzy i zamordowanego jeńca. Urna umieszczona u jej stóp zawiera ziemię z wielu bitewnych pól, między innymi z położonego na drugim krańcu Polski Westerplatte. Także w tym miejscu złożono wieniec i zapalono znicze, oddając hołd obrońcom Najjaśniejszej Rzeczypospolitej z roku 1939.
Rajd "Szlakiem bojowym Armii Kraków" to trzecia w tym roku realizacja misji Rajdów Pamięci Narodowej podjętej przez Krajowe Forum Przedsiębiorczości przy współudziale międzyorganizacyjnego Instytutu Królowej Jadwigi. Poprzednio podążano szlakiem twierdz konfederatów barskich, a także śladami powstańców styczniowych w Małopolsce. - Celem obecnej imprezy jest nie tylko przypomnienie bohaterskiego oporu, jaki we wrześniu 1939 roku żołnierz polski stawił zbrodniczym armiom totalitarnych sąsiadów, ale też rozpowszechnienie wiedzy historycznej oraz przerzucenie mostu pamięci między wszystkimi pokoleniami Polaków, którzy mogą być dumni ze swej historii jak żaden inny europejski naród - tłumaczy Jan Szczepankiewicz, prezes KFP. Jak zapewnił, idea Rajdów Pamięci Narodowej będzie kontynuowana.
Marek Żelazny
"Nasz Dziennik" 2009-09-07

Autor: wa