Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szkoła albo zdrowie?

Treść

- Wyposażenie jednej klasy w nowoczesne meble z certyfikatem kosztuje około 6 tysięcy złotych - mówi Elżbieta Poradowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 95 w Krakowie W 2006 r. na terenie polskich szkół doszło do 121 tysięcy 913 wypadków. Blisko 300 dzieci prosto ze szkolnej ławki trafiło do szpitala. 7 zmarło. Tymi liczbami zaszokowane jest Biuro Rzecznika Praw Dziecka. - Dostrzegamy problem - zapewnia Krystyna Szumilas, wiceminister edukacji. - Będziemy zwracać nauczycielom uwagę, aby kwestie dotyczące bezpiecznego zachowania częściej pojawiały się na lekcjach. Te treści są, co prawda, ujęte w podstawie programowej, ale to wcale nie oznacza, że nauczyciele je poruszają. Co na to rzecznik praw dziecka? - Nie znamy danych mówiących o liczbie wypadków na terenie szkół, nikt nam ich nie przekazał - zarzeka się Katarzyna Bednarska, rzecznik prasowy RPD. - Szkoda, bo pani rzecznik na pewno podjęłaby interwencję. Poprosimy ministerstwo o przesłanie raportu i przeanalizujemy go. Ewa Sowińska, rzecznik praw dziecka, już raz zabrała głos w sprawie zdrowia polskich uczniów. 26 listopada wysłała list do ministra edukacji z prośbą o zajęcie się problemem zbyt ciężkich tornistrów, powodujących wady postawy u dzieci. W liście zasugerowała wprowadzenie "określonych regulacji prawnych". Co miała na myśli? - Ministerstwo powinno wpłynąć na wydawnictwa edukacyjne, aby wydawane przez nie książki były lżejsze. Wystarczy zrezygnować z kredowego papieru, sztywnych okładek i zbędnych obrazków - przekonuje Katarzyna Bednarska. Ministerstwo nie odpowiedziało jeszcze rzecznikowi na te propozycje. - Nie możemy nakazać wydawcom drukowania lżejszych książek - twierdzi Krystyna Szumilas. - Będziemy natomiast apelować do nauczycieli, aby przeglądali tornistry uczniów i zwracali uwagę na zbędne rzeczy, które się w nich znajdują. Okazuje się, że również rodzice uczniów zaczynają dostrzegać problem zbyt ciężkich tornistrów. - W naszej szkole niektórzy uczniowie mają już tornistry na kółkach - cieszy się Andrzej Janik, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 37 na os. Stalowym w Nowej Hucie. - Osobiście sprawdziłem, jak działają. Świetnie zdały egzamin na szkolnych korytarzach, ale niestety polskie chodniki nie są przystosowane do takich "nowości". Rodzice mogą oczywiście kupić dziecku tornister na kółkach (kosztuje ok. 25 zł) lub od czasu do czasu przejrzeć zawartość teczki, nie mają jednak wpływu na to, co zdaniem Państwowej Inspekcji Sanitarnej, jest jedną z głównych przyczyn chorób układu kostnego, czyli na jakość szkolnych mebli. Po tegorocznej kontroli w szkołach sanepid uznał, że znaczna część uczniów siedzi na niewygodnych, niezdrowych, a często też nieestetycznych krzesłach i w źle zaprojektowanych ławkach. Zdaniem sanepidu dwa miliony uczniów mają w związku z tym wady postawy. 27 procent szkół podstawowych i 29 proc. przedszkoli posiada meble bez odpowiednich certyfikatów. Jeszcze gorzej jest w salach gimnastycznych i na boiskach szkolnych. Wyniki kontroli pokazały, że w blisko 30 procentach szkół sprzęt i urządzenia sportowe nie mają certyfikatów. - Konieczne jest poprawienie warunków nauki w szkołach i placówkach poprzez stworzenie ergonomicznych stanowisk pracy dla uczniów - apeluje Państwowa Inspekcja Sanitarna Problemem jest jednak brak funduszy na ten cel. - Wyposażenie jednej klasy w nowoczesne meble z certyfikatem kosztuje około 6 tysięcy złotych - mówi Elżbieta Poradowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 95 w Krakowie. - W tym roku udało nam się wymienić ławki tylko w jednej klasie, kolejne zakupy mamy zaplanowane dopiero na przyszły rok. Dyrektorzy szkół radzą sobie jak mogą. - Kiedy trzeba, to nawet ucinamy ławkom nogi, żeby dziecku było wygodnie - przyznaje Elżbieta Poradowska. - Mamy ławki i krzesła o różnych wysokościach. Obowiązkiem nauczyciela jest przestrzegać, aby uczniowie siadali przy najlepiej dostosowanych do swojego wzrostu. Sprawdzamy, czy tego pilnują, robiąc co pewien czas "naloty" - mówi Barbara Balcerzak, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 16 w Krakowie. Wszyscy uczniowie tej podstawówki musieli też przynieść do szkoły zaświadczenia od lekarza o ewentualnych wadach postawy. Okazało się, że na 250 maluchów 40 ma problemy z kręgosłupem. - Natychmiast przeznaczyliśmy jedną z sal lekcyjnych na ćwiczenia korekcyjne. Zorganizowaliśmy też zajęcia baletowe - mówi Barbara Balcerzak. Zdaniem sanepidu stale zwiększa się również liczba dzieci z wadami wzroku. ANNA KOLET-ICIEK "Dziennik Polski" 2007-12-10

Autor: wa