Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szef ZNP zarabia więcej niż minister edukacji

Treść

Dwunastotysięczna manifestacja zorganizowana przez Związek Nauczycielstwa Polskiego przeszła wczoraj ulicami Warszawy. Postulaty te same od lat: zwiększenie nakładów na oświatę i podwyżki płac. Szef ZNP Sławomir Broniarz przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że jako przewodniczący związku zarabia więcej (9 tys. zł brutto) niż minister edukacji Katarzyna Hall (8 tys. zł brutto). Nauczyciele przekazali premierowi petycję, w której proszą o pilne spotkanie i podjęcie rozmów. W liście zawarto postulat zwiększenia nakładów na oświatę oraz naukę i szkolnictwo wyższe gwarantujących pełną realizację zadań edukacyjnych. Nauczyciele domagają się także obniżenia wieku podjęcia obowiązku szkolnego do 5 lat, rezygnacji z pomysłu wprowadzenia bonu oświatowego oraz satysfakcjonujących nauczycieli rozwiązań emerytalnych po 2008 roku. Chcą także odstąpienia od zamiaru likwidacji kuratoriów oświaty. Zdaniem ZNP, zaproponowane przez rząd podwyżki sytuują nauczycieli w grupie zawodów o najniższych dochodach i nie stwarzają szansy młodym nauczycielom na godną egzystencję. Aby spełnić postulaty związkowców, rząd musiałby znaleźć w budżecie dodatkowe 3 mld złotych. Nauczyciele zwracają też uwagę na brak systemowych rozwiązań dających tym, którzy do końca grudnia 2008 roku nie spełniają oczekiwań stażowych, możliwość przechodzenia na wcześniejszą emeryturę pomostową. Spowoduje to, że nauczyciele będą pracowali do 60. lub 65. roku życia. Z przedstawicielami ZNP spotkał się szef doradców premiera Michał Boni, który zadeklarował, że w połowie lutego rząd ma przedstawić stronie związkowej propozycje rozwiązań emerytalnych. - Liczyliśmy na poważne potraktowanie naszego środowiska przez premiera Tuska - były bardzo duże obietnice. Wstrzymywaliśmy się z protestem jesienią, bo liczyliśmy na zasadnicze zmiany. Jednak kolejna ekipa znowu robi sobie kpiny. Jeżeli nauczyciel rozpoczynający pracę w oświacie dostaje ponad 800 zł, to jest to kompromitujące. Ja jestem nauczycielem dyplomowanym, dostaję 1,6 tys. złotych. Dziś sprzedawca w supermarkecie zarabia niewspółmiernie więcej niż nauczyciel. Jesteśmy przygotowani na strajk wielodniowy, łącznie z egzaminami - powiedziała nam nauczycielka z Piotrkowa Trybunalskiego. Minister edukacji Katarzynie Hall nauczyciele przedstawili postulaty: 50-proc. wzrostu wynagrodzeń, rozwiązań prawnych dotyczących wzrostu wynagrodzeń pracowników niepedagogicznych, korekty rozporządzenia płacowego, wprowadzenia centralnych regulacji określających zasady pracy nauczycieli w komisjach maturalnych. Proponują również stworzenie Edukacyjnego Okrągłego Stołu. - Wśród przestawionych przez ZNP postulatów są i takie, które już są realizowane. Można więc powiedzieć, że ewentualne pole rozbieżności mocno się zawęziło - powiedziała po spotkaniu minister Hall. Dodała przy tym, że już są przygotowane akty prawne, które zmieniają sytuację nauczycieli egzaminatorów. Minister przedstawiła plan podwyżek dla nauczycieli w 2008 roku. Podkreśliła, że resort nie może zaproponować nauczycielom wyższych wynagrodzeń w tym roku. Dodała, że za dwa tygodnie spotka się z nauczycielami wszystkich związków zawodowych. - Jesteśmy otwarci na dyskusje o zmianach systemowych w kolejnych latach - powiedziała Hall. Swój protest nauczyciele zakończyli w Sejmie, gdzie spotkali się z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim. Joanna Kozłowska "Nasz Dziennik" 2008-01-19

Autor: wa