Świetny biznes pod ochroną
Treść
Ważą się losy zakładów pracy chronionej. Najwyższa Izba Kontroli twierdzi, że ich właściciele wyłudzają publiczne pieniądze, dlatego takie firmy powinny zostać zlikwidowane. Ministerstwo Pracy zapowiada rozpatrzenie tego wniosku, a na razie wprowadza zmiany w systemie przyznawania pieniędzy. Burzę wywołał raport NIK z kontroli 45 zakładów pracy chronionej w latach 2004-2006. Przedsiębiorstwa te otrzymały ponad 300 mln zł pomocy publicznej. Połowę pieniędzy stanowiło dofinansowanie wynagrodzeń. Państwo dopłaca do pensji pracowników z orzeczeniem o niepełnosprawności. Do tej pory pieniądze były wypłacane co drugi miesiąc z Państwowego Funduszu Rehabilitacyjnego Osób Niepełnosprawnych. NIK zarzuca jednak pracodawcom, że wykorzystują je jako "bezodsetkowe kredytowanie działalności przedsiębiorstw". - Mamy prawo rozliczyć się z przyznanych funduszy w terminie do roku, więc dlaczego oskarża się nas o obracanie tymi pieniędzmi? - oburza się Zofia Żuk, prezes Spółdzielni im. gen. Kleeberga "Łuksja" w Łukowie, kanclerz Business Centre Club. Według NIK nierzetelni pracodawcy niezgodnie z przeznaczeniem wykorzystują pieniądze z zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych. W części przedsiębiorstw nie są prowadzone indywidualne programy rehabilitacji lub nie jest finansowana opieka medyczna. Inspektorzy dopatrzyli się również nieprawidłowości w ochronie prawnej niepełnosprawnych - chodzi o brak urlopów wypoczynkowych i pracę w godzinach nadliczbowych. Najwyższa Izba Kontroli zwróciła się do Ministerstwa Pracy i Spraw Socjalnych z propozycją likwidacji statusu zakładów pracy chronionej. W odpowiedzi wiceminister Romuald Poliński stwierdził, że rezygnacja z przywilejów, jakie przysługują takim zakładom, może doprowadzić do zwalniania niepełnosprawnych pracowników. Zapowiedział jednak rozważenie propozycji NIK. Dokończenie - str. 5- W Polsce działa 2300 zakładów pracy chronionej. Nie można wydawać opinii uogólniającej na podstawie kontroli zaledwie dwóch procent przedsiębiorstw - argumentuje Monika Tykarska z Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych. Wtóruje jej Konfederacja Pracodawców Polskich. "Zdarzają się patologie i trzeba z nimi walczyć. Złym remedium na tę dolegliwość jest likwidacja przywilejów ZPCh" - czytamy w oficjalnym stanowisku KPP. - Ustawa dotycząca zatrudniania osób niepełnosprawnych z 1997 r. była już wielokrotnie zmieniana. W rezultacie jest mało czytelna. Jestem pewna, że uchybienia wykryte przez NIK w większości wynikają z zamętu prawnego, a nie premedytacji pracodawców - twierdzi prezes Zofia Żuk ze Spółdzielni "Łuksja". NIK nie uznaje jednak takich argumentów. - To kolejna kontrola w ciągu ostatnich lat, która wykazała niewłaściwe funkcjonowanie zakładów pracy chronionej. Możemy tu mówić już o wyłudzaniu państwowych pieniędzy. Nie chodzi nam o to, by osoby niepełnosprawne pozbawić pomocy. Uważamy jednak, że należy zmienić system przyznawania funduszy - przekonuje Małgorzata Pomianowska, rzeczniczka NIK. W Polsce tylko 8 proc. osób niepełnosprawnych utrzymuje się wyłącznie z pracy zawodowej. W wieku produkcyjnym jest około 2 mln niepełnosprawnych. - Mamy zarejestrowanych około 170 tysięcy osób pracujących w zakładach pracy chronionej. W wypadku likwidacji statusu takich zakładów pewnie część najlepszych pracowników zostałaby na swoich miejscach lub znalazłaby zajęcie na rynku pracy. Niestety, nie wszyscy - mówi Sławomir Pawlak, rzecznik prasowy PFRON. 30 lipca wejdzie w życie kolejna, 47. już nowelizacja ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Część przyjętych w niej rozwiązań jest mniej korzystna dla prawodawców niż dotychczasowe przepisy. Zlikwidowane będą m.in. pożyczki z zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych. Pracodawca otrzyma refundację opłat wnoszonych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych dopiero po wcześniejszym ich uregulowaniu. Dofinansowanie zakładu będzie przyznawane co miesiąc. Może zostać wstrzymane, jeśli zadłużenie wobec PFRON będzie większe niż 100 zł. NATALIA ADAMSKA Bez podatków O status zakładu pracy chronionej może starać się firma, która zatrudnia co najmniej 25 pracowników, spośród których 40 proc. stanowią osoby niepełnosprawne. Wniosek o przyznanie statusu może złożyć pracodawca prowadzący działalność gospodarczą od minimum 12 miesięcy. Decyzje wydaje wojewoda na okres trzech lat. Zakład pracy chronionej ma obowiązek zapewnić pracownikom doraźną i specjalistyczną opiekę, poradnictwo i usługi rehabilitacyjne. Pracodawca jest zwolniony z podatków - od nieruchomości, rolnego i leśnego oraz od czynności cywilnoprawnych. Kwota miesięcznego dofinansowania jest uzależniona od wymiaru czasu pracy pracownika i stopnia jego niepełnosprawności. (NAT) Szansa dla najsprawniejszych Dzięki kampaniom medialnym, otwarty rynek pracy staje się dla niepełnosprawnych coraz bardziej realną alternatywą. Pracodawcy częściej decydują się na ich zatrudnienie. Szanse maję jednak tylko najsprawniejsi lub najlepiej wykształceni. Od 2006 r. za pośrednictwem krakowskiego Centrum Integracja na otwartym rynku pracy zatrudnienie znalazło 300 z 1400 zarejestrowanych bezrobotnych niepełnosprawnych. Wykonują zazwyczaj pomocnicze prace biurowe lub fizyczne. Na otwartym rynku w Polsce dofinansowanych jest 40 tys. miejsc pracy. Zdaniem rzecznika prasowego PFRON Sławomira Pawlaka wkrótce może dojść do rozwarstwiania grupy osób niepełnosprawnych. Ci o mniejszym stopniu niepełnosprawności zostaną wchłonięci przez otwarty rynek, a resztę mogą przejąć zakłady aktywizacji zawodowej. Obecnie istnieje 40 takich przedsiębiorstw; zatrudniają 156 osób. - Powstały z programów własnych PFRON - wyjaśnia rzecznik - na wzór podobnych instytucji działających w Unii Europejskiej. (NAT) "Dziennik Polski" 2007-07-19
Autor: wa