Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Świadczyć o trzeźwości

Treść

Zdjęcie: Wojciech Wyziński/ Nasz Dziennik

Pod patronatem „Naszego Dziennika”

Wyjątkowe wesele odbyło się w Miejscu Piastowym. Była modlitwa, rozmowy o problemach małżeńskich. Nie zabrakło również zabawy i mnóstwa radości. O czym mowa? O V Podkarpackim Weselu bez Toastu.

Tradycją stało się, że wśród wydarzeń promujących trzeźwość w Polsce do sanktuarium św. Michała Archanioła i bł. Bronisława Markiewicza w Miejscu Piastowym na Podkarpackie Wesele bez Toastu przybywa kilkaset osób z całej Polski. Wspólnie pokazują, że abstynencja jest modna. Mają różne powody, dla których wybrali dzisiejsze spotkanie.

– Po raz pierwszy wraz z rodziną uczestniczę w Podkarpackim Weselu bez Toastu. Wspieram mojego syna, który zachorował, a nie ma nic cenniejszego jak oparcie i pomoc ze strony najbliższych. Pragniemy modlić się za całą naszą rodzinę i jego, aby wyszedł z nałogu – wyjaśnia pani Anna z Krosna i jednocześnie zaznacza, że spotkania podobne do Podkarpackiego Wesela bez Toastu są bardzo potrzebne i pomocne dla osób mających problemy alkoholowe.

– Mój mąż również miał problemy alkoholowe. Przez czterdzieści lat małżeństwa cierpliwie to znosiłam. Nie wiedziałam, gdzie szukać pomocy. Cieszę się, że organizowane są spotkania takie jak to, gdzie gromadzą się ludzie dający świadectwo trzeźwości – dodaje.

Pani Anna podkreśla, że coraz istotniejsze powinno stać się świadczenie o trzeźwości szczególnie wśród ludzi młodych. – Istotne jest, aby dać im prawidłowy przykład. W mediach, filmach i reklamach na wszelkie możliwe sposoby promowane są nie tylko życie pozbawione wartości, ale także picie dużej ilości alkoholu już od najmłodszych lat – zaznacza nasza rozmówczyni.

W czasie kiedy małżonkowie słuchali konferencji, dzielili się własnym doświadczeniem i świadectwem życia bez alkoholu, dzieci i młodzież uczestniczyły w zabawach. – Jestem tutaj razem z rodzicami i siostrą. Przyjechaliśmy po raz pierwszy, ale bardzo mi się tu podoba. Poznałam wiele bardzo sympatycznych osób. Podczas warsztatów miałam okazję zobaczyć, jak dobrze się bawić, co pokazali nam państwo wodzireje – wyjaśnia trzynastoletnia Maria. Z kolei sześcioletnia Emilka dodaje, że bardzo podobał jej się konkurs plastyczny, w którym dzieci malowały swoje mamy.

Miłość wszystko przetrzyma

Po dniu pełnym wrażeń wszyscy zgromadzili się na Mszy św., której przewodniczył i homilię wygłosił ks. bp Stanisław Jamrozek z archidiecezji przemyskiej. Muzycznie Eucharystię uświetnił śpiew zespołu Gloria. W trakcie Eucharystii odnowiono także  przysięgę małżeńską.

Rozpoczynając homilię, kaznodzieja podkreślił, że z Bożą pomocą człowiek jest w stanie wytrwać w miłości do końca. – W miłości musi być pewna otwartość na siebie, wzajemna służba wynikająca z miłości. Po latach małżeństwa nie jest to zwykłe zakochanie, ale jest to miłość, której się małżonkowie uczyli poprzez swoją ofiarność, zaangażowanie, całkowite oddanie się sobie, by wspólnie pięknie przejść przez życie razem, nie w pojedynkę – mówił ks. bp Jamrozek, zwracając przy tym uwagę, że Pan Bóg chce, aby miłość była wypisana w naszych sercach. – Pan Bóg chce, aby małżonkowie nie zapominali o miłości do drugiej osoby. W czasie gdy zawierali sakrament, przypieczętowali miłość z Panem Bogiem i trzeba o tym pamiętać, że żona czy mąż, oni są pod tą pieczęcią, którą noszę w sercu – podkreślał kaznodzieja.

Małżonkowie powinni pamiętać, że ta druga osoba została im ofiarowana przez samego Pana Boga. – Kiedy małżonkowie będą o tym pamiętać, to później sami będą stawać się darem dla ukochanej osoby – dodał.

Na zakończenie ks. bp Stanisław Jamrozek dziękował obecnym za świadectwo życia w trzeźwości. – Życzę wam, kochani, byście byli blisko Jezusa, zapraszali Go razem z Maryją. I żebyście przez swoje życie pokazywali, że bardzo kochacie samego siebie. […] Niech Boża łaska i Boża pomoc wam we wzrastaniu w tej miłości zawsze towarzyszą – zakończył homilię biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej. 

W łączności z Ojcem Świętym

Spotkanie w Miejscu Piastowym odbyło się w łączności duchowej z Papieżem Franciszkiem. „Małżonkom, których gromadzi Podkarpackie Wesele bez Toastu, Ojciec Święty dziękuje za świadectwo wiary, za krzewienie idei wesel bezalkoholowych i za szerzenie kultury trzeźwości. Życzy wszystkim radości chrześcijańskiej płynącej z więzi z Chrystusem, doświadczenia Jego obecności w życiu, trwania w bliskości z Nim dzięki łasce sakramentu małżeństwa oraz satysfakcji z wyrzeczeń podejmowanych dla Niego i bliźnich w codziennym życiu. Wszystkich uczestników spotkania w Miejscu Piastowym Jego Świątobliwość zawierza Królowej Rodzin i Błogosławionemu Bronisławowi Markiewiczowi, wielkiemu Orędownikowi trzeźwości. Wszystkim z serca udzielam apostolskiego błogosławieństwa” – napisano w liście ze Stolicy Apostolskiej. Każdy uczestnik wesela otrzymał na pamiątkę specjalną kartę z papieskim listem.

Wesele

Po Mszy św. zgromadzeni weselnicy udali się wraz z orkiestrą w radosnym i uroczystym przemarszu do sali balowej. Tam po powitaniu zatańczono tradycyjnego poloneza. Goście pod czujnym okiem wodzirejów – Grażyny Tereszkiewicz i Wojciecha Szczuta – doskonale się bawili. – Zawsze zachęcam młodych, by decydowali się na wesela bezalkoholowe. Naszą pracą pomagamy w przeżyciu niezapomnianego, pełnego zabawy i radości czasu. Wesela te nie są gorsze od tych, gdzie na stołach dostępny jest alkohol – mówi nam Grażyna Tereszkiewicz. Z kolei Wojciech Szczuta podkreśla, że narzeczeni decydujący się na wesele bez toastu powinni uprzedzić znajomych, że właśnie taką formę zabawy weselnej wybrali. – Przyszła młoda para powinna uświadomić gości, że mimo że nie będzie alkoholu, to zabawa będzie bardzo dobra, a nawet lepsza niż na weselach z alkoholem – zaznacza nasz rozmówca.

Izabela Kozłowska, Miejsce Piastowe
Nasz Dziennik, 23 sierpnia 2014

Autor: mj