Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Strajk w czasie lekcji

Treść

Kuratorium oświaty ostrzega - wizytatorzy skontrolują przebieg protestu

Większość małopolskich nauczycieli popiera żądania Związku Nauczycielstwa Polskiego. Mimo to do zaplanowanego na jutro dwugodzinnego strajku ostrzegawczego pedagodzy przyłączają się niechętnie. Wolą podpisywać listy poparcia lub zbierać pieniądze dla strajkujących kolegów.



Dopiero dziś małopolska centrala ZNP pozna liczbę szkół, w których jutro odbędzie się strajk. Choć w styczniowym referendum za protestem opowiedziało się ponad 80 proc. placówek, z zebranych przez nas informacji wynika, że ten zapał nieco osłabł. Przykład? W Nowym Sączu żadna z 24 szkół, w których działają ogniska ZNP, nie przystąpi do strajku. Przybierze on formę bierną.

- Budynki zostaną jedynie oflagowane oraz oplakatowane - mówi Irena Żak, prezes Oddziału Miejskiego ZNP w Nowym Sączu. - Zajęcia w szkołach i przedszkolach odbywać się będą normalnie.

- Nauczyciele, którzy przystąpili do strajku w latach 90., stracili część wynagrodzenia. Zabrano im też "trzynastki". Nic dziwnego, że teraz boją się angażować - komentuje Józef Figlewicz, dyrektor SP nr 100 w Krakowie, której nauczyciele dopiero dziś podejmą decyzję o ewentualnym przystąpieniu do strajku.

Zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych protestujący pracownicy nie dostają wynagrodzenia za okres strajku. Nauczyciele, którzy jutro zdecydują się na czynny protest, dostaną pensje mniejsze o ok. 40 zł.

- Dlatego pracownicy naszej szkoły postanowili im to wynagrodzić. Zrobimy dla nich zbiórkę pieniędzy - deklaruje Adam Dziedzic, prezes ogniska związkowego w krakowskim Zespole Szkół Gastronomicznych nr 2.

- Popieramy protestujących całym sercem, ale nie przystąpimy do strajku - dodaje Adam Dziedzic. - W tym czasie w szkole będzie przebywać tylko 6 klas, które będą miały zajęcia praktyczne. Trwają one 5 godzin i nie można ich przerwać. Z kolei w naszych dwóch restauracjach, gdzie również zatrudnieni są nauczyciele, od samego rana uczniowie przygotowują posiłki dla gości i tam strajk również jest niemożliwy.

- Publiczne poparcie dla strajkujących jest bardzo ważne. Jednak nie ma potrzeby, aby niestrajkujący nauczyciele robili dla nas zrzutkę. Te parę groszy naprawdę nie uratują naszych budżetów domowych - mówi Zofia Rusek, polonistka z krakowskiego Gimnazjum nr 20.

W jej szkole zastrajkuje połowa grona pedagogicznego. Pozostali w tym czasie zajmą się uczniami. Szkoła będzie więc działać normalnie.

- Nie wystosowaliśmy też żadnego apelu do rodziców, aby nie posyłali dzieci do szkoły - podkreśla Zofia Rusek.


Małopolskie Kuratorium Oświaty wystosowało apel do dyrektorów szkół. W liście, który w piątek zawisł na stronie internetowej kuratorium czytamy: "Przypominam, że ustawowym obowiązkiem dyrektorów szkół i innych placówek oświatowych jest zapewnienie w tym czasie opieki nad dziećmi i młodzieżą w sposób gwarantujący ich pełne bezpieczeństwo".

- W dniu strajku wizytatorzy pojawią się w niektórych szkołach i sprawdzą, jak przebiega protest i czy uczniowie mają zapewnioną opiekę - mówi "Dziennikowi Polskiemu" Józef Rostworowski, małopolski kurator oświaty.

Z naszych informacji wynika, że kuratoryjni wizytatorzy raczej nie będą mieli powodów do niepokoju. W większości szkół, które podjęły decyzję o przystąpieniu do strajku, lekcje będą odbywać się normalnie.

Powiat myślenicki - popierają, ale nie strajkują



Tak będzie m.in. w gminie Myślenice. Nauczyciele z tamtejszych szkół podjęli co prawda decyzję o przystąpieniu do wtorkowego strajku, ale w zdecydowanej większości szkół lekcje odbędą się zgodnie z planem. Pedagodzy podpiszą jedynie listy popierające strajk. Do strajku czynnego ma dojść tylko w Szkole Podstawowej w Osieczanach.

Podobnie wygląda sytuacja w gminie Raciechowice. Tam także zdecydowano się na strajk popierający.

Strajkować nie będą również nauczyciele ze szkół w gminie Lubień i w gminie Pcim - tu szkoły zostaną jedynie oflagowane na znak solidarności ze strajkującymi.

Nauczyciele w gminie Tokarnia prawdopodobnie przystąpią do strajku czynnego, ale nie wiadomo jeszcze, czy będą to wszyscy pedagodzy.

Natomiast w gminie Dobczyce w części szkół zajęcia zostaną odwołane. W innych odbędzie się strajk popierający.

Powiat oświęcimski - "Proszę o powstrzymanie się od strajku"



W Oświęcimiu w strajku ostrzegawczym weźmie udział prawdopodobnie 20 placówek, w tym przedszkola i dom dziecka.

- Nie wiadomo jeszcze ilu nauczycieli przyłączy się do protestu. Decyzję pozostawiamy ich sumieniu - mówi Anna Pieczarka, prezes oddziału ZNP w Oświęcimiu. - Wiem, że wiele osób może przeżywać dylematy wynikające z etyki naszego zawodu, dlatego w placówkach nie prowadzimy żadnej agitacji.

Anna Pieczarka dodaje, że dzieci nie będą pozbawione opieki w czasie strajku, a w przedszkolach akcja ograniczy się do oflagowania placówek i składania podpisów pod protestem.

Z kolei burmistrz gminy Brzeszcze wysłał do prezesa tamtejszego oddziału ZNP pismo: "Większość postulatów strajkowych nie leży w gestii władz samorządowych. Proszę o powstrzymanie się od przeprowadzenia strajku ze względu na obawy pozostawienia w tym czasie uczniów bez opieki".

- Nauczyciele są oburzeni polityką oświatową, dlatego musimy tę akcję podjąć, solidaryzując się z innymi - mówi Krystyna Wrona, prezes oddziału ZNP w Brzeszczach.

Tymczasem władze gminy Zator popierają działania nauczycieli. - Zgadzamy się ze znaczną częścią nauczycielskich postulatów - podkreśla Piotr Domagała, kierownik Działu Oświaty w zatorskim Urzędzie Miejskim. - Dostaliśmy w tym roku o 150 tys. zł mniej na podwyżki dla nauczycieli i wystosowaliśmy już, wspólnie z dyrektorami szkół, wystąpienie do ministra edukacji, a także do posłów z naszego terenu z prośbą o interwencję.

W Chełmku ZNP podjął uchwałę, że podczas strajku nauczyciele będą pracować, a placówki zostaną jedynie oflagowane. - Nauczyciele, którzy zaczynają w tym dniu pracę później, przyjdą w czasie strajku do szkoły i w ten sposób będziemy się solidaryzować z protestującymi - powiedziała nam Elżbieta Świtalska, wicedyrektor SP nr 2 w Chełmku i zarazem prezes miejscowego oddziału ZNP.

Powiat proszowicki - "Nie" dla strajku



- Nie mamy zamiaru czynnie strajkować - zapowiada przewodnicząca Zarządu Powiatowego ZNP w Proszowicach Anna Kwapień.

Przeciwnicy udziału w akcji podają jako jeden z argumentów fakt, że wystąpiliby tym samym przeciwko samorządom. Te zaś w wielu wypadkach utrzymują na swoim terenie szkoły, które z powodów ekonomicznych należałoby właściwie zlikwidować.

Powiat nowosądecki i gorlicki - flagi na budynkach

Strajku nie będzie też w Nowym Sączu. Budynki zostaną jedynie oflagowane oraz plakatowane, a zajęcia w przedszkolach i szkołach odbywać się będą normalnie.

Nie wiadomo jeszcze, czy do strajku przyłączą się pozostałe szkoły w powiecie nowosądeckim.



- Gdyby doszło do protestu, wszyscy uczniowie, którzy przyjdą jutro do szkół zostaną wpuszczeni i będą mieć zapewnioną opiekę - mówi Elżbieta Mordarska, prezes oddziału ZNP w Limanowej. - Wiadomo też, że strajku na pewno nie będzie w przedszkolach.

Placówki oświatowe w Gorlicach i powiecie zostały już oflagowane w ramach akcji protestacyjnej.


- Większość placówek w mieście deklarowała udział w strajku - podkreśla Roman Karpiński, prezes Zarządu Oddziału Miejskiego ZNP w Gorlicach.

Nie wiadomo jednak, ile z nich spełni jutro te deklaracje.

Powiat miechowski - ZNP wspólnie z "Solidarnością"



W dwugodzinnym strajku wezmą udział niemal wszystkie placówki oświatowe z powiatu miechowskiego.

- Wyłączyliśmy jedynie przedszkola, które rozpoczynają pracę o godz. 6. Naszą akcję protestacyjną poprze także część członków nauczycielskiej "Solidarności" oraz Związku Nauczycieli Rzeczypospolitej - mówi Irena Warchala, prezes Oddziału Powiatowego ZNP w Miechowie.

W związku z dwugodzinnym strajkiem ostrzegawczym Komitet Strajkowy zwrócił się do rodziców i opiekunów z prośbą o zrozumienie i poparcie nauczycielskiej akcji protestacyjnej. Uczniowie nie pozostaną jednak bez opieki. Tymi, którzy przyjdą do szkoły, zajmą się niestrajkujący nauczyciele.

Tarnów - Będziemy strajkować

Akcja protestacyjna obejmie niemal wszystkie szkoły. Budynki w tym dniu zostaną oznakowane napisem "strajk". Wcześniej nauczyciele wywieszą też apel do rodziców wraz z informacją o strajku i celach, które mu przyświecają.

W powiecie olkuskim proszą rodziców o poparcie i wyrozumiałość



- Na razie nie mamy informacji o tym, które szkoły przystąpią do strajku. W dwóch szkołach na pewno go nie będzie, bo nie ma tam nauczycieli związkowców - wyjaśnia Roman Żelazny, wójt gminy Trzyciąż.

Także w wolbromskim magistracie urzędnicy nie mają informacji, które szkoły wezmą udział w strajku. - Dyrektorzy szkół, w których odbędzie się strajk, mają zapewnić opiekę tym uczniom, którzy będą wtedy w szkole - podkreśla Zbysław Owczarski, który kieruje Wydziałem Edukacji wolbromskiego magistratu.

Podobnie wygląda sytuacja w Olkuszu. Z kolei w Bukownie cały czas zbierane są informacje o tym, które placówki będą strajkować. Wiadomo, że do strajku nie przystąpi Zespół Szkół nr 2 w Bukownie. - Żaden z nauczycieli należących do ZNP nie zgłosił chęci uczestnictwa w strajku. Mimo to strajk popierają. W pozostałych szkołach lekcje będą odbywać się normalnie. Mimo strajku zostanie to tak zorganizowane, aby żadne dziecko nie pozostało bez opieki - wyjaśnia Barbara Gajdziszewska, kierownik referatu oświaty bukowińskiego urzędu.

W gminie Klucze nie wszyscy związkowcy, mimo swojego poparcia dla strajku, zdecydowali się w nim uczestniczyć. Z poszczególnych placówek docierają do rodziców informacje, że dzieci mogą przyjść tego dnia na godz. 9.30, a więc już po zakończonym strajku ostrzegawczym. - W szkołach wywieszono odezwy do rodziców z prośbą o poparcie strajku i wyrozumiałość oraz postulaty związku - mówi Danuta Jarząbek, prezes oddziału ZNP w gminie Klucze.

W czasie strajku w tych placówkach, które się na niego zdecydowały, dzieci będą miały zagwarantowaną opiekę.

ANNA KOLET-ICIEK, "Dziennik Polski" 2007-05-28


(ALG, BAJ, BK, GOR, KAR, MIGA, SYP, WOJ.)

Najważniejsze postulaty ZNP

- wzrost średniego wynagrodzenia nauczyciela stażysty z 1218 zł do 1885 zł, nauczyciela kontraktowego z 1444 zł do 2356 zł, nauczyciela mianowanego z 1829 zł do 3299 zł, a nauczyciela dyplomowanego z 2195 zł do 4241 zł

- objęcie nauczycieli emeryturami pomostowymi bez względu na rok ich urodzenia

- przedłużenie do 2011 r. możliwości przechodzenia nauczycieli na wcześniejszą emeryturę

- odwołanie Romana Giertycha ze stanowiska szefa MEN. (ANKO) , "Dziennik Polski" 2007-05-28


Ile zarabiają małopolscy nauczyciele

Młody nauczyciel geografii w krakowskim liceum. 2 lata w zawodzie, właśnie zdobył stopień nauczyciela kontraktowego. Jego pensja to 1444 zł brutto. Otrzymuje 150 zł brutto dodatku motywacyjnego. Na rękę co miesiąc dostaje 1286 zł.

Ksiądz, uczący religii w krakowskim ogólniaku. Jest nauczycielem kontraktowym z ośmioletnim stażem. Jego pensja brutto, wraz z dodatkiem za wysługę lat (286 zł), to 1720 zł. Na rękę 1153 zł.

Wuefista z sześcioletnim stażem. Jest nauczycielem mianowanym, uczy w liceum. Jego pensja brutto wraz z dodatkiem za wysługę lat (171 zł) wynosi 2177 zł. Na konto wpływa co miesiąc 1559 zł.

Nauczycielka dyplomowana z ponaddwudziestoletnim stażem. Uczy języka polskiego w krakowskim gimnazjum. Ma skończonych kilka kursów doskonalących i studia podyplomowe historyczno-literackie. Jej pensja zasadnicza to 2159 zł brutto. Do tego dochodzą dodatki (również brutto) - 418 zł za wysługę lat, 100 zł za wychowawstwo i uznaniowy dodatek motywacyjny - 140 zł. Na rękę dostaje ok. 1800 zł.

Nauczyciel mianowany z dwudziestoletnim stażem, uczy techniki i informatyki w zespole szkół (podstawówka i gimnazjum) w Bibicach. Od ośmiu miesięcy jest na rocznym urlopie dla poratowania zdrowia (w tym czasie prowadzi własną działalność gospodarczą). Jego pensja brutto to 1742 zł. W tym 348 zł brutto za wysługę lat, 174 zł brutto tzw. dodatku wiejskiego i 25 zł brutto dodatku mieszkaniowego (który przysługuje nauczycielom wiejskim). Na rękę dostaje 1388 zł. Kiedy jest w pracy, jego zarobki wzrastają do ok. 1600 zł netto (dzięki godzinom ponadwymiarowym. Jedna godzina to 23 zł brutto).

Chemiczka w krakowskim liceum. Jest nauczycielką dyplomowaną z ponaddwudziestoletnim stażem pracy. Jej pensja brutto to 2195 zł. Do tego dochodzą dodatki - 900 zł brutto za wysługę lat, 100 zł brutto za wychowawstwo, 150 zł brutto dodatku motywacyjnego. Na rękę dostaje 2083 zł. (ANKO), "Dziennik Polski" 2007-05-28

Autor: ea