Strajk na razie jednodniowy
Treść
Jeśli nie dojdzie do spotkania z premierem i podpisania porozumienia, lekarze zapowiadają strajk bezterminowy, który rozpocznie się w najbliższy poniedziałek, 21 maja. Wczoraj w Małopolsce strajkowało 18 szpitali oraz kilkanaście gabinetów podstawowej opieki zdrowotnej.
Szpitale wyglądały inaczej niż zwykle: flagi oraz plakaty informujące o celach strajku lekarze umieścili zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz budynków. Był też mniejszy ruch. Wielu pacjentów, którzy mogli poczekać z wizytą w poradni przyszpitalnej, telefonicznie przekładało termin. Zabiegi planowe nie były wykonywane, jedynie te, które były niezbędne dla ratowania życia i zdrowia. - Do tego protestu dojrzewaliśmy przez wiele lat, dlatego teraz nie ustąpimy. Zarabiamy mniej niż robotnicy niewykwalifikowani, na dodatek politycy i media zrobili z nas głównych winowajców trudnej sytuacji w ochronie zdrowia. Miarka się przebrała - podkreślali lekarze w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie.
- Strajk dowiódł, że determinacja lekarzy jest większa, niż sami przypuszczaliśmy. Pokazaliśmy, że jesteśmy potężną siłą. Rząd i parlament otrzymały ostrzeżenie, zresztą, już nie pierwsze. Jeśli tego nie zrozumieją i nie przystąpią do konkretnych rozmów nad reformą, polski system ochrony zdrowia załamie się - mówi dr Andrzej Watoła, wiceprzewodniczący małopolskiego oddziału OZZL.
Protest popiera samorząd lekarski. Jacek Tętnowski, sekretarz Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie, zaznacza, że w przygotowaniach do strajku bezterminowego lekarze mogą liczyć na pomoc zarówno organizacyjną, jak też finansową. Również on uważa, że lekarze tym razem nie ustąpią, ale - w jego ocenie - decydenci nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji.
- Codziennie podpisuję kilkanaście wniosków o uznaniu kwalifikacji zawodowych. Wystarczy, że połowa tych lekarzy wyjedzie za granicę, to wkrótce naprawdę w Polsce nie będzie miał kto leczyć - twierdzi Jacek Tętnowski.
Do protestu ze zrozumieniem podchodzą też chorzy: podczas wczorajszego protestu nie doszło do żadnego poważnego incydentu pomiędzy pacjentami, a strajkującymi lekarzami. Jednak od 21 maja OZZL zapowiada strajk bezterminowy. Na jak długo starczy cierpliwości pacjentów? Lekarze zgadzają się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby dojście do porozumienia z rządem i zawieszenie akcji. - Wiem, że premier Jarosław Kaczyński chciałby spotkać się z przedstawicielami lekarzy. Nie potrafię jednak powiedzieć, czy nastąpi to w tym, czy dopiero w przyszłym tygodniu - powiedział "Dziennikowi Polskiemu" Paweł Trzciński, rzecznik prasowy resortu zdrowia.
Zdaniem Konstantego Radziwiłła, prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej, rząd zgodzi się z postulatami strajkujących lekarzy, gdyż dalsze lekceważenie lekarskiego środowiska jest "igraniem z ogniem" i pogłębianiem kryzysu służby zdrowia.
***
Wczoraj w Małopolsce strajkowały: Kraków - Szpital im. L. Rydygiera, Szpital im. S. Żeromskiego, Dziecięcy Szpital Uniwersytecki w Prokocimiu, Szpital Uniwersytecki, Szpital Okulistyczny w Witkowicach, Centrum Rehabilitacji przy ul. Modrzewiowej; szpitale w terenie - Oświęcim, Chrzanów, Wadowice, Olkusz, Sucha Beskidzka, Gorlice, Nowy Sącz, Rabka, Nowy Targ, Dąbrowa Tarnowska, Proszowice, Jaroszowiec, a także gabinety podstawowej opieki zdrowotnej w Oświęcimiu, Chełmku, Kętach.
DOROTA STEC-FUS, "Dziennik Polski" 2007-05-16
Autor: ea