Stracił broń, straci pracę
Treść
Broń z amunicją i legitymację służbową zostawił w swym samochodzie miechowski policjant, który tuż po kolizji uciekł do lasu. Znaleziono go po kilku godzinach, gdy spał na trawie. Do kolizji doszło, gdy policjant wracał do domu po nocnej służbie w minioną sobotę we wsi Uniejów-Rędziny, w pobliżu Tunelu. Około godz. 8.50, gdy próbował swoim volvo wyprzedzić jadący przed nim ciągnik rolniczy, wpadł do rowu, a potem dachował. O dziwo, wyszedł cało z opresji. Zanim jednak świadkowie zdążyli zareagować, wyskoczył z auta i pognał w kierunku lasu. W tej sytuacji nie pozostało im nic innego, jak dzwonić na 997. Miechowscy policjanci na miejscu zastali rozbity samochód, a w nim pistolet z załadowanym magazynkiem i legitymację służbową swego kolegi, 41-letniego funkcjonariusza sekcji prewencji Komendy Powiatowej w Miechowie, który kilkadziesiąt minut wcześniej skończył nocną służbę. Po sprawdzeniu okazało się, że auto również należy do niego. Rozpoczęły się poszukiwania policjanta. Znaleziono go w lesie, kilkaset metrów dalej, gdzie spał w najlepsze. Wszystko wskazuje na to, że był pijany. Jak bardzo - okaże się po badaniach próbki krwi, którą mu pobrano. Szefowie miechowskiej policji nabrali w tej sprawie wody w usta i odsyłali wczoraj po wyjaśnienia do małopolskiej Komendy Wojewódzkiej. Jej rzecznik, młodszy inspektor Dariusz Nowak, potwierdza jedynie, że doszło do takiego zdarzenia i dodaje, że wszczęte zostało już postępowanie dyscyplinarne przeciwko miechowskiemu policjantowi. Najprawdopodobniej zakończy się ono wydaleniem ze służby. (EK) "Dziennik Polski" 2007-09-25
Autor: wa