Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Stojąc z gazetą w rzece

Treść

Rozmowa z ks. dr. ROBERTEM NĘCKIEM, rzecznikiem archidiecezji krakowskiej Niebawem ukaże się książka, w której opisuje ksiądz m.in. swoje relacje z dziennikarzami. W jaki sposób zostaje się rzecznikiem archidiecezji? - Kiedy dwa lata temu w Dublinie gościłem z wizytą wśród Polonii irlandzkiej i swoich przyjaciół, zadzwonił do mnie sekretarz kard. Dziwisza, ks. Dariusz Raś. Prosił o przybycie na spotkanie z metropolitą krakowskim zaraz po moim powrocie do kraju. Odbyła się miła i konkretna rozmowa, po której usłyszałem słowa: "Czy przyjmie ksiądz urząd rzecznika prasowego archidiecezji krakowskiej". Przyjąłem propozycję i następnego dnia przystąpiłem do pracy. - Ostatnio często rzecznik kurii komentuje jakieś wydarzenia przed kamerą na gorąco. Czy ma Ksiądz tremę? - Przed każdym wystąpieniem mam tremę. Ale myślę, że to świadczy o szacunku dla moich rozmówców i odpowiedzialności za reprezentowanie archidiecezji krakowskiej. Jednak trema nie może wziąć nade mną góry. Pomaga mi w tym cierpliwość. Kiedy gościłem w Reggio Emilia, poznałem włoskie przysłowie, które mówi, że "cierpliwość jest zaletą wielkich ludzi". Pochwaliłem się znajomością tego przysłowia w Bolonii, a wtedy jeden z Włochów odpowiedział mi, że "cierpliwość jest zaletą nieboszczyków". - Czy przygotowując się do roli rzecznika, na kimś się Ksiądz wzorował? - Zawsze imponował mi rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej Joaquim Navarro-Valls. Spokojny, opanowany, cierpliwy i szanujący dziennikarzy. Podobny jemu jest także obecny rzecznik ks. Federico Lombardi SJ, z którym miałem możliwość rozmawiać. - Jak wygląda codzienna praca rzecznika kurii? Proszę zdradzić, jakie tytuły prasowe czyta kardynał Dziwisz? - Zazwyczaj rozpoczynam dzień celebracją Eucharystii, po niej robię przegląd prasy i zapoznaję ks. kard. Dziwisza z najistotniejszymi sprawami dnia. Metropolita krakowski przegląda wszystkie dzienniki, w tym także "Dziennik Polski", ogląda wieczorne serwisy informacyjne. Poza pracą biurową - jako rzecznik - przygotowuję konferencje prasowe kard. Dziwisza, organizuję jego wywiady dla mediów krajowych i zagranicznych, odpisuję na listy. Największym wyzwaniem było dla mnie przygotowanie konferencji prasowej w czasie wizyty metropolity krakowskiego w Portugalii. Odbyła się ona o 2.00 w nocy, a uczestniczyli w niej przedstawiciele mediów portugalskich, hiszpańskich, francuskich, brazylijskich i polskich. Oprócz pracy rzecznika wykładam także na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, na Wydziale Teologicznym i na Międzywydziałowym Studium Dziennikarstwa. - Czy będąc rzecznikiem, przeżył Ksiądz zabawne i niecodzienne sytuacje? - Zabawną jest już sama definicja rzecznika w rozumieniu kard. Dziwisza. Według metropolity rzecznik to osoba "stojąca w rzece, czytająca gazetę i zasłaniająca się nią przed skrajnościami". A przekładając tę definicję na język niemiecki, rzecznik to "wassermann". Ciekawą historią stała się wizyta amerykańskiej dziennikarki CNN Delii Gallagher. Była tak pochłonięta przeprowadzeniem rozmowy z kard. Dziwiszem, że nie zauważyła, jak zapaliły się jej czujniki od kamery i wywołały spięcie. Dopiero ogień w gniazdkach spowodował, że przerwano wywiad. - Czy rzecznik kurii ma czas, aby sprawować obowiązki duszpasterskie? - Nie wyobrażam sobie, abym nie celebrował mszy świętej i nie sprawował sakramentów. Jeżeli kapłan nie widzi takiej potrzeby, to pochłonie go duchowe bezrobocie. Wówczas wiara słabnie, obumiera, aż w końcu gaśnie. Kapłan jest stworzony dla duszpasterstwa. Rozmawiała: GRAŻYNA STARZAK, "Dziennik Polski" 2007-02-12

Autor: ea