Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Spór wokół rozwiązań wprowadzonych przez rząd D. Tuska na granicach Polski

Treść

Pierwszego dnia przy przejściach granicznych z Niemcami i Litwą skontrolowano około 5 tys. pojazdów. Opozycja chce patrzeć władzy na ręce. Alarmuje, że do granicy dopuszczone powinny zostać patrole obywatelskie.

Pierwszego dnia po uruchomieniu wyrywkowych kontroli na granicy z Niemcami sprawdzono blisko 4,4 tys. osób i prawie 700 pojazdów. Wjazdu odmówiono jednej osobie. W tym samym czasie na granicy z Litwą skontrolowano ponad 4 tys. pojazdów i blisko 8 tys. osób, z czego pięć zatrzymano, a jednej odmówiono wjazdu. To obywatel Algierii, który granicę próbował przekroczyć w pociągu. Mężczyznę przekazano stronie litewskiej. Podobny los spotkał czterech zatrzymanych w poniedziałek Afgańczyków.

„Wiozący ich przemytnik ludzi został zatrzymany i oczekuje na posiedzenie aresztowe sądu” – napisał na platformie X szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Adminsitracji, Tomasz Siemoniak.

Wtorek to drugi dzień kontroli. Przejścia na granicy z Niemcami stały się obiektami infrastruktury krytycznej – to decyzja rządu. Wśród posłów opozycji wywołała ona ogromne emocje.

– Ustanowienie przejść granicznych z Niemcami jako infrastruktury krytycznej jest działaniem antydemokratycznym, utrudniającym Polakom dokumentowanie i patrzenie władzy na ręce – alarmował z mównicy sejmowej poseł Jarosław Sachajko z Wolnych Republikanów.

W ostatnich tygodniach dokumentowaniem tego, co dzieje się na granicy, zajmował się Ruch Obrony Granic. Informował on, że Niemcy bezprawnie wpychają migrantów do Polski, dają im fałszywe dokumenty i nie mają żadnych dowodów na to, by wcześniej osoby te przebywały w Polsce. Patrole obywatelskie postawiły sobie za cel wyręczyć władzę. Ta jednak uważa, że wyręczać jej nie trzeba, bo wszystko ma i miała pod kontrolą.

– W procesie readmisji za rządów Prawa i Sprawiedliwości do Polski wracało kilkukrotnie więcej – przekonywał wicepremier, minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz.

Szef resortu obrony mówił, że jego rząd uszczelnił granicę. Mnóstwo pretensji miał do polityki PiS-u. Przekazał, że w Straży Granicznej jest 1500 wakatów. I zwrócił się do polityków opozycji.

– Przekonajcie aktywistów pana Roberta Bąkiewicza, że jeżeli naprawdę chcą chronić polskich granic, a nie służyć tylko emocjom, (…) to są formacje, do których natychmiast powinni wstąpić – wskazał minister Władysław Kosiniak-Kamysz.

Polityczna dyskusja o kontrolach na granicach z Litwą i Niemcami przerodziła się w awanturę o to, czy potrzebne są dziś w tym miejscu patrole obywatelskie. Ruch Obrony Granic przekonywał, że tak i pokazał nagranie zrobione z daleka. Przedstawiciele inicjatywy zapytali, dlaczego widoczna na nagraniu furgonetka nie została sprawdzona?

Robert Bąkiewicz z Ruchu Obrony Granic zaznaczył, że nie ma żadnych pretensji do służb i funkcjonariuszy.

– Nie chcemy was tutaj zastępować. My po prostu nie wierzymy tej władzy, a nie Wam. Brońcie Polski, my będziemy patrzyli na ręce tej władzy – powiedział Robert Bąkiewicz.

W Sejmie poseł Konrad Berkowicz z Konfederacji zarzucał rządzącym, że nie panują nad sytuacją, a ich niekompetencję obnażają dane, jakie podają Niemcy. Wskazywał, że patrole obywatelskie nagłośniły problem i nie pozwoliły władzy zamieść wszystkiego pod dywan.

– Więc co robi rząd? Wprowadza zakaz fotografowania, zakaz filmowania sytuacji na granicy, nazywa obywateli rasistami i zapowiada aresztowania – zauważył poseł Konrad Berkowicz.

Politycy PiS-u zaproponowali projekt ustawy, który wykracza poza wyrywkowe kontrole.

– Projekt o czasowym zakazie wjazdu obywateli państw trzecich na tereny Rzeczpospolitej – my tego chcemy. Chcecie bronić Polaków? To bądźcie za tą ustawą – powiedział poseł Michał Wójcik z PiS.

W projekcie posłowie PiS-u zażądali też tarczy osłonowej dla przygranicznych firm, które mogą ucierpieć na skutek kontroli.

TV Trwam News


źródło: radiomaryja.pl, 8 lipca 2025

Autor: dj