Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Śmierć w płomieniach. Proszowice

Treść

Mieszkanka bloku przy ul. 3 Maja zginęła w pożarze w Proszowicach. Jej męża uratowali strażacy. Ogień wybuchł wczoraj około godziny 16 w mieszkaniu na pierwszym piętrze dwupiętrowego bloku. - Gdy zajechaliśmy na miejsce, paliło się już bardzo intensywnie. Z okien wydobywały się kłęby dymu. W palącym się mieszkaniu zastaliśmy dwie osoby - mówi dowodzący akcją gaśniczą kpt. Waldemar Dulewicz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Proszowicach. W lokalu mieszkało starsze małżeństwo. W chwili przybycia strażaków kobieta nie dawała oznak życia. Wyniesiono ją na zewnątrz na noszach, lekarz pogotowia stwierdził zgon. Jej mąż był przytomny, choć poparzony, z mieszkania wyszedł z pomocą strażaków. Trafił do proszowickiego szpitala, podobnie jak mieszkające powyżej małżeństwo z dzieckiem, u których stwierdzono zatrucie. Strażacy na razie nie chcą się wypowiadać na temat przyczyn wybuchu pożaru. Kpt. Dulewicz sceptycznie odnosi się do informacji podanych przez niektóre media o tym, że ogień mógł się rozpocząć od kuchenki. Klatka, w której doszło do pożaru, nie nadaje się w tej chwili do zamieszkania. (ALG), "Dziennik Polski" 2007-02-12

Autor: ea