Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Śledztwo trwa

Treść

Trwa śledztwo w sprawie Anglika Nigela Stepneya, głównej postaci afery szpiegowskiej w Formule 1 sprzed dwóch lat. - Pracujemy nad tą sprawą intensywnie i mamy nadzieję, że znajdzie ona swój finał w sądzie już w marcu - potwierdził prokurator Guiseppe Tibis.

Afera szpiegowska rozpoczęła się na początku 2007 r., gdy Stepney, inżynier teamu Ferrari, zdecydował się szukać nowego pracodawcy. Brytyjczyk nie krył, że jest rozgoryczony stosunkami panującymi we włoskim zespole, krytykował kierownictwo, które nie zatrzymało w ekipie szefa mechaników Rossa Brawna. Zirytowany przekazał liczącą 780 stron dokumentację techniczną nowego bolidu Ferrari głównemu projektantowi McLarena - Mike'owi Coughlanowi, którą znalazła policja, przeszukując jego dom. W wyniku skandalu nagłośnionego przez prasę we wrześniu 2007 r. Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) odebrała ekipie McLaren-Mercedes wszystkie punkty zdobyte w sezonie 2007 w klasyfikacji konstruktorów. Zespół został także ukarany grzywną w wysokości 100 mln USD.
W ostatni poniedziałek przed sądem w Modenie zamknięto jeden z rozdziałów tej afery, nakładając kary pieniężne na inżynierów McLaren-Mercedes: 180 tys. euro będzie musiał zapłacić Mike Coughlan, natomiast Rob Taylor, Jonathan Neale i Paddy Lowe - po 150 tys. euro. Cała czwórka uczestniczyła w procederze związanym z nielegalnym pozyskaniem dokumentacji technicznej. McLaren, po ujawnieniu sprawy, zwolnił z pracy Coughlana i w oficjalnym komunikacie ogłosił, że nigdy przy projektowaniu bolidu nie stosował rozwiązań technicznych i technologicznych, jakie były w raporcie włoskiego zespołu. Mimo tego Ferrari wystąpiło przeciwko konkurentom do sądu, ale w połowie ubiegłego roku strony doszły do porozumienia i zarzuty wycofano. Pracę we włoskiej ekipie stracił w trybie natychmiastowym Stepney.
Pisk, PAP
"Nasz Dziennik" 2009-02-26

Autor: wa