Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Skoki narciarskie

Treść

Norwegowie wygrali w niemieckim Willingen drużynowy konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. Polacy rozczarowali - zajęli 10. miejsce, nie kwalifikując się w ogóle do finałowej serii. Nie mogło jednak być inaczej, skoro tylko jeden zawodnik, Adam Małysz, skakał przyzwoicie. Reszta - fatalnie. Powiedzmy sobie szczerze: nie liczyliśmy na wiele, bo w tym sezonie wszyscy bez wyjątku nasi reprezentanci zawodzą. Wydawało się jednak, że awans do czołowej ósemki będzie absolutnym minimum, ale i tego Polakom nie udało się osiągnąć. W konkursie drużynowym liczą się skoki czterech zawodników, u nas złego słowa nie można powiedzieć tylko o Adamie Małyszu. Orzeł z Wisły poszybował bowiem 137 m i choć sam nie był do końca zadowolony z tej próby - wypadł nieźle. - Mogło być lepiej, ale i tak się cieszę, bo moje skoki są stabilniejsze - powiedział. A koledzy? Kamil Stoch osiągnął 126,5 m, Stefan Hula 120,5, a Maciej Kot 118. Na pierwszy rzut oka to wcale okazałe odległości, ale w Willingen fruwa się grubo ponad 130, a nawet 140 metrów. W tej sytuacji Polacy przyglądali się rywalizacji innych. Najlepiej wypadli Norwegowie, którzy triumfowali z łączną notą 1052,4 pkt. Drugie miejsce zajęli Finowie (1035,4), niespodziewanie dopiero trzecie Austriacy (999,4). Wśród zwycięzców rewelacyjnie latał Bjoern Einar Romoeren (143,5 i 145 m), bardzo dobrze Tom Hilde (141 i 138,5) oraz Anders Jacobsen (143 i 136), dobrze Anders Bardal (137,5 i 136). Błysnął młody Fin Harri Olli (145 i 135), świetnie wypadł lider PŚ Thomas Morgenstern (140 i 140,5). Austriak tym razem nie miał jednak zbyt dużego wsparcia w kolegach, którzy latali wyraźnie słabiej (dodajmy - od oczekiwań i możliwości). Stąd trzecie miejsce, a więc wynik niespodziewanie słaby. Zaskoczyli - in plus - za to Rosjanie, którzy zakończyli zawody na wysokiej, czwartej pozycji z dobrą notą 947,3. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-02-18

Autor: wa