Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sikorski urządzi jatkę

Treść

Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik

Sejm wybierze dzisiaj następcę Ewy Kopacz na stanowisku marszałka Sejmu.

Kandydatem koalicji PO i PSL jest dotychczasowy minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Nad kandydaturą Sikorskiego na nowego marszałka Sejmu dyskutowali jeszcze wczoraj politycy Platformy Obywatelskiej podczas wyjazdowego posiedzenia klubu.

Już w ubiegłym tygodniu premier Ewa Kopacz nie pozostawiała jednak wątpliwości, że na jej następcę w Sejmie wybrany zostanie opuszczający po siedmiu latach urząd szef polskiej dyplomacji.

– Gwarantuję, że nie będzie żadnej niespodzianki. Radosław Sikorski zostanie wybrany na marszałka Sejmu 24 września – zapowiedziała w piątek. Do czasu wyboru następcy Kopacz obowiązki marszałka Sejmu pełni najstarszy wicemarszałek, którym jest Jerzy Wenderlich z SLD. Ewa Kopacz złożyła dymisję z funkcji marszałka Sejmu w poniedziałek, tuż przed zaprzysiężeniem rządu przez prezydenta.

Kandydaturze dotychczasowego szefa MSZ sprzeciwia się opozycja. Według Prawa i Sprawiedliwości, wyznaczenie Sikorskiego – wskazywanego przez opozycję jako osoba szczególnie niechętna PiS – do kierowania pracami Sejmu z premedytacją zmierza do zaostrzenia konfliktu w Sejmie. Przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak przypomniał wypowiedź Sikorskiego o „dorzynaniu watahy” czy też słowa, jakie padły z ust byłego szefa MSZ w czasie nielegalnie podsłuchanej rozmowy z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Sikorski – używając wulgarnego słownictwa – kreślił Rostowskiemu plan załatwienia PiS komisją śledczą w sprawie Macierewicza w wyniku urządzenia „dwuletniego cyrku z komisją śledczą”.

O ile o „zrobieniu cyrku” z komisją śledczą musiałby zdecydować Sejm albo przynajmniej decyzję w tej sprawie powinny podjąć kluby tworzące w Sejmie większość, o tyle już od samego przyszłego marszałka Sikorskiego zależeć będzie, czy pod swoim kierownictwem urządzi cyrk na sali sejmowej.

Debata w sprawie wyboru marszałka Sejmu ma się rozpocząć dziś o godzinie 13.00. Posłowie wybiorą też nowego wicemarszałka Sejmu, z rekomendacji Platformy, który zastąpi Cezarego Grabarczyka zaprzysiężonego w poniedziałek na stanowisko ministra sprawiedliwości. Kolejną dokonaną wczoraj zmianą w ekipie rządzącej jest wybór nowego rzecznika rządu. Nie będzie nim polityk Platformy, lecz dotychczasowa rzecznik marszałek Sejmu, a wcześniej dziennikarka TVP Info, Iwona Sulik. Dotychczasowa rzecznik, Małgorzata Kidawa-Błońska miałaby objąć stanowisko ministra w kancelarii premiera odpowiedzialnego za kontakty rządu z parlamentem.

Budżet na wybory

Rząd Ewy Kopacz wczoraj zebrał się na swoim pierwszym posiedzeniu. Rada Ministrów zapoznała się z informacją ministra obrony narodowej, wicepremiera Tomasza Siemoniaka w sprawie bezpieczeństwa kraju w kontekście sytuacji na Ukrainie, a także z informacją ministra finansów Mateusza Szczurka w sprawie projektu ustawy budżetowej na przyszły rok. Projekt wstępnie przyjęto i skierowano do konsultacji jeszcze we wrześniu, przez rząd Donalda Tuska. Ostatecznie rząd ma przyjąć projekt budżetu na 2015 r. podczas dzisiejszego posiedzenia.

W rządowym projekcie budżetu, który będzie obowiązywał w roku wyborów parlamentarnych, skorygowano ogłoszoną jeszcze w czerwcu optymistyczną prognozę wzrostu gospodarczego na 2015 r. z 3,8 proc. do 3,4 procent. Dziura w państwowej kasie ma wynieść maksymalnie 46,08 mld złotych. Projekt uwzględnia zapowiedź Tuska na rok wyborczy, że emerytom i rencistom zwaloryzuje w 2015 r. świadczenia o nie mniej niż 36 zł oraz zapowiadane podniesienie ulg na dzieci i umożliwienie rodzicom wykorzystania całości przysługującej im ulgi prorodzinnej.

Projekt budżetu powinien trafić do Sejmu do końca września tego roku. Wstępny harmonogram rozpoczynającego się dziś posiedzenia Sejmu przewiduje, oprócz wyboru nowego marszałka Sejmu, m.in. kontynuację prac nad nowelizacją ustawy o finansach publicznych. Rządowy projekt zakłada kolejne księgowe zabiegi, które pozwolą wykazywać mniejsze zadłużenie kraju. Projekt przewiduje, że kolejne jednostki sektora finansów publicznych: instytucje gospodarki budżetowej, państwowe instytucje kultury, PAN, samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej, dla których podmiotem tworzącym jest minister, centralny organ administracji rządowej, wojewoda lub uczelnia medyczna, jak również wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej zostaną zobowiązane do lokowania wolnych środków finansowych w formie depozytu prowadzonego przez ministra finansów.

Po wejściu w życie przepisów środki te, które obecnie znajdują się na rachunkach bankowych tych instytucji, obniżałyby zadłużenie państwa. Zmiana miałaby skutkować poprawą statystyki zadłużenia o 5,5 mld złotych. Następuje także kolejna próba wprowadzenia do porządku obrad wniosku o upoważnienie prezydenta do ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. W kwietniu rząd przyjął uchwałę o przedłożeniu Konwencji – podpisanej przez Polskę w grudniu 2012 r. – do ratyfikacji. Przed dwoma tygodniami punkt w tej sprawie, po wniosku PiS, w ostatniej chwili wycofano z porządku obrad Sejmu. Choć tytuł Konwencji wskazuje na chęć „przeciwdziałania przemocy”, to budzi sprzeciw wielu organizacji prorodzinnych jako promujący ideologię gender, dyskryminujący rodzinę i podważający konstytucyjne zapisy o małżeństwie jako związku kobiety i mężczyzny.

W piątek Sejm miałby wysłuchać informacji rządu na temat wpływu podatku od wydobycia niektórych kopalin na sektor wydobywczy miedzi i srebra oraz na sektor finansów publicznych.

Artur Kowalski
Nasz Dziennik, 24 września 2014

Autor: mj