Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sen o prezydenturze

Treść

Bez żadnych konkretów zakończyło się wczorajsze, nieformalne posiedzenie senackiej Komisji Spraw Zagranicznych dotyczące relacji polsko-amerykańskich. Zaproszony na nie ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Lee Finstein nie potrafił bowiem podać konkretnych odpowiedzi na pytania dotyczące zniesienia wiz czy też uruchomienia instalacji antyrakietowej.
Ambasador pytany przez członków sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych o główne aspekty kooperacji polsko-amerykańskiej ograniczał się jedynie do podkreślania swojego zadowolenia z dotychczasowego kierunku współpracy, a także głosił potrzebę jej dalszego pogłębiania. - Powinniśmy tak pracować, aby dostosować nasze dwustronne relacje do nowej roli Polski w Unii Europejskiej i regionie - powiedział. Nie był w stanie podać chociażby przybliżonego terminu zniesienia wiz do USA dla Polaków i ograniczył się do zapewnień, że są już widoczne wyraźne postępy w samym ich wydawaniu. - Nie chcę tu powtarzać argumentów, które już państwo znają, ale nie da się obejść wymogów prawnych. Pragnę zapewnić, że Stany Zjednoczone dołożyły wszelkich starań, by usprawnić prace w sprawie wiz. Pracownicy rozpatrujący wnioski bardzo profesjonalnie podchodzą do tej kwestii - powiedział ambasador, dając tym samym do zrozumienia, że Polacy nie powinni się łudzić szybkim zniesieniem obowiązku wizowego.
Finstein nie potrafił także sprecyzować terminu uruchomienia instalacji antyrakietowej w Polsce. Ograniczył się do zapewnień, że oba rządy zgadzają się, iż nowa wersja systemu jest dużo lepsza niż ta proponowana przez poprzednią administrację. - Jest ona lepsza dla wszystkich, gdyż będzie chroniła całe NATO, a nie - jak to było w poprzednim systemie - tylko USA - podkreślił. Nie powinien zatem dziwić fakt, że od miesięcy powtarzane w kółko jak mantra slogany znudziły, a ostatecznie... uśpiły obecnego na posiedzeniu senatora Włodzimierza Cimoszewicza, którego pochrapywanie można zinterpretować jako komentarz obecnego kształtu i kierunku polsko-amerykańskich kontaktów dyplomatycznych. Drzemka nie umknęła jednak uwagi pozostałych zebranych, w tym m.in. senatora Grzegorza Czeleja, który dramatycznym szeptem: "Włodek, nie śpij!", sprowadził go na ziemię.
MBZ
Nasz Dziennik 2010-03-25

Autor: jc