Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Selekcja Dam i Kawalerów Virtuti Militari poczeka

Treść

Sprawa oczyszczenia środowiska Dam i Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari utknęła w Kancelarii Prezydenta RP. Mimo że Lech Kaczyński od ponad pół roku jest w posiadaniu listy z nazwiskami 165 osób, których działalność "może budzić wątpliwości", nie uczyniono nic w kierunku pozbawiania niesłusznie nadanego odznaczenia chociażby części tych osób. W maju br. Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych przesłał prezydentowi pismo zawierające listę osób - Dam i Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari, których działalność "może budzić wątpliwości przy rozpatrywaniu inicjatyw uhonorowania całego środowiska Dam i Kawalerów OWVM". Na liście znalazło się 165 takich osób z 703 żyjących wtedy Dam i Kawalerów OWVM. "Nasz Dziennik" zwrócił się do Kancelarii Prezydenta RP, pytając, jakie działania w tej sprawie podjął prezydent, czy istnieje szansa, że osobom niegodnym OWVM, zostanie on odebrany i w jaki sposób prezydent uhonoruje środowisko dam i kawalerów tegoż orderu. W odpowiedzi biuro prasowe Kancelarii Prezydenta RP wystosowało pisemne, bardzo ogólne stanowisko, w którym objaśniło aspekt prawny odbierania odznaczeń przez prezydenta. "Przepis art. 36 ust. 1 ustawy o orderach i odznaczeniach upoważnia Prezydenta do podejmowania decyzji o pozbawieniu orderów i odznaczeń tylko w razie stwierdzenia, że nadanie orderu lub odznaczenia nastąpiło w wyniku wprowadzenia w błąd albo odznaczony dopuścił się czynu, wskutek którego stał się niegodny orderu lub odznaczenia" - czytamy w piśmie. Prezydent może podjąć takie działania z własnej inicjatywy (tu jednak zobowiązany jest do zasięgnięcia opinii wnioskodawcy, który występował o nadanie danego odznaczenia) bądź na wniosek Kapituł Orderów, prezesa Rady Ministrów, ministrów, kierowników urzędów centralnych oraz wojewodów. "Każdy wniosek o pozbawienie Orderu dotyczący konkretnej osoby wymaga odrębnej analizy prawnej, każdy powinien posiadać stosowną prawną motywację, każdy przypadek wymaga indywidualnego badania. Każda sprawa o pozbawienie nadanego orderu i odznaczenia wymaga przeprowadzenia szczegółowego postępowania" - informuje biuro prasowe Kancelarii Prezydenta RP. Lech Kaczyński do tej pory tylko raz skorzystał z takiej możliwości w przypadku Wincentego Romanowskiego, który pozbawiony został Krzyża Srebrnego Orderu Wojennego Virtuti Militari. Służby prasowe Kancelarii Prezydenta RP przypomniały także, że kawalerowie OWVM do początku lat 90. otrzymywali tzw. pensję orderową (z wyjątkiem osób starszych, które mogły pobierać pensję do końca roku 1998). "Proponowany powrót do stosowanej praktyki w przypadku tylko jednej grupy odznaczonych (Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari) wymaga rozwagi. Tym bardziej, że środowisko osób odznaczonych Orderem jest zróżnicowane" - czytamy w stanowisku. Sprawa odebrania Orderu Wojennego Virtuti Militari osobom niegodnym tego odznaczenia została podniesiona przez Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie jeszcze w 2007 roku. Wówczas przewodniczący Kapituły gen. Stanisław "Nałęcz" Komornicki podkreślał, iż Kapituła takie nadania uznała za obelgę wobec Krzyża Virtuti Militari, ale samodzielnie nie jest w stanie sporządzić solidnie umotywowanych wniosków o odbiór odznaczeń. Kapituła uznała za nadużycie m.in. odznaczenia nadane przez władzę ludową, bez porozumienia z Kapitułą oraz nie uznała odznaczeń przyznanych m.in. za walkę bratobójczą nadawanych Rosjanom z decyzji Moskwy czy nadań zbiorowych. Wyjątkami są tutaj odznaczenia dla walczących w Powstaniu Warszawskim, żołnierzy AK czy nadane Obrońcom Poczty Polskiej w Gdańsku i Obrońcom Westerplatte. W listopadzie br. POKiN ponowiło swój apel, zaznaczając, iż z list odznaczonych należy usunąć funkcjonariuszy oraz tajnych współpracowników Urzędu i Służby Bezpieczeństwa, Informacji Wojskowej i formacji kontynuujących jej wrogą Polsce działalność, oficerów Gwardii i Armii Ludowej, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a także obywateli RP mających w swoim życiorysie służbę w Armii Czerwonej lub w cywilnych i wojskowych sowieckich organach bezpieczeństwa (NKWD, KGB, Smiersz, GRU itp.). Marcin Austyn "Nasz Dziennik" 2008-12-09

Autor: wa