Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sądowe głaskanie komuny

Treść

Już ponad siedem miesięcy sosnowieccy śledczy wykonują zalecenia Prokuratury Generalnej w sprawie ścigania propagandy komunistycznej. Efektów pracy nie widać

Jeszcze w kwietniu Prokuratura Generalna nakazała solidne przeprowadzenie śledztwa w sprawie totalitarnej propagandy prowadzonej przez Komunistyczną Partię Polski. Zwrócono uwagę sosnowieckim śledczym, że nie zgromadzili wszystkich możliwych dowodów i umorzyli sprawę „przedwcześnie”. Dlatego polecono Prokuraturze Sosnowiec Południe dokonanie szeregu działań. „Nasz Dziennik” zapytał prokuraturę o postęp w sprawie. Odpowiedź była niezmiernie lakoniczna, bo jednozdaniowa. „Informuję, że w sprawie 1 Ds. 1536/13 obecnie trwają czynności procesowe wskazane do wykonania w toku nadzoru nad postępowaniem w trybie art. 327 kpk.” – stwierdziła w e-mailu referendarz Elżbieta Czapla.

Jak się okazuje, wykonanie zaleceń prokuratury zajmuje śledczym aż siedem miesięcy.

Zdziwienia takim ślimaczym tempem nie ukrywa poseł Bartosz Kownacki (PiS), który rok temu złożył zawiadomienie w tej sprawie. – Tak to funkcjonuje – kwituje działania sosnowieckich śledczych. – Dla nich jest niewygodna sprawa. Wiadomo, że to kwalifikuje się na przestępstwo – dodaje.

Z odpowiedzi ujętej w żargonie sądowym wynika, że nie wznowiono nawet umorzonego wcześniej śledztwa. – Według mnie, to śledztwo powinno być podjęte – uważa Leszek Goławski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, która pośredniczyła w przekazywaniu zaleceń z PG. Goławski jest też zaskoczony lakonicznością odpowiedzi.

Jednak forma zaleceń służbowych jest taka, że – jak wcześniej tłumaczył Goławski – Prokuratura Generalna nakazała wykonanie szeregu czynności i jednostka w Sosnowcu ma obowiązek je wykonać, ale nie musi ostatecznie wznowić umorzonego wcześniej śledztwa.

Ścigania Komunistycznej Partii Polski domagał się poseł Kownacki, który po umorzeniu postępowania interweniował w Prokuraturze Generalnej.

– Działając jako poseł na Sejm RP, złożyłem zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez członków Komunistycznej Partii Polski. Jestem zaniepokojony faktem funkcjonowania w Polsce partii odwołującej się do ideologii komunistycznej – argumentował parlamentarzysta. Śledztwo toczyło się w „sprawie publicznego propagowania w Dąbrowie Górniczej w okresie od 2002 r. do czerwca 2013 r. przez Komunistyczną Partię Polski totalitarnego ustroju państwa i w sprawie posiadania w celu rozpowszechniania druków zawierających treści propagujące ustrój totalitarny”.

Sprawę umorzono 29 listopada 2013 r. z konstatacją, że KPP nie popełniła przestępstwa, czyli – według terminologii prawniczej – z powodu „braku ustawowych znamion czynu zabronionego”.

W statucie KPP można przeczytać, że jest partią marksistowsko-leninowską, a źródła swojej działalności ideowo-programowej upatruje w idei komunistycznej.

Jednak po jego analizie oraz deklaracji ideowej i publikacji KPP prokurator Elżbieta Tkaczewska-Kuk stwierdziła, że „głoszona przez KPP ideologia ustroju komunistycznego nie odnosi się do totalitarnych metod i praktyk”.

W jej ocenie, KPP „odcina się od idei przemocy, zbrodni komunistycznych i ustroju totalitarnego, nienawiści rasowej, narodowościowej, religijnej i ideologicznej”, a jej „statut, lista członków i działalność jest jawna”. Odwoływanie się do symboliki „Sierpa i Młota” i „Czerwonego Sztandaru” jest – zdaniem prokurator – nawiązaniem „do symboliki ruchu robotniczego i historii ruchu robotniczego, a nie ustrojów totalitarnych, które powstały w późniejszym okresie”.

Zenon Baranowski
Nasz Dziennik, 26 listopada 2014

Autor: mj