Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sąd bada sprawę

Treść

Odzyskany z telefonu komórkowego film nie potwierdza faktu molestowania seksualnego 14-letniej Ani z gdańskiego gimnazjum - twierdzą obrońcy i rodziny pięciu gimnazjalistów zamieszanych w to zdarzenie. Gdański sąd za kilka dni zdecyduje, czy chłopcy opuszczą schroniska dla nieletnich, gdzie przebywają od trzech miesięcy. Film zaprezentowano na utajnionym posiedzeniu gdańskiego sądu rejonowego. Pokazuje on incydent, który miał miejsce pod koniec października zeszłego roku w jednym z gdańskich gimnazjów. Wówczas pięciu uczniów miało molestować seksualnie 14-letnią Anię, która pod wpływem tego zdarzenia popełniła samobójstwo. Po obejrzeniu filmu obrońcy i rodziny chłopców mówią, że nie potwierdza on faktu molestowania. - Zdarzenie z całą pewnością nie ma tak dramatycznego i nasyconego seksem charakteru, jak to wcześniej opisywały media. Z całą pewnością nie było to zdarzenie obojętne dla Ani. Ale można także równie dobrze widzieć w tym pewnego rodzaju normalne, standardowe "końskie zaloty" - powiedział mecenas Wojciech Cieślak, obrońca jednego z chłopców. Według opisu innych osób, widać na nim jak czternastolatka chowa się pod ławkę, a jeden z chłopców łapie ją za bluzkę. Rodzice chłopców domagają się zwolnienia ich z ośrodków opiekuńczych. - Chcemy tylko, żeby nasze dzieci odpowiadały z wolnej stopy i były zwolnione ze schroniska - powiedział ojciec jednego z chłopców. Jak poinformował nas rzecznik sądu okręgowego Rafał Terlecki, sąd podjął decyzję o dalszym pobycie w schroniskach gimnazjalistów przed obejrzeniem filmu. Sędzia podkreślił, że była to jedynie formalna decyzja określająca ich termin pobytu do 3 miesięcy, który upływa w najbliższy czwartek. Sąd czeka również na opinie ze schronisk, które mają zawierać charakterystyki uczniów, oraz opinie dotyczące dalszego zastosowania odosobnienia. Jeżeli zgromadzone dowody będą przemawiały na rzecz winy uczniów, sąd może podjąć decyzję albo o skierowaniu sprawy do postępowania poprawczego, albo do wychowawczego. Konsekwencją pierwszego może być skierowanie do zakładu poprawczego, zaś drugiego np. ustanowienie kuratora. Zenon Baranowski, "Nasz Dziennik" 2007-01-23

Autor: ea