Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rzecznik ZUS radzi

Treść

Wiele osób zadaje mi to pytanie. Jedni próbują samodzielnie na nie odpowiedzieć, posługując się obiegową opinią "z tego, cośmy wpłacili, po odjęciu tego, co ZUS nam zabrał". Inni, polemizując z tymi przekonaniami, lansują tezę, że "płacimy ZUS-owi, a wypłaca nam państwo, i to z naszych pieniędzy". Obie teorie cieszą się dużą popularnością, jednakże obie są nieprawdziwe. Aby odpowiedzieć na pytanie: skąd się biorą emerytury, trzeba spojrzeć szerzej na to, czym są ubezpieczenia społeczne, albowiem emerytura jest jednym ze świadczeń właśnie z ubezpieczenia społecznego. Oprócz niej są także renty, zasiłki, dodatki i kilka innych. Jeżeli więc są to ubezpieczenia, to aby móc z nich skorzystać (czyli otrzymać emeryturę lub rentę), trzeba najpierw wpłacić odpowiednią kwotę składek. Narzekamy, że są one obowiązkowe. Jednak jeśli rozejrzymy się po świecie, to zobaczymy, że obowiązkowe są one wszędzie i to od zawsze - czyli od XIX w., kiedy to po raz pierwszy pojawiła się idea powszechnego ubezpieczenia społecznego realizowanego odgórnie przez państwo. Idea ta zakłada, że każdy obywatel ma prawo do zabezpieczenia podstawowych środków do życia w czasie, gdy nie może sam się utrzymać ze względu na stan zdrowia lub wiek. Warunkiem tego zabezpieczenia jest obowiązkowe opłacanie składek przez wszystkich pracujących, niezależnie od wieku, płci, zawodu czy pochodzenia. Dzięki temu, że składki opłacane są powszechnie, wszyscy mamy dostęp do jednakowych (w sensie produktów, nie kwot) świadczeń. Wysokość składek związana jest z wysokością dochodu. Dla osób pracujących na etacie podstawą wymiaru składki jest ich pensja. Osoby prowadzące działalność gospodarczą mogą obliczać wysokość swoich składek od faktycznego dochodu, ale prawo daje im także możliwość zadeklarowania niższej kwoty jako podstawy wymiaru składki. Minimalnym progiem jest 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia (dla tych, którzy zakładają firmę po raz pierwszy, próg jest jeszcze niższy - 30 proc. najniższego wynagrodzenia). Warto jednak pamiętać, że im mniej się wpłaca, tym później mniej się dostaje. Warto przy okazji wyjaśnić, że choć całość bieżących składek jest od razu wypłacana, to i tak pieniędzy na świadczenia ciągle brakuje, bo potrzeba ich znacznie więcej, niż wszyscy ubezpieczeni razem wzięci wpłacają. Dlatego do systemu stale musi dopłacać budżet państwa. Proszę nie dać sobie wmówić, że to ZUS kradnie te pieniądze. Po prostu wynika to z sytuacji demograficznej w naszym kraju (żyjemy coraz dłużej) oraz polityki społecznej państwa (szerokie uprawnienia emerytalne, zwłaszcza wcześniejsze emerytury stanowią spore obciążenie dla systemu ubezpieczeniowego). Mikołaj Skorupski Czytaj więcej na blogu Mikołaja Skorupskiego: www.zus.pl/blog "Nasz Dziennik" 2008-11-15

Autor: wa