Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd walczy z własnym państwem

Treść

Z Wojciechem Reszczyńskim, wicedyrektorem Informacyjnej Agencji Radiowej, rozmawia Joanna Kozłowska Jakie konsekwencje dla kondycji mediów publicznych będzie miało przyjęcie nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych? - Uważam, że ta nowelizacja jest sprzeczna z Konstytucją, w której szczegółowo zapisano zadania konstytucyjnego organu, jakim jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, oraz z zapisami ustawy o radiofonii i telewizji. Żeby móc realizować obecne, wciąż obowiązujące ustawowe cele, jakie stawia przed mediami publicznymi państwo polskie, trzeba tym mediom zapewnić finansowanie. Likwidując abonament, rząd działa na szkodę spółek publicznych (TVP i PR SA) jako części majątku Skarbu Państwa, a więc działa niezgodnie z obowiązującymi przepisami. Szacuje się, że przyjęcie nowelizacji o częściowym zniesieniu abonamentu będzie skutkowało luką finansową dla telewizji i radia w wysokości około 300 mln złotych. O ile telewizja publiczna będzie mogła jakoś funkcjonować, zwiększając liczbę reklam, o tyle radio zostanie zmuszone do znacznego ograniczenia swojej działalności, szczególnie w sferze kultury i polityki informacyjnej państwa. Musi to wpłynąć także na jakość programów oraz na zatrudnienie. Z drugiej strony, ani rządząca koalicja, ani posłowie nie przedstawili żadnych propozycji, jak tę lukę finansową uzupełnić. Ponadto premier Donald Tusk zapowiada, że jest to początek zmierzający do likwidacji abonamentu, a więc droga do kompletnej likwidacji obecnego publicznego charakteru mediów. Decyzje rządu mają charakter ideologiczny? - Brzmi to paradoksalnie, ale wygląda na to, że polski rząd walczy z własnym państwem, jego publicznymi, obywatelskimi instytucjami, jakimi są media. Ważnym składowym elementem większości współczesnych państw, szczególnie można to zaobserwować w Niemczech, są publiczne media finansowane z abonamentu, czyli bezpośrednio przez obywateli: słuchaczy i telewidzów. Rząd swymi działaniami zmierza do całkowitej likwidacji mediów publicznych i jest to działalność wymierzona w demokratyczne, obywatelskie państwo. Każde inne finansowanie mediów mediów publicznych niż abonament zwiększa, a nie zmniejsza stopień uzależnienia ich od bieżącej władzy i polityki. Dlatego to, co obserwujemy, można nazwać działalnością antypaństwową, antynarodową i antyobywatelską. Niestety, działalność ta wpisuje się w jeden z możliwych scenariuszy obowiązujących państwa wasalne Unii Europejskiej. Polega to na osłabianiu państwa i jego obywatelskich, publicznych instytucji. Niektórym takie słabe i nieme państwo bardzo odpowiada. Sądzi Pan, że w efekcie dojdzie do prywatyzacji mediów? - Najprawdopodobniej tak. Przykład służby zdrowia pokazuje, że od samego początku chodziło o prywatyzację tego sektora. Sądzę, że podobnie jest z mediami publicznymi. Wydaje się, iż głównym bieżącym celem tego rządu jest dążenie do prywatyzacji wszystkiego i za wszelką cenę. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-05-14

Autor: wa