Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ruch na prawej flance

Treść

Zdjęcie: R.Sobkowicz/ Nasz Dziennik

Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska oraz Polska Razem mają współpracować w Sejmie, a potem zbudować wspólne listy wyborcze. Pierwszym krokiem ma być porozumienie Jarosława Kaczyńskiego ze Zbigniewem Ziobrą.

Dziennikarze od rana wypatrywali Zbigniewa Ziobry przed siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Najpierw pojawiły się informacje, że spotkanie prezesów PiS i Solidarnej Polski zostało zaplanowane na południe, ale potem jego termin został przesunięty na godziny wieczorne. Nie ma co ukrywać, że SP, choć dysponuje pewną zaliczką w postaci 4 proc. uzyskanych w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego, to po rozpadzie klubu parlamentarnego i utracie finansowania dzięki kilku mandatom w Brukseli została mocno osłabiona. Właściwie pozostała bez szans na samodzielny sukces w wyborach parlamentarnych.

Ale i największa partia opozycyjna nie lekceważy mniejszych ugrupowań działających na prawej stronie sceny politycznej, bo głosy oddane na SP i partię Jarosława Gowina to jednak poważny ubytek uniemożliwiający PiS zdobycie większości parlamentarnej. Czy te głosy się sumują? Zdaniem Tadeusza Cymańskiego (SP), nie jest to takie pewne. – Moim zdaniem, kalkulacja polegająca na tym, że system d’Hondta daje połączonym siłom większą premię w postaci mandatów, jest słuszna, jednak w przypadku PiS i osłabionego wizerunkowo Jarosława Kaczyńskiego nie daje tak prostego przełożenia –mówi polityk SP.

Uważa, że wyborcy SP i Polski Razem niekoniecznie będą skłonni do głosowania na wspólne listy z PiS. – Moim zdaniem, lepszym pomysłem jest budowa obok PiS siły, która będzie dla niego koalicjantem – dodaje Cymański, ale przyznaje, że sytuacja, jaka wytworzyła się po ujawnieniu skandalicznych nagrań polityków PO i ministrów rządu Donalda Tuska, rodzi nadzieje na przejęcie władzy i przełom. Również poseł SP Mieczysław Golba liczy na to, że efektem spotkania będzie porozumienie. Choć wspomina też o rozmowach, jakie SP prowadzi z politykami narodowymi.

Co oferuje PiS? Jarosław Kaczyński proponuje porozumienie na prawicy. Zapowiadana jest wspólna deklaracja programowa, kongres i listy wyborcze. W niedzielę prezes PiS zapowiedział, że jego partia chce wygrać sama, ale ma również zamiar zjednoczyć prawicę. – Próba taka zostanie podjęta za 10 lub 12 dni. […] Jeżeli to wszystko się zjednoczy, to my wybory te wygramy i to jest nasz cel – mówił szef PiS. Zapewniał, że porozumienie będzie zakładało mechanizm, który nie doprowadzi do destrukcji.

Wcześniej Jarosław Kaczyński rozmawiał już z Jarosławem Gowinem, liderem Polski Razem. Gowin potwierdził, że trwają zaawansowane prace nad stworzeniem całościowego programu współpracy. – Obecnie trwają rozmowy nad programem, który będzie gotowy w ciągu dwóch tygodni i zakładać ma m.in. wspólny start w wyborach samorządowych i parlamentarnych. Będzie to swoisty test odpowiedzialności wszystkich liderów prawicowych w reakcji na kryzys państwa –zapowiadał były polityk PO. On także podkreślał, że nie chodzi o wstąpienie jakiegokolwiek ugrupowania do PiS, lecz o „znalezienie ścisłej współpracy środowisk prawicowych, które wyrażają sprzeciw wobec koalicji PO – PSL”.

Polska Razem prowadzi także intensywne rozmowy ze Zbigniewem Ziobrą na temat utworzenia wspólnego klubu parlamentarnego. Decyzja o jego powstaniu ma zapaść w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Powstanie takiego klubu ma być elementem planu zjednoczenia prawicy. Klub miałby poprzeć wniosek Prawa i Sprawiedliwości o konstruktywne wotum nieufności i jednocześnie podjąć ścisłą współpracę z PiS. Kolejnym etapem ma być wspólny kongres przed wyborami samorządowymi.

Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik, 8 lipca 2014

Autor: mj