Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosja to wielka wieś

Treść

W młodości zapoznałem się z całą praktycznie wielką literaturą rosyjską i od tego czasu już po rosyjską powieść sięgałem bardzo rzadko. Nie lubię literatury rosyjskiej. Jest mroczna, pełna beznadziei i rozpaczy, często podważa godność człowieka, nierzadko jest amoralna.

Po wielu latach powróciłem do niej znowu - choć nie bez oporów - i zacząłem czytać "Wieś" Iwana Bunina. To z pewnością arcydzieło. Pozazdrościć Rosjanom takich talentów jak Bunin. "Wieś" jest bardzo rosyjska, przerażająca w swej wymowie, smutna, pozbawiona jakiejkolwiek wiary w cokolwiek, pozbawiona nadziei, pełna goryczy. Bunin to jeden z ostatnich wielkich rosyjskich pisarzy. Tworzył w pierwszej połowie XX wieku. Był świadkiem rewolucji w Rosji. Uciekł przed nią w 1920 r. do Francji. W 1933 r. otrzymał Nagrodę Nobla. "Wieś" powstała w 1910 roku. Pojawiają się w niej liczne zapowiedzi bolszewizmu. Akcja książki rozgrywa się w małej, zapadłej, biednej, ciemnej i brudnej, amoralnej wiosce, która - w ujęciu pisarza - jest obrazem Rosji. Jeden z jej bohaterów mówi: "Cała Rosja to jedna wieś!".
Bunin nie tylko przedstawia Rosję w sposób alegoryczny, ale również wprost ją charakteryzuje. Pisze na przykład: "Boże miłościwy! Zabili Puszkina, zabili Lermontowa... Utopili Pisariewa... Powiesili Rylejewa... Dostojewskiego ciągnęli na rozstrzelanie... Gogola doprowadzili do szaleństwa... A Szewczenko? A Poleżajew? (...) O Boże, jest jeszcze gdzieś na świecie taki kraj, taki naród przeklęty?". W innym miejscu stwierdza: "Orzą już tysiąc lat, co mówię, więcej niż tysiąc. A nikt nie umie porządnie orać! (...) Wiecznie klnący, próżniaki, łgarze i to tacy bezwstydni, że jeden drugiemu za nic nie uwierzy.". Za podsumowanie powieści można uznać zdania: "Bóg, Bóg (...). Jaki tam dla nas Bóg! Jakiego Boga może mieć taki Daniska, Akimka, Mienszow, Szary, ty albo ja? (...) Całą parą walimy do Azji". Jaka dzisiaj jest Rosja? Czy wciąż nie powinniśmy się jej bać? Czy Europa cokolwiek tu rozumie?
Stanisław Krajski
"Nasz Dziennik" 2009-02-12

Autor: wa