Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rolnicy wychodzą na drogi

Treść

Po proteście przeciwko polityce rolnej rządu w Bydgoszczy i Polichnie wczoraj zdesperowani rolnicy wyszli na drogę w okolicach Radzynia Podlaskiego. Nad demonstrantami górował transparent: "Sawicki wykańcza rolnictwo".
"Wyrażamy swoje oburzenie brakiem reakcji Rządu RP na pogarszającą się sytuację w polskim rolnictwie, a w szczególności na rynku trzody chlewnej i drobiu. Protestujemy przeciwko bankructwu polskich gospodarstw rolnych" - stwierdzili w petycji skierowanej do premiera Donalda Tuska rolnicy protestujący wczoraj na drodze krajowej nr 19 w okolicach Radzynia Podlaskiego i przed miejscowym Urzędem Starostwa Powiatowego.
Zdesperowani rolnicy żądają od władz wstrzymania importu mięsa skażonego dioksynami, skutecznej kontroli importowanych produktów rolnych, opracowania i wcielenia w życie polityki rolnej uwzględniającej potrzeby konsumpcji krajowej w oparciu o rodzimą produkcję rolną, oznakowania towarów na półkach sklepowych informacjami o ich pochodzeniu, skutecznego egzekwowania przepisów prawa przy funkcjonowaniu wielkoprzemysłowych ferm trzody chlewnej i zabezpieczenia w przyszłej polityce rolnej jednakowych płatności dla rolników z całej Unii Europejskiej.
Pokojowy protest bez blokowania drogi zorganizowała "Solidarność" Rolników Indywidualnych. Wzięło w nim udział ponad 100 rolników, głównie ze wsi podradzyńskich wspieranych przez członków "Solidarności" RI z innych rejonów Lubelszczyzny. Wzdłuż krajowej drogi nr 19 wolno poruszało się kilkadziesiąt ciągników z transparentami: "Sawicki wykańcza rolnictwo", "Stop toksynom", "W trosce o zdrowie konsumentów i byt polskiej wsi". Na wysięgniku jednej z maszyn rolniczych powieszono wypchaną słomą kukłę z napisem "Liberały".
- Ten protest nie jest związany z wnioskiem o wotum nieufności dla ministra Sawickiego i nie jest personalnie skierowany przeciwko panu ministrowi, ale do całego rządu Donalda Tuska - powiedział "Naszemu Dziennikowi" obecny na manifestacji senator Jerzy Chróścikowski, przewodniczący NSZZ "Solidarność" RI. - W poprzednich protestach brali udział również rolnicy sympatyzujący z PSL, tu, w Radzyniu, ich zabrakło, bo zaplanowany znacznie wcześniej termin pikiety zbiegł się z wnioskiem PiS o odwołanie ministra Sawickiego - wyjaśnia.
Adam Kruczek, Radzyń Podlaski
Nasz Dziennik 2011-03-08

Autor: jc