Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Renault w zawieszeniu

Treść

Wykluczenie na dwa lata, ale w zawieszeniu - taką karę usłyszał wczoraj zespół Formuły 1 Renault za - zdaniem wielu - największy skandal w historii sportów motorowych.

Podczas ubiegłorocznego wyścigu o Grand Prix Singapuru szefowie teamu wydali polecenie rozbicia bolidu Nelsonowi Piquetowi, licząc, że na powstałym zamieszaniu skorzysta drugi kierowca zespołu, Fernando Alonso. Tak się stało. Hiszpan dojechał do mety na pierwszym miejscu. Kiedy kilka tygodni temu Francuzi rozwiązali kontrakt z Brazylijczykiem, ten o całej historii opowiedział.
I choć początkowo brzmiało to jak nieprawdopodobny rewanż, nie blefował.
Wczoraj Renault stanęło przed obliczem Światowej Rady Sportów Motorowych. Zostało ukarane wykluczeniem na dwa lata z F1, ale w zawieszeniu. Sędziowie byli łagodni, bo docenili starania i współpracę zespołu, który nie unikał odpowiedzialności. Z całą surowością potraktowano natomiast osoby, które wydały polecenie kierowcy. Byłego szefa teamu, zwolnionego w zeszłym tygodniu Flavio Briatore, wyrzucono na zawsze nie tylko z F1, ale i pozbawiono go możliwości działania w jakimkolwiek sporcie motorowym. Byłego głównego inżyniera Pata Symondsa ukarano pięcioletnim zakazem pracy w F1.
Wszystko to oznacza, że Renault w cyklu pozostaje. Niewykluczone, że w przyszłym roku w jego barwach pojedzie Robert Kubica.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-09-22

Autor: wa