Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Raport już w styczniu?

Treść

Sejmowa komisja śledcza powinna w pierwszej kolejności wyjaśnić aktualną aferę hazardową, w związku z którą będzie powoływana, a ewentualnie później zająć się wyjaśnianiem procesu tworzenia prawa regulującego działalność hazardową za czasów dwóch poprzednich kadencji - uważa przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Gosiewski. Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski opowiedział się natomiast za ustaleniem z góry terminu, w którym komisja przedstawiłaby końcowy raport ze swoich prac.

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski kontynuował wczoraj konsultacje z szefami klubów parlamentarnych w sprawie utworzenia sejmowej komisji śledczej, która zbadałaby okoliczności prac rządu Donalda Tuska nad projektem ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Swoje projekty uchwał w sprawie powołania komisji złożyły już w Sejmie: Lewica oraz Prawo i Sprawiedliwość, a Platforma Obywatelska jeszcze nad nim pracuje.
Choć czwartego projektu nie ma zamiaru składać Polskie Stronnictwo Ludowe, to jednak zgłasza istotne uwagi. Zdaniem szefa klubu PSL Stanisława Żelichowskiego, komisja nie powinna być zbyt liczna, by łatwiej było śledczym podejmować decyzje. I powinno się także zawrzeć w projekcie uchwały termin zakończenia prac komisji. - Raport końcowy komisji można byłoby przedstawić na przykład w styczniu - powiedział Żelichowski.
Po spotkaniu z marszałkiem Sejmu Przemysław Gosiewski obstawał przy tym, aby to poseł Prawa i Sprawiedliwości objął przewodnictwo w komisji śledczej. - Skoro premier Donald Tusk również uważa, że należy tę aferę do głębi wyjaśnić, to są ku temu dwa mechanizmy: po pierwsze, na czele komisji śledczej powinien stanąć polityk opozycji, najlepiej Prawa i Sprawiedliwości, po drugie - zakres prac powinien być tak sformułowany, aby komisja mogła w krótkim czasie wyjaśnić aferę - stwierdził Gosiewski. W ocenie szefa klubu PiS, komisja w pierwszej kolejności powinna wyjaśnić sprawę, której konsekwencją jest powołanie komisji. - Dzisiaj mamy tak zwaną aferę hazardową i tę sprawę trzeba w pierwszej kolejności wyjaśnić - dodał. Z kręgów Platformy Obywatelskiej płyną głosy, aby zakres prac śledczych poszerzyć o zbadanie procesu tworzenia prawa regulującego działalność hazardową także podczas dwóch poprzednich kadencji Sejmu. Przeciwna takiej propozycji jest Lewica.
Szefowie klubów z marszałkiem Sejmu dyskutowali także o sprawie wyposażenia posłów, którzy weszliby w skład komisji, w certyfikaty dostępu do informacji niejawnych. - Można najpierw powołać komisję i wstrzymać jej prace, aż certyfikaty zostaną udzielone. Albo już w tej chwili rozpocząć przygotowania do ich uzyskania. Taka procedura trwa dwa tygodnie - wyjaśniał Żelichowski.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-10-15

Autor: wa