Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Puchar Świata w skokach narciarskich

Treść

Konkursy w Willingen będą dla skoczków narciarskich ostatnią próbą przed mistrzostwami w lotach, które w przyszłym tygodniu rozegrane zostaną w Oberstdorfie. Wystąpi w nich czterech reprezentantów Polski na czele z Adamem Małyszem. Jutro odbędą się zmagania drużynowe, w niedzielę indywidualne. Zawody w Willingen mają wspaniałą, ponadpółwieczną historię. Po raz pierwszy rozegrane zostały w 1951 roku. Od tego czasu obiekt był oczywiście kilkakrotnie przebudowywany i modernizowany. Obecny kształt ma od 2000 r., gdy drewnianą wieżę zastąpiła imponująca stalowa konstrukcja, blask zyskały trybuny, a samą skocznię przystosowano do dalekich, bardzo dalekich lotów. Dziś w Willingen można fruwać powyżej 150 m, Muehlenkopfschanze jest największą dużą skocznią na świecie. Lepsze odległości można uzyskiwać tylko na mamutach. W 2001 roku bohaterem zmagań w tej niemieckiej miejscowości był Adam Małysz, który zachwycił kibiców fantastycznym skokiem na 151,5 metra. Wydawało się wówczas, że to rekord na zawsze, nie do pobicia. Cztery lata później pół metra dalej poleciał jednak znajdujący się w rewelacyjnej dyspozycji Fin Janne Ahonen. Czy teraz ktoś zdoła ten wynik poprawić? Patrząc na aktualną klasyfikację Pucharu Świata, odpowiedź powinna brzmieć: Thomas Morgenstern. Nie jest to jednak już tak oczywiste, jak było jeszcze niedawno. Młody Austriak, choć już w niedzielę może zapewnić sobie zwycięstwo w cyklu, złapał bowiem ostatnio zadyszkę. Sam przyznał, iż czuje się zmęczony, a daleka podróż na pucharowe zawody do Japonii była błędem, co wywołało niepokój w jego ojczyźnie. Kryształowej Kuli nikt mu nie odbierze, to jasne, ale Morgi był nadzieją Austriaków na medal mistrzostw świata w lotach. Małysz? W swej wielkiej formie mógł dokonywać na Muehlenkopfschanze rzeczy niezwykłych, ale w wielkiej nie jest. Polak wciąż szuka optymalnej dyspozycji, poprawia błędy, których od początku sezonu trochę się nagromadziło, ale nikt nie daje gwarancji, że ten proces naprawy szybko się zakończy. W tej sytuacji miejsce w czołówce będzie sukcesem, na podium - miłą niespodzianką. Obok pana Adama do Willingen pojechali Kamil Stoch, Stefan Hula i Maciej Kot. Pierwsi trzej raczej wystąpią w Oberstdorfie, Kot w tym czasie walczyć będzie w mistrzostwach świata juniorów. Piotr Skrobisz "Nasz Dziennik" 2008-02-15

Autor: wa