Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Puchar Ekstraklasy

Treść

0-1 Witkowski 8. Żółte kartki: Nawotczyński, Łatka - Wiśniewski, Nowak, Baliga, Kostrubała. Sędziował Leszek Gawron (Mielec). Widzów ok. 2 000.

Jagiellonia: Mańka - Łatka, Nawotczyński, Rodnei (46 Chańko), Wasiluk - Niedziela (68 Janik), Falkowski, Marczak, Geworgyan (46 Kobeszko) - Cieluch (65 Dzienis), Sotirovic.

Cracovia: Olszewski (46 Pączek) - Kulig, Skrzyński, Radwański - Kłus, Baran (46 Baliga) - Jeleń (46 Szczoczarz), Wiśniewski (64 Kostrubała), Nowak - Witkowski, Moskała.

W pierwszym meczu Pucharu Ekstraklasy w grupie "C" Cracovia wygrała w Białymstoku z Jagiellonią 1-0 (1-0). "Pasy" zagrały w najmocniejszym składzie tylko bez kontuzjowanych Bojarskiego i Pawlusińskiego, w zespole Jagiellonii na boisko wybiegło tylko czterech graczy z podstawowej jedenastki.

Od 7 minuty krakowianie prowadzili 1-0 po szybkiej, ciekawej akcji. Nowak zagrał prostopadłą piłkę do Moskały, ten podał przed bramkę i Witkowski nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Jak widać Witkowski odblokował się po strzeleniu gola w ostatnim meczu ligowym z Groclinem.

Po 6 minutach "Pasy" mogły prowadzić 2-0, ale piłka po strzale Moskały z paru metrów trafiła w poprzeczkę.

Po kwadransie do ataku ruszyli gospodarze, sygnał dał Marczuk strzelając mocno z wolnego z 30 m, ale nie zaskoczył Olszewskiego. W 25 min piłka znalazła się w siatce Jagiellonii, ale sędzia odgwizdał spalonego Moskały.

26 minuta, po indywidualnej akcji ostro uderzył Sotirovic, Olszewski sparował piłkę na róg. Potem dwa razy z dobrej strony pokazał się lewy obrońca gospodarzy - Wasiluk. Dwukrotnie mocno uderzał z wolnego, ale Olszewski odbijał piłkę na róg. Szczególnie drugie uderzenie było przedniej marki, w samo "okienko".

W przerwie trener Majewski dokonał trzech zmian, za Olszewskiego bronił Pączek, za Barana wszedł Baliga, za Jelenia - Szczoczarz. Druga połowa to lekka przewaga gospodarzy, którzy chcieli za wszelką cenę wyrównać i stale atakowali. W 48 min Sotirovic nie trafił w piłkę w dogodnej sytuacji. W 55 min Pączek obronił mocny strzał Marczaka, w 60 min piłka po uderzeniu Łatki przeleciała nad poprzeczką.

"Pasy" atakowały kontrami, w 61 min bramkarz Mańka wybiegł aż za pole karne i udanie interweniował przed szarżującym Witkowskim.

Wielkie szczęście miała Cracovia w 71 min, po wolnym Sotirovicia piłka trafiła w słupek, dobitkę Janika obronił Pączek, a uderzenie Chańki było już niecelne.

Ciekawie było w ostatnich minutach. Cracovia dwa razy groźnie skontrowała rozpędzoną Jagiellonię. W 82 min Moskała trafił w boczną siatkę, w 88 min Mańka wygrał pojedynek sam na sam z Moskałą, a za moment piłka po strzale Nowaka o centymetry minęła poprzeczkę.

Gospodarze próbowali strzelać z dystansu, ale uderzenia Kobeszki, dwa razy Marczaka bronił Pączek albo były niecelne. (as)

Zdaniem trenera

Stefan Majewski, Cracovia:

- Myślę, że wygraliśmy zasłużenie, bo stworzyliśmy więcej od rywala klarownych sytuacji bramkowych. Każda wygrana cieszy, choć trochę martwi słaba skuteczność. Nad tym musimy pracować. Chciałbym pochwalić obu bramkarzy - Olszewskiego i Pączka. Po dłuższej przerwie wystąpił Baliga, zagrał poprawnie, to obiecujący piłkarz. Przed nami długa droga, będziemy w Krakowie zapewne dopiero nad ranem.
"Dziennik Polski' 2007-09-19

Autor: wa