Puchar Ekstraklasy
Treść
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 0-2 (0-0) 0-1 Dudu 51 min 0-2 Szabat 82 min Sędziowali: Mariusz Podgórski oraz Kamil Muniak i Mariusz Jasin (wszyscy z Wrocławia). Żółte kartki: Skrzypek, Piątkowski - Jirsak. Widzów 1000. Zagłębie: Bensz - Kłoda, Ciesielski, Kaliciak, Paczkowski - Skrzypek (53 Smarzyński), Berliński (46 Adżem), Skórski, Białek (68 Szatan), Piątkowski - Bagnicki (46 Kmiecik). Wisła: Juszczyk - Rygielski, Thwaite, Cleber, Magiera - Paulista (60 Szabat), Jirsak, Dudka (33 Mączyński), Ćwielong - Małecki (82 Darda), Dudu (75 Rado). Ogromnego pecha miał wczoraj reprezentant Polski Dariusz Dudka, który wystąpił w meczu Pucharu Ekstraklasy i już w 27 minucie doznał groźnej kontuzji. Jak stwierdzono wieczorem podczas szczegółowych badań, piłkarz doznał złamania szczytu kostki bocznej w lewej nodze. Dudce został założony na nogę gips, który zostanie zdjęty po 4-5 tygodniach, a przez następne 4 tygodnie wiślak będzie przechodził rehabilitację. To oznacza, że zawodnik nie zagra w eliminacyjnych meczach do mistrzostw Europy z Belgią i Serbią, na które został powołany. Pucharową potyczkę - przeniesioną do Krakowa na prośbę sosnowieckiego klubu, wciąż remontującego swój obiekt - obserwowała z powodu deszczu i przenikliwego zimna garstka kibiców. W większości zasiedli na krytej trybunie D i zorganizowali dość głośny doping. Wiślacy, z Dudką w środku pomocy, gdzie najczęściej grywa w drużynie narodowej i Cleberem w roli stopera, na początku narzucili tempo gry, mieli przewagę, ale nie wynikały z tego żadne groźniejsze spięcia pod bramką Zagłębia. Większym zagrożeniem dla Adama Bensza były strzały z dalszej odległości. W 16 min z niemałym trudem bramkarz pierwszoligowego beniaminka sparował mocne uderzenie z 20 m Dudki. Natomiast w 25 min strzelecką próbę podjął Tomas Jirsak. Potem coraz odważniej poczynali sobie zawodnicy z Sosnowca. Trzy rożne z rzędu wykonali w 27 minucie. W 28 min zza pola karnego starał się zaskoczyć Marcina Juszczyka Michał Skórski, a w 36 min efektownym strzałem popisał się Jarosław Piątkowski. Zaraz po przerwie krakowianie zaatakowali z większym animuszem. Już w 46 min po zagraniu Jeana Paulisty nie doszedł Dudu, za to zamykający akcję Jirsak huknął pod poprzeczkę. Świetnym refleksem wykazał się jednak Bensz, wybijając piłkę na róg. W 51 min bramkarzowi Zagłębia nie pozostało nic innego, jak wyjąć piłkę z siatki, Dudu z kilku metrów wykorzystał bowiem kolejne dobre podanie Paulisty. Wynik mógł podwyższyć w 61 min Piotr Ćwielong, lecz minimalnie spudłował, podobnie jak kilkadziesiąt sekund wcześniej doskonale znany przy Reymonta obrońca zespołu z Sosnowca Grzegorz Kaliciak. W 70 min przypomniał o sobie wychowanek "Białej Gwiazdy" Grzegorz Kmiecik, zmuszając do interwencji - na raty - Juszczyka. W jeszcze większych opałach znalazł się bramkarz Wisły w 77 min, gdy z 30 m mocno i chytrze strzelił Piątkowski. Juszczyk odbił wtedy piłkę na poprzeczkę. Wyczyn sosnowieckiego pomocnika starał się skopiować w 80 min - z wolnego - Przemysław Rygielski, ale do szczęścia zabrakło mu centymetrów. W końcówce zaoszczędzili niepotrzebnych nerwów trenerowi Maciejowi Skorży Krzysztof Mączyński z Przemysławem Szabatem. Po najładniejszej akcji meczu, ten drugi przejął doskonale podanie kolegi i lewą nogą z półobrotu pokonał Bensza z 17 metrów, w czym nie zdołali mu przeszkodzić Tomasz Ciesielski i Kaliciak. JERZY SASORSKI "Dziennik Polski" 2007-11-08
Autor: wa