Przez resorty po 17 miliardów
Treść
Premier Donald Tusk ogłosi dziś, gdzie rząd zamierza znaleźć 17 miliardów oszczędności. Dzisiaj szef rządu zakończy przesłuchiwanie ministrów, którzy mieli tylko parę dni na zaproponowanie cięć w resortowych wydatkach. Pierwsze rozmowy o załataniu dziury budżetowej, będącej efektem nieudolnego konstruowania przez rząd PO - PSL budżetu państwa na czas kryzysu, Tusk określił mianem "obiecujących".
Z mniejszymi wydatkami na modernizację armii będzie musiał pogodzić się minister obrony Bogdan Klich, jeżeli będzie dalej chciał sprawować swoje stanowisko, a szef MSZ Radosław Sikorski zamierza dla oszczędności m.in. zwolnić część pracowników, zmniejszyć wydatki na organizację świąt państwowych i zlikwidować ambasadę w Mongolii. Za nieudolność w układaniu budżetu muszą odpowiadać wszyscy ministrowie zobowiązani przez premiera do wskazania źródeł oszczędności. Tusk jest jednak dobrej myśli, licząc na to, że dziurę budżetową uda się jakoś załatać. - Podstawowy wymóg, jaki postawiłem moim współpracownikom, a więc uzyskanie, ze wskazaniem, gdzie limity oszczędności mogą dać nam pulę 10 proc. oszczędności, właściwie wszyscy ministrowie wykonali. Do tej pory te rozmowy wyglądały naprawdę obiecująco - oceniał premier.
Szef rządu poinformował, że cięcia dotyczyć będą przede wszystkim wydatków rzeczowych i po części redukcji etatów. Oszczędności polegać będą również na przesunięciu w czasie albo rezygnacji z niektórych elementów planów wieloletnich, a także na zablokowaniu podwyżek płac najważniejszych osób w państwie. Premier zapowiedział, że przygotowywane są przepisy w sprawie zamrożenia finansowania partii z budżetu państwa przynajmniej w tym roku.
Jako pierwsza do premiera zawitała minister edukacji narodowej Katarzyna Hall, a potem m.in. minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak, minister rolnictwa Marek Sawicki oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Dziś rozmowy będą kontynuowane. Po spotkaniu z szefem rządu i ministrem finansów Jackiem Rostowskim ministrowie rozmowni nie byli. Szef MSZ przyznał, że z bólem będzie musiał dokonać cięć. Zapowiedział m.in. obcięcie etatów. Ilu pracowników zwolni - nie wiadomo. - Nie chcę straszyć - mówił Sikorski. Koniecznością oszczędności wytłumaczona może być teraz dalsza likwidacja naszych placówek za granicą. Zlikwidowana - i to w przyspieszonym tempie - będzie nasza placówka w Mongolii, mimo iż wcześniejsze przymiarki do jej likwidacji zostały odłożone o rok.
Minister zdrowia Ewa Kopacz poinformowała, że kierowany przez nią resort nie rozpocznie w tym roku żadnych inwestycji. Nie ma więc co liczyć na budowę nowych szpitali. Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma zapewniał natomiast, że w wyniku cięć w jego resorcie nie zmniejszą się uposażenia pracowników wymiaru sprawiedliwości.
Tusk nie mógł się również powstrzymać od czysto propagandowych gestów. Sypiący się budżet państwa spowodował, iż chcąc poprawić swój wizerunek, premier nagle "zapragnął" rozmawiać z opozycją, próbując wprosić się na rozpoczynający się dziś kongres Prawa i Sprawiedliwości. Rzecznik PiS Adam Bielan poinformował, że prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński chętnie spotka się z Donaldem Tuskiem na początku przyszłego tygodnia.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-01-31
Autor: wa