Przedstawiciele obecnej władzy mówią o wycofaniu się z obowiązkowej edukacji seksualnej w szkołach. Może to mieć związek ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi
Treść
Pod naporem społecznych protestów Platforma Obywatelska chce wycofać się z obowiązkowej edukacji seksualnej w szkołach, będącej elementem programu przedmiotu edukacja zdrowotna. Takie deklaracje składał premier Donald Tusk oraz kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta, Rafał Trzaskowski.
Pod płaszczykiem edukacji zdrowotnej do polskich szkół rząd Donalda Tuska chce wprowadzić edukację seksualną. Przedmiot – według planów resortu edukacji – ma być obowiązkowy. Z tego powodu rodzice zaczęli protestować. Na początku grudnia w Warszawie odbyła się duża demonstracja pod hasłem „TAK dla edukacji – NIE dla deprawacji”.
Postulaty rodziców poparł obywatelski kandydat na prezydenta, Karol Nawrocki.
– Wiemy, że łamany jest art., 48. konstytucji, który jasno mówi o rodzicielskiej władzy nad dziećmi, a te zakresy, które dotykają tak wrażliwych kwestii, nie mogą pozostać wyłącznie w gestii szkoły – mówił kandydat.
Kolejne protesty przetoczyły się przez całą Polskę. W weekend protestowali rodzice w Szczecinie.
Rządzący zdali sobie sprawę, że siłowe wprowadzanie edukacji seksualnej do szkół może im zaszkodzić przed wyborami prezydenckimi. Dlatego w poniedziałek Rafał Trzaskowski ogłosił, że przedmiot nie powinien być obowiązkowy.
– Uważam, że edukacja zdrowotna jest potrzebna, ale powinna być dobrowolna. Tutaj zdanie powinno zostać pozostawione rodzicom – powiedział polityk PO.
Potwierdził to Donald Tusk. Na wprowadzenie dobrowolności – według szefa rządu – ma być już gotowe Ministerstwo Edukacji Narodowej.
– Tam, gdzie rodzice nie będą zainteresowani, tam dzieci tych rodziców nie będą musiały uczestniczyć w tych spotkaniach – oznajmił premier.
Deklaracje koalicji rządzącej są odpowiedzią na spadające poparcie dla Rafała Trzaskowskiego – ocenił politolog, dr Mirosław Habowski. Wyborcom trudno będzie jednak uwierzyć w ich wiarygodność.
– Nie dotrzymała tamtych obietnic, więc wiarygodność jakichkolwiek (składanych – radiomaryja.pl) obecnie obietnic jest bardzo znikoma – stwierdził ekspert.
W weekend wprowadzenie dobrowolności ws. edukacji seksualnej zapowiedział lider Ludowców, Władysław Kosiniak-Kamysz. Ostro skrytykowała go za to minister edukacji, Barbara Nowacka.
„Ktoś znów pomylił MON z MEN, jak czytam” – napisała szefowa MEN na portalu X.
Skrajnie lewicowa polityk, obok systemowej walki z religią w szkołach, postawiła sobie za cel polityczny wprowadzenie obowiązkowej edukacji seksualnej. Trudno uwierzyć, że z tego zrezygnuje. Oczekuje tego twardy elektorat Koalicji Obywatelskiej i Lewicy.
– Wielu ludzi z tego środowiska dalej uprawia retorykę w starym stylu i jest ona niespójna z tym, co się próbuje stworzyć w ramach tworzenia nowego wizerunku – zauważył dr Mirosław Habowski.
Rafałowi Trzaskowskiemu trudno będzie uciec od skrajnie lewicowych decyzji z przeszłości, m.in. od zakazu wieszania krzyży w stołecznych urzędach. Media spekulują, że obowiązkowość edukacji seksualnej może zostać odłożona w czasie i wprowadzona po wyborach prezydenckich.
TV Trwam News
źródło: radiomaryja.pl, 14 stycznia 2025
Autor: dj