Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przasnek swoje, a Janicka swoje

Treść

Na pytania posłów z sejmowej komisji śledczej ds. wyjaśnienia ewentualnych nacisków na służby specjalne, organa wymiaru sprawiedliwości i policję odpowiadał wczoraj w trybie tajnym prokurator Cezary Przasnek nadzorujący postępowanie w sprawie byłego ministra Tomasza Lipca. Przasnek był już raz przesłuchiwany w trybie jawnym przed komisją. Na temat kilkugodzinnego przesłuchania Cezarego Przasnka posłowie ze względu na konieczność zachowania tajemnicy wypowiadali się raczej oszczędnie. - Pan prokurator obszernie wypowiadał się na temat wątków związanych ze sprawą poruszaną na wcześniejszych komisjach, związaną z postępowaniem w stosunku do Tomasza Lipca - mówił w przerwie poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS). Na przesłuchaniu jawnym prokurator Przasnek zeznał, że prokurator Elżbieta Janicka co prawda nie interesowała się nadmiernie postępowaniem prowadzonym przeciwko byłemu ministrowi sportu, ale nie chciał mówić o treści notatki mającej opisywać, jak w 2007 r. szefowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie Elżbieta Janicka hamowała działania zmierzające do zatrzymania Lipca. Dzień przed tajnym przesłuchaniem prokuratora Przasnka prokurator Janicka zwracała posłom uwagę na konieczność wyjaśnienia, dlaczego Przasnek, jeśli nie zgadzał się z nią w jakiejś sprawie, nie skorzystał z drogi służbowej określonej przepisami. Zdaniem Sebastiana Karpiniuka (PO), zeznania prokurator Janickiej i prokuratora Przasnka są biegunowo odległe. - W szczególności w kontekście tego, co mówił pan Mariusz Kamiński o paraliżu w prokuraturze - mówił wczoraj Karpiniuk. Na inną sprawę w przerwie przesłuchania prokuratora Przasnka zwrócił uwagę poseł Mularczyk. - O wiele istotniejsze było przesłuchanie, które odbyło się w dniu wczorajszym - pani prokurator Janickiej - stwierdził. - Muszę powiedzieć, że ono mnie nie tylko poraziło, ale przeraziło, bo usłyszeliśmy o tym, co się teraz dzieje ze śledztwami, które miały tak dynamiczny przebieg w poprzedniej kadencji - mówił poseł. - Informacje, jakie usłyszeliśmy o tym, co dzieje się w prokuraturze za rządów ministra Ćwiąkalskiego, są porażające. Jak na razie nie mogę więcej na ten temat powiedzieć, bo jestem zobligowany tajemnicą przesłuchania. W tej sprawie na pewno będę interweniował, być może zażądamy nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu - podsumował Arkadiusz Mularczyk. Grzegorz Lipka "Nasz Dziennik" 2008-06-20

Autor: wa