Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Protokół jak listek figowy

Treść

Z prof. dr hab. Anną Raźny z Uniwersytetu Jagiellońskiego rozmawia Marcin Austyn Jakie będą konsekwencje ratyfikacji traktatu lizbońskiego? - Ratyfikacja traktatu lizbońskiego ma kluczowe znaczenie dla przyszłości Polski. Rozpocznie ona nową epokę w dziejach naszej Ojczyzny. Przyjęcie traktatu to również niemożliwość odrzucenia przez Polskę Karty Praw Podstawowych. Tymczasem właśnie nieprzyjęcie przez Polskę KPP jest uzasadnione i konieczne. Nie daje ona żadnych prawnych gwarancji dla obrony życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. Przeciwnie - daje możliwości stanowienia prawa do aborcji i eutanazji. Karta ponadto degraduje tradycyjny model rodziny i małżeństwa. Wprowadza jako alternatywne dla nich związki partnerskie i homoseksualne. Co więcej, związki te traktuje równorzędnie z tradycyjną rodziną i jednocześnie daje możliwość wychowywania dzieci przez pary homoseksualne. To są podstawowe zagrożenia, które sprawiają, że KPP nie może być przyjęta. Niestety, jest to niemożliwe wobec ratyfikacji przez Polskę traktatu lizbońskiego. Jest on bowiem nadrzędny wobec Karty i bezpośrednio odwołuje się do jej zapisów. Mamy więc sytuację zakłamania, gdy idzie o polityków, którzy byli za ratyfikacją traktatu, a jednocześnie usiłują nam wmówić, że bronią Polski przed KPP. Politycy, którzy głosowali za traktatem, a są przeciwni przyjęciu Karty, tak naprawdę wprowadzają opinię publiczną w błąd. Dziwi przede wszystkim postawa PiS, które uważa się za partię patriotyczną, prawicową. To PiS odpowiada za to, że traktat już został w Sejmie i Senacie zatwierdzony i czeka na podpis prezydenta RP. Ta manipulacja ma doprowadzić do tego, by utrzymać prawicowy katolicki elektorat. Pozostaje jeszcze grupa sprawiedliwych, którzy byli przeciwko przyjęciu traktatu. Niestety, dysponują oni zbyt małą siłą, by skutecznie bronić polskiej suwerenności i bronić Polskę przed KPP. Uzależnieni od PiS tylko częściowo mogą realizować program narodowy. W tej sytuacji coraz wyraźniej widać, jak bardzo potrzebna jest w parlamencie prawicowa partia narodowa. W obecnej sytuacji protokół brytyjski coś zmienia? - On właściwie nie ma znaczenia. Jest tylko listkiem figowym dla polityków. Społeczeństwo jest wprowadzane w błąd, a prawda o konsekwencjach przyjęcia traktatu jest ukrywana. Gdybyśmy nie przyjęli traktatu, KPP by nas nie obowiązywała. Protokół brytyjski jest tylko elementem gry politycznej. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-04-04

Autor: wa