Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Protest transportowców

Treść

Dziś w samo południe może zatrzymać się nawet ok. 80 tys. ciężarówek przemierzających polskie drogi. Godzinny protest kierowców TIR-ów jest związany z planami zmiany sposobu pobierania opłat za korzystanie z dróg przez kierowców samochodów ciężarowych oraz rosnącymi cenami oleju napędowego. Celem ogólnopolskiego protestu przewoźników jest zmuszenie władz do obniżenia ceny oleju napędowego dla profesjonalnego transportu, pozostawienia dotychczasowego systemu opłat za korzystanie z infrastruktury drogowej, udrożnienie granicy wschodniej, złagodzenie skutków niekorzystnego kursu złotówki do euro i zniesienie limitów wwozu paliwa do Polski (obecnie jest to 200 litrów). Realizacja postulatów ma uchronić polskie przedsiębiorstwa transportowe przed nieuchronnym kryzysem. Kierowcy mają zatrzymywać pojazdy na poboczach i parkingach i informować o powodach protestu. Organizatorzy akcji zapewniają, że kierowcy pojazdów zostali zobligowani do przestrzegania przepisów drogowych i nietamowania ruchu. Jak powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Tadeusz Wilk, szef departamentu transportu Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, prawo europejskie pozwala na stosowanie dwóch rodzajów opłat drogowych. To tzw. system winietowy (opłata za korzystanie z infrastruktury drogowej) lub system opłat za przejazd (wysokość opłaty jest zależna od przebytych kilometrów). Tymczasem w Sejmie trwają dziś prace nad projektem ustawy zmieniającej sposób poboru opłat od transportowców z winietowej na opłatę za przejazd. Projekt zakłada, że opłaty mogą wynosić do 2,5 zł za kilometr. Jaka opłata zostanie faktycznie wprowadzona, nie wiadomo. Zdaniem kierowców, jest to radykalna zmiana uderzająca w firmy transportowe. Według nich, taka zmiana wymaga też przygotowania oprzyrządowania infrastruktury, stworzenia elektronicznego systemu, który pobierałby opłaty, a to wymaga kilku lat inwestycji. - W obecnej sytuacji tak naprawdę nowe opłaty dotyczyłyby więc przejazdów autostradami płatnymi. Dzisiaj od dużego pojazdu ciężarowego opłata roczna wynosi tu od 2100 do 2500 zł, w zależności od ekologiczności pojazdu. By przejechać trzy płatne odcinki autostrady A2, o łącznej długości ok. 135 km, trzeba zapłacić 189 złotych. Łatwo policzyć, na ile przejazdów wystarczą te 2100 zł - powiedział nam Tadeusz Wilk. Oznacza to, że kierowcy chcący uniknąć dodatkowych kosztów, będą częściej wybierać drogi alternatywne. W proteście wezmą udział samochody firm należących m.in. do Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. Należy do niego około 4,5 tys. firm. Tylko w transporcie międzynarodowym zarejestrowanych jest ok. 120 tys. pojazdów, w krajowym przynajmniej dwa razy więcej. Zdaniem przedstawicieli ZMPD, w akcji może wziąć udział ok. 20-30 procent kierowców - to w skali kraju może dać liczbę ok. 80 tys. pojazdów. - Ta akcja jest manifestacją naszego niezadowolenia. Niezależnie od protestu przewoźnicy piszą listy do rządzących. Jeśli to nie przyniesie skutku, można spodziewać się radykalizacji protestu - dodał Wilk. Marcin Austyn "Nasz Dziennik" 2008-06-11

Autor: wa