Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Propagandzista dyktatury "słusznego myślenia"

Treść

Czy przypominają sobie Państwo, jak niespełna trzy lata temu, 1 grudnia 2011 roku, w rozmowie z Moniką Olejnik na antenie Radia Zet poseł Stefan Niesiołowski atakował ks. abp. Józefa Michalika? Przedstawiając argumenty przeciw karze śmierci, poseł PO bardzo ochoczo powoływał się wówczas na nauczanie Jana Pawła II.

W minioną środę, w rozmowie z tą samą dziennikarką na antenie tego samego radia, zaatakował ks. kard. Stanisława Dziwisza za jego stanowczy sprzeciw wobec metody in vitro. Można więc zapytać: dlaczego tym razem nie powołał się na nauczanie Papieża z Polski? Dlatego że twierdzenie, iż w tej kwestii Jan Paweł II miał inne zdanie niż metropolita krakowski, zostałoby uznane za przejaw ewidentnej demencji, która dopadła polityka Platformy Obywatelskiej.

Powyższe przykłady zestawiłem celowo. Myślę, że dość jasno obrazują one fałsz reprezentanta „elyty” Platformy Obywatelskiej w stosunku do nauczania Jana Pawła II i Kościoła katolickiego.

Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że niemal każdy, kto ma inne zdanie niż Stefan Niesiołowski, jest dla niego kłamcą i prędzej czy później może narazić się na tyrady „mowy nienawiści”, które poseł PO najwyraźniej uważa za przejaw elokwencji. Jeśli wśród środowisk obdarzonych przez niego skrajnie negatywnymi uczuciami są przedstawiciele Episkopatu, Radio Maryja, Telewizja Trwam i „Nasz Dziennik”, świadczy to o tych ostatnich naprawdę bardzo dobrze. Wątpliwości można by mieć wówczas, gdyby było inaczej… Dlaczego?

Otóż poseł Stefan Niesiołowski dał się poznać jako jeden z czołowych przedstawicieli dyktatury „jedynie słusznego myślenia”, którzy z pewnością wychwalaliby Kościół katolicki i jego duchownych, gdyby ci z pokorą przyjmowali ich uwagi i gotowi byliby pójść za ich wskazaniami. Ale Kościół nie został powołany przez Chrystusa po to, by „poślubiać ducha tego świata”. Lecz między innymi po to, by odważnie występować w obronie nieprzemijającej prawdy i być „znakiem sprzeciwu” wobec moralnej degradacji i tego wszystkiego, co Jan Paweł II nazywał przejawami cywilizacji śmierci.

Przeczytałem informację, że poseł Stefan Niesiołowski jest członkiem łódzkiego Klubu Inteligencji Katolickiej. Jak wiemy, wywodzące się z języka łacińskiego słowo „inteligencja” – w znaczeniu naj- ogólniejszym – oznacza zdolność pojmowania natury rzeczy. Jeśli chodzi o Kościół katolicki, pan Niesiołowski takiej zdolności najwyraźniej jeszcze nie posiadł albo już ją utracił. Bo jak rozumieć jego wypowiedziane w środowej rozmowie na antenie Radia Zet stwierdzenie, w którym przekonywał słuchaczy, iż „Pan Jezus po to przyszedł na świat, żeby wypełnić dziesięć przykazań”? Otóż jeśli nie ma zielonego pojęcia o istocie Kościoła, nie powinien się na ten temat wypowiadać. Lepiej będzie, gdy – jako profesor nauk biologicznych i wybitny specjalista od owadów – pozostanie przy swoich muchówkach…

Sebastian Karczewski
Nasz Dziennik, 12 września 2014

Autor: mj