Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prokuratura nie chce ekspertów od Millera

Treść

16-osobowy zespół biegłych powołany przez badającą okoliczności katastrofy samolotu Tu-154M Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie ma przygotować swoją opinię w trybie "niezwłocznym". Prokuratura nakreśliła ekspertom do rozpracowania siedemnaście, często złożonych, zagadnień - dowiedział się "Nasz Dziennik". W zespole nie ma żadnej osoby związanej z komisją Jerzego Millera.
Decyzja wojskowej prokuratury o powołaniu zespołu biegłych, który opracuje kompleksową opinię stwierdzającą okoliczności, przyczyny i przebieg katastrofy samolotu Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku, zapadła na początku sierpnia. Początkowo prokuratorzy sięgali po opinie ekspertów z konkretnej dziedziny. Tak m.in. w dęblińskiej Szkole Orląt rozpracowywane były karty podejścia lotniska Siewiernyj. Kiedy okazało się, że opinię trzeba poszerzyć, prokuratorzy podjęli decyzję, że problem nie będzie rozpatrywany jako odrębny temat, ale stanie się on częścią kompleksowej opinii całego zespołu biegłych.
W efekcie prokuratura powołała 16-osobowy zespół, na czele którego stanął płk pil. dr inż. Antoni Milkiewicz, były główny inżynier Wojsk Lotniczych oraz specjalista z zakresu badań wypadków lotniczych. Milkiewicz badał m.in. katastrofę samolotu pasażerskiego Ił-62 w Lesie Kabackim. Był też obecny na miejscu katastrofy samolotu Tu-154M w pierwszych dniach po wypadku. W ubiegłym roku w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" nie krył, że ma zastrzeżenia co do składu komisji Jerzego Millera, i zaznaczał, że w tym gremium powinny się znaleźć tylko te osoby, które "w sposób idealny" znają swoją dziedzinę (z zakresu lotnictwa) i które doskonale znają metodykę badania wypadków lotniczych. Należałoby się zatem spodziewać, że tym razem w 16-osobowym składzie znaleźli się odpowiedni ludzie.
Jak ustalił "Nasz Dziennik", wśród biegłych powołanych przez prokuraturę są eksperci od pilotażu: Jan Gawęcki i Wiesław Franczak (w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego latał krótko w prawym fotelu Tu-154M). Skład uzupełniają: dr hab. inż. Ryszard Szczepanik - specjalista od napędów odrzutowych, Stanisław Podskarbi - ekspert z zakresu budowy płatowca (z doświadczeniem inżynierskim w 36. SPLT, pracował w komisji oblotów), Paweł Góra - ekspert z zakresu prawa lotniczego i procedur ruchu lotniczego. Za analizę szkolenia odpowiadają płk pil. Mieczysław Gaudyn (szef szkolenia 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego w Powidzu) i mjr pil. Krzysztof Szymaniec. Tematyką łączności i radiotechnicznego ubezpieczenia lotów zajmuje się Aleksander Ziemiuk. Nad kwestiami meteorologicznymi pracują Stanisław Salamonik (z doświadczeniem w PKBWL) i dr inż. Sławomir Pietrek. Ekspertem od automatyki lotniczej jest Zbigniew Zarzycki. Z kolei za problemy z zakresu wyposażenia pokładowego, układów sterowania i nawigacji odpowiada prof. dr hab. Andrzej Tomczyk. Za problematykę z zakresu techniki lotniczej i jej eksploatacji odpowiada Jerzy Janiszewski (z doświadczeniem inżynierskim w 36. SPLT), za kwestie z zakresu medycyny dr Jacek Rożyński (medycyna lotnicza) i dr Adam Tarnowski (psychologia lotnicza).
Zespół na zlecenie prokuratury wojskowej ma opracować kompleksową opinię na temat okoliczności katastrofy Tu-154M składającą się z 17 wytyczonych obszarów badań. Prokuratorzy polecili ekspertom wykonanie rekonstrukcji lotu oraz wydania oceny dotyczącej kwestii możliwości wystąpienia niesprawności samolotu czy też zakłóceń pracy urządzeń i systemów pokładowych.
Prokuratura chce też wiedzieć, czy samolot był 10 kwietnia 2010 roku wyposażony odpowiednio do zleconego zadania oraz czy kolejne służby właściwie wykonywały swoje zadania. To m.in. kwestia oceny poprawności zabezpieczania meteorologicznego oraz warunków atmosferycznych na Siewiernym. Eksperci mają wyrazić swoją ocenę także na temat zabezpieczenia nawigacyjnego, jasno określić status lotniska Siewiernyj, ocenić jego stan oraz znajdujących się tam pomocy nawigacyjnych.
Analiza ma zawierać również ocenę przygotowania lotniska do przyjmowania statków pasażerskich. Eksperci dokonają również oceny pracy służb zabezpieczenia radionawigacyjnego lotniska, jak też służb meteorologicznych i ratowniczych. Prokuratura chce uzyskać odpowiedź, czy Grupa Kierowania Lotami na Siewiernym miała odpowiednie uprawnienia oraz czy z uwagi na warunki atmosferyczne mogła podjąć decyzję o wstrzymaniu przyjmowania samolotów. Śledczy chcą wiedzieć, kto 10 kwietnia 2010 roku mógł i czy powinien podjąć taką decyzję, w jakim momencie należało to uczynić i kiedy taka informacja powinna zostać przekazana załodze Tu-154M.
Ocenie zostaną poddane także kwestie związane z przygotowaniem lotu, szkoleniem załogi, sposobem i czasem doboru załogi oraz ich zgodności z przepisami. Weryfikowana jest także kwestia poprawności eksploatacji samolotu. Eksperci mają ustalić, czy ewentualne nieprawidłowości mogły mieć znaczenie w kontekście katastrofy. Komisja zbada też jakość pracy załogi w dniu katastrofy.
Prokuratura wojskowa chce otrzymać opinię niezwłocznie. To jednak nie oznacza pośpiechu. Biegli najpierw muszą zgromadzić komplet niezbędnych danych. Stąd właśnie wynikała potrzeba kolejnego, właśnie zakończonego wyjazdu do Moskwy i Smoleńska, gdzie z udziałem biegłych prowadzone były zarówno przesłuchania personelu obsługi lotniska, jak i wszelkie oględziny i pomiary miejsca zdarzenia. Teraz eksperci, zgodnie z zasadami udzielania międzynarodowej pomocy prawnej, będą oczekiwali na rosyjskie protokoły z przeprowadzonych badań, w których choć w praktyce brali czynny udział, to formalnie byli stroną uczestniczącą. Dopiero tak pozyskana dokumentacja może zostać formalnie wykorzystana w pracach zespołu biegłych.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik
Poniedziałek, 19 grudnia 2011, Nr 294 (4225)

Autor: jc