Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prokuratura dopasuje się do wersji MAK?

Treść

Część polskich wniosków o udzielenie międzynarodowej pomocy prawnej kierowanych do władz Federacji Rosyjskiej będzie rozpatrzonych dopiero po zakończeniu prac Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK). Czy oznacza to, że rosyjska prokuratura nie przekaże do Polski kompletu zebranych materiałów na temat okoliczności i przyczyn katastrofy samolotu Tu-154M, a ich wybór będzie jedynie dopełnieniem oceny przedstawionej przez MAK? Po "odwołaniu" zeznań rosyjskich kontrolerów takie obawy mają dość mocne uzasadnienie.
Strona rosyjska przekazała dotąd do Polski ok. 6 tys. kart materiałów ze śledztwa dotyczącego katastrofy samolotu Tu-154M, do której doszło w Smoleńsku 10 kwietnia. Stanowią one jedynie częściową odpowiedź na sześć wniosków o udzielenie międzynarodowej pomocy prawnej kierowanych do władz Federacji Rosyjskiej. To m.in. protokoły przesłuchań świadków, o których przesłuchanie wnioskowała strona polska, protokoły oględzin miejsca zdarzenia - tu jednak wojskowa prokuratura nie ma pewności, czy przekazano komplet materiałów, opinie z genetycznej identyfikacji zwłok ofiar, opinie sądowo-medyczne dotyczące części ofiar, a także protokoły oględzin przedmiotów odnalezionych na miejscu katastrofy. - Przekazane dotychczas przez stronę rosyjską materiały nie wyczerpują w całości postulatów zawartych w poszczególnych wnioskach o udzielenie pomocy prawnej - poinformował płk Ryszard Filipowicz w odpowiedzi na interpelację posła Jerzego Polaczka (PiS). By przyspieszyć przekazywanie istotnych dla polskiego śledztwa materiałów, stronie rosyjskiej zostały przedstawione propozycje co do trybu i priorytetów realizacji poszczególnych wniosków, ale Rosjanie nie wykazali chęci współpracy. W piśmie przekazanym Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie 23 listopada za pośrednictwem Prokuratury Generalnej kierownictwo Zarządu Współpracy Międzynarodowo-Prawnej Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Federacji Rosyjskiej poinformowano jedynie, iż "propozycje dotyczące trybu wykonania wcześniej nadesłanych wniosków o udzielenie pomocy prawnej (...) mogą być rozpatrzone jedynie po uzyskaniu w toku śledztwa ostatecznego sprawozdania Komisji Technicznej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), po którym zostaną przeprowadzone wszelkie niezbędne czynności śledcze i inne procesowe".
Zdaniem posła Jerzego Polaczka, taka postawa wpisuje się w ton działań rosyjskich śledczych, takich jak np. odwołanie zeznań rosyjskich kontrolerów lotu i podanie nowej ich wersji, bez możliwości przesłuchania tych świadków przez polską prokuraturę. Jak zauważył, niezrozumiałe jest uzależnianie przeprowadzenia niektórych czynności śledczych od prac MAK, gdyż komisja techniczna i śledztwo prokuratorskie prowadzą dwa odrębne postępowania. - W przesłanym do Polski stanowisku jasno stwierdzono, że pewne czynności procesowe mogą być podjęte dopiero po ostatecznych wnioskach MAK. W normalnym państwie prokuratura nie jest związana wnioskami Komisji Technicznej. Przecież prokuratura bada także szereg innych spraw, a nie tylko kwestie dotyczące lotu - ocenił poseł. Jak dodał, taka sytuacja to efekt przyjętej przez polski rząd drogi współpracy ze stroną rosyjską przy wyjaśnianiu okoliczności katastrofy smoleńskiej. Polaczek zapowiedział także, że będzie chciał uzyskać od polskich władz odpowiedzi na pytania o to, jak wygląda realizacja analogicznych wniosków kierowanych do Polski przez prokuraturę Federacji Rosyjskiej i czy ich realizacja jest w podobny sposób uzależniana i opóźniana.
W ocenie mec. Bartosza Kownackiego, pełnomocnika kilku rodzin ofiar katastrofy, o ile zrozumiałe jest, że pewne czynności jako pierwsza wykonuje MAK, o tyle dziwi, że te prace wstrzymują śledztwo. - Pozostaje tu pytanie, czy tylko wstrzymuje się, czy też próbuje w jakimś sensie narzucić śledczym ustalenia MAK - ocenił. Jak dodał, można mieć pewne obawy o to, dlaczego dokumenty nie są przekazywane, dlaczego wnioski dowodowe nie są realizowane, szczególnie że prace MAK nie blokują tych czynności.
Wojskowa prokuratura w skierowanych do FR wnioskach (10, 16, 20 kwietnia, 21 maja, 9 czerwca i 5 sierpnia br.) wystąpiła o przeprowadzenie czynności procesowych, m.in. o dokonanie oględzin miejsca zdarzenia, oględzin i otwarcia zwłok ofiar oraz ich badań identyfikacyjnych, dokonanie oględzin wraku samolotu, przesłuchanie wskazanych świadków, zabezpieczenie czarnych skrzynek i przekazanie dokumentacji procesowej z tych czynności. WPO zwracała się też z wnioskiem o zabezpieczenie wraku samolotu, przekazanie dokumentów związanych ze statusem i wyposażeniem lotniska Siewiernyj, uprawnieniami i obowiązkami obsługi lotniska, aktów prawnych regulujących ruch powietrzny w FR, przekazanie dokumentacji meteorologicznej z 10 kwietnia. Polscy śledczy wnioskowali również o dokumentację remontową Tu-154M oraz przekazanie szczątków samolotu. W kolejnych wnioskach wystosowano prośbę o dokonanie dodatkowych oględzin miejsca katastrofy (w celu odnalezienia ewentualnych szczątków ofiar, fragmentów samolotu, jego wyposażenia i ruchomości należących do pasażerów samolotu) połączonych z prospekcją terenową z udziałem polskich specjalistów.
Marcin Austyn

Nasz Dziennik 2010-12-03

Autor: jc