Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prokurator na prowincji nie popracuje

Treść

Samorządowcy i prokuratorzy protestują przeciwko likwidacji w całym kraju ponad 80 małych prokuratur. Powiaty obawiają się degradacji administracyjnej. Do Prokuratury Generalnej, Ministerstwa Sprawiedliwości i rządu kierowane są listy protestacyjne. Dzisiaj pod jednym z nich będą zbierane podpisy w Janowie Lubelskim, gdzie mieści się prokuratura zagrożona likwidacją.

- Likwidacja Prokuratury Rejonowej w Janowie Lubelskim może być wstępem do "zabrania" powiatowej komendy policji, sądu rejonowego oraz innych instytucji publicznych, a co za tym idzie - do demontażu powiatu janowskiego, czemu stanowczo się sprzeciwiamy - podkreśla Bogdan Pituch, przewodniczący Społecznego Komitetu Protestacyjnego Mieszkańców Powiatu Janowskiego.
Dlatego lokalna społeczność bedzie mocno protestować przeciwko takim zamierzeniom. - Apelujemy do mieszkańców oraz organizacji społecznych działających na terenie powiatu janowskiego o czynne wsparcie protestu w tej sprawie. Będzie on miał formę zbierania podpisów pod Listem protestacyjnym do premiera rządu RP, prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości - informuje Pituch.
Pierwotnie Komitet chciał blokować przez trzy godziny drogę krajową Lublin - Rzeszów i Kielce - Zamość poprzez ciągłe przechodzenie grupy osób przez przejście dla pieszych. Ale postanowił złagodzić formę protestu. Jak podkreśla Pituch, to efekt "nowych informacji" dotyczących planów likwidacji prokuratury w Janowie Lubelskim.
Już w czerwcu samorządowcy janowscy wystosowali list protestacyjny do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Podkreślali, że "ewentualna likwidacja prokuratury będzie zaprzeczała idei państwa bezpiecznego i przyjaznego dla obywatela, a zmiany te odbędą się kosztem mieszkańców naszego powiatu". "Wyprowadzenie z nieznanych nam przyczyn Prokuratury Rejonowej z Janowa Lubelskiego osłabia i degraduje powiat janowski" - czytamy w liście, który dotarł też do premiera. Samorządowcy ostrzegali, że pojawiające się coraz częściej informacje o "likwidacji instytucji o zasięgu powiatowym mogą doprowadzić nasze społeczeństwo do wyrażenia swego niepokoju w bardzo zdecydowanych formach, gdyż likwidacja kolejnych miejsc pracy jest przyczyną dramatu wielu rodzin".
Do podobnych protestów dochodzi także w innych regionach Polski. Samorządowcy z Podkarpacia, gdzie planowana jest likwidacja prokuratur w Łańcucie, Strzyżowie, Brzozowie, Kolbuszowej, Leżajsku, Lubaczowie i Przeworsku, podkreślają, że państwo nie powinno uciekać od obywateli w poszukiwaniu oszczędności. Prokurator z Łańcuta Anna Kasprowicz-Babiarz wskazuje, że liczba spraw w jej prokuraturze ciągle rośnie, a w zeszłym roku śledczy zajmowali się 1399 sprawami. - Projekt likwidacji małych prokuratur to szukanie oszczędności kosztem bezpieczeństwa obywateli - wskazuje Bogusław Włodarczyk, starosta opatowski. Na "czarnej liście" znalazły się prokuratura w Opatowie i sąsiednim Staszowie (Świętokrzyskie). Włodarczyk, mimo że jest członkiem koalicyjnego PSL, nie rozumie tych planów i polecił już wysłać list protestacyjny do resortu sprawiedliwości.
Protestują także samorządowcy i mieszkańcy Opoczna (Łódzkie). Zdaniem działacza społecznego Zbigniewa Gretki, rząd powinien szukać oszczędności poprzez likwidację prokuratur apelacyjnych. Protesty samorządów miały miejsce m.in. także w Pleszewie (Wielkopolska) czy Wschowie (Lubuskie).
Jak deklaruje rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk, wstępnej listy prokuratur rejonowych przeznaczonych do likwidacji należy spodziewać się w październiku. Ale faktycznie taka lista krąży po Polsce już od kilku miesięcy. Na tej "czarnej liście" znajdują się 82 prokuratury z różnych części kraju.
- Trwa dyskusja i analiza funkcjonowania ponad 80 prokuratur, ale z pewnością, jeśli ewentualnie doszłoby do likwidacji, to ta liczba będzie zdecydowanie mniejsza - zapewnił Martyniuk. Rzecznik przyznał, że od ponad pół roku w ramach Prokuratury Generalnej pracuje zespół, który przygotowuje listę prokuratur mogących podlegać likwidacji. Jako kryterium przyjęto jednostki o niskiej liczbie prokuratorów (3-5) i te, które mieszczą się w miastach, gdzie nie ma sądu.
- W październiku zespół przedstawi wstępną listę prokuratur, które mogłyby być ewentualnie likwidowane, ale dyskusja trwa i przedwcześnie jest mówić o konkretnych prokuraturach - powiedział Martyniuk. Dodał, że analizowane są różne czynniki, a kwestie finansowe i oszczędnościowe nie są jedynym kryterium planowanych zmian.
Jednak, jak wskazuje poseł Andrzej Dera (PiS), członek sejmowej komisji sprawiedliwości, obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której nominalnie niezależna prokuratura jest "uzależniona od środków finansowych, które przekazuje jej rząd".
- W sytuacji, kiedy prokuratura nie dostaje środków finansowych, to szuka oszczędności, szuka ich poprzez błędną decyzję likwidacji małych prokuratur - stwierdza Dera.
Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP krytykujący plany likwidacji jednostek ocenia, że kwestie finansowe są jedynym powodem. - Oszczędności będą jednak pozorne - uważa prokurator Jacek Skała z ZZPiPP. Śledczy podkreśla, że małe prokuratury rejonowe są "kapitałem państwa prawa na prowincji", a ich likwidacja wpłynie na osłabienie państwa.
Według Dery, realizacja tej decyzji wpłynie na rozprzężenie istniejącego systemu ścigania przestępstw. - To błędna, zła decyzja i będzie skutkowała bardzo poważnym pogorszeniem poczucia bezpieczeństwa obywateli - podkreśla poseł.
Prokurator Skała zwraca uwagę, że należy brać pod uwagę kwestię dłuższych dojazdów śledczych prokuratorów do prowincjonalnych sądów, a także utrudnione kontakty z lokalną policją. Prokurator wskazuje, że oszczędności powinno się szukać w jednostkach, które "nie prowadzą śledztw, tylko na przykład zajmują się nadzorem, w prokuraturach wyższego rzędu".
W Polsce istnieje 11 prokuratur apelacyjnych, 45 prokuratur okręgowych oraz 356 prokuratur rejonowych.

Zenon Baranowski

Nasz Dziennik Poniedziałek, 3 października 2011, Nr 230 (4161)

Autor: au