Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prokom bliżej

Treść

Koszykarze Asseco Prokomu Gdynia pokonali PGE Turów Zgorzelec 88:79 (16:20, 27:22, 16:12, 29:25) w pierwszym meczu finału mistrzostw Polski, robiąc krok naprzód na drodze do obrony tytułu.
Choć faworytem rywalizacji był Prokom, sobotnie spotkanie lepiej rozpoczęli goście. Dominując w walce pod tablicami podopieczni Jacka Winnickiego uzyskali kilkupunktową przewagę, której jednak nie zdołali dłużej utrzymać. W drugiej kwarcie gospodarze już wyrównali, a od trzeciej systematycznie powiększali dystans. Gdy w 34. minucie prowadzili 74:59, wydawało się, że mecz się rozstrzygnął. Przyjezdni próbowali co prawda zmniejszyć straty, ambitnie się nie poddawali, ale nie byli w stanie odmienić losów spotkania. Wśród gdynian brylowało trio Daniel Ewing (23 pkt), Piotr Szczotka (14) i Qyntel Woods (13), pierwszoplanowymi postaciami w Turowie byli David Jackson (16) i Konrad Wysocki (13). - Żeby zdobyć tytuł, musimy sporo w naszej grze poprawić, w pierwszej połowie rywale wręcz zniszczyli nas pod tablicami - przyznał trener zwycięzców Tomas Pacesas. - Nie można wygrać z Prokomem, jeśli się traci po 27 i 29 punktów w kwartach - zauważył z kolei Winnicki. Dziś oba zespoły rozegrają mecz numer dwa, mistrzem zostanie drużyna, która odniesie cztery zwycięstwa.
W pierwszym spotkaniu o trzecie miejsce Trefl Sopot przegrał z Energą Czarnymi Słupsk 83:86 (18:16, 19:20, 23:26, 23:24). Jeśli jutro Czarni wykorzystają atut własnego parkietu, staną na najniższym stopniu podium.
Pisk
Nasz Dziennik 2011-05-09

Autor: jc