Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Projekt z gabinetu cieni

Treść

Oszczędności wynikające z redukcji zatrudnienia będą niewspółmiernie niskie w stosunku do kwot odprowadzanych corocznie do budżetu państwa, niekorzystny wpływ na pracę agend rządowych, brak kryteriów racjonalizacji, co godzi w przepisy prawa pracy - to tylko niektóre uwagi do projektu ustawy przewidującej redukcję zatrudnienia w administracji państwowej, jakie napłynęły do kancelarii premiera. Jutro projektem ma się zająć Rada Służby Cywilnej. Zdaniem części członków rady, istnieje obawa, że praca nad projektem zostanie odroczona, gdyż może się nie zebrać piętnastoosobowe quorum.
Liczne uwagi zgłosiły agendy rządowe, których racjonalizacja zatrudnienia miałaby dotyczyć. Chodzi tu o: Agencję Rynku Rolnego, Agencję Nieruchomości Rolnych, Główny Urząd Miar, Instytut Pamięci Narodowej czy Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, a także poszczególne resorty, w tym m.in. ministerstwa: Finansów, Gospodarki, Edukacji Narodowej, Pracy i Polityki Społecznej, Obrony Narodowej, oraz urząd Rzecznika Praw Dziecka, a także związki zawodowe. Wśród przedstawionych uwag znalazły się te, mówiące o tym, iż zamiast wprowadzać redukcję zatrudnienia - a przypomnijmy - mowa tu o zwolnieniu aż 10 proc. urzędników państwowych, należałoby zmniejszyć środki finansowe przyznawane tym jednostkom. W opinii poszczególnych urzędów, oszczędności, które rząd chce uzyskać poprzez zwolnienia 12 tys. ludzi, będą niewspółmiernie niskie w stosunku do kwot odprowadzanych corocznie do budżetu państwa. W przypadku Agencji Rynku Rolnego tylko w latach 2005-2009 do budżetu państwa wpłynęło z racji realizacji ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi ponad 4 mln złotych. Średnie zatrudnienie w 11 oddziałach terenowych Agencji wynosiło w 2004 r. 952 etaty, a w pierwszym półroczu tego roku już 940 etatów. W opinii ARR, dalsze ograniczenie zatrudnienia będzie miało negatywne skutki, jeśli chodzi o pracę urzędu. Analogiczne uwagi pojawiają się w pismach nadesłanych przez rzecznika praw dziecka, który podkreśla, iż z uwagi na rosnącą liczbę podejmowanych interwencji i kontroli nie tylko nie może ograniczyć, ale jest zmuszony zwiększyć liczbę pracowników.
Projekt łamie prawo pracy
Ponadto agencje rządowe są zdania, że planowane zwolnienia w administracji w sposób drastyczny ingerują w przepisy prawa pracy. Chodzi o to, że projekt zakłada likwidację dwóch identycznych stanowisk nawet w sytuacji, gdy pracownicy otrzymywali dotychczas pozytywne oceny swojej pracy. Poza tym projekt pozbawia pracowników praw nabytych (np. zakaz zawarcia kolejnej umowy z pracownikiem zatrudnionym na okres próbny), co może być powodem licznych procesów sądowych, a nawet być podstawą zarzutu jej niekonstytucyjności. W ocenie Związku Zawodowego NSZZ "Solidarność", to nic innego jak pozbywanie się doświadczonych pracowników, często niewygodnych dla strony rządzącej. W ocenie Związku, szczególnie niepokojące jest narażenie na zwolnienia osób w wieku przedemerytalnym oraz kobiet będących w ciąży i matek pozostających na urlopach macierzyńskich i wychowawczych.
Jutro Rada Służby Cywilnej ma projekt zaopiniować. Artur Górski, członek rady i poseł PiS, obawia się jednak, że do wydania opinii może nie dojść. - Projekt znalazł się dopiero na przedostatnim miejscu w porządku obrad, które w dodatku odbędą się godzinę później, niż początkowo zakładano. Istnieje więc obawa, że nie zbierze się piętnastoosobowe quorum rady - stwierdza Górski.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-09-23

Autor: wa