Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezydent zawetuje ordynację

Treść

Prezydent Lech Kaczyński zawetuje ustawę o ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Rozważa też skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Oznaczałoby to, że czerwcowe wybory do europarlamentu odbędą się na dotychczasowych zasadach: będą to wybory jednodniowe przeprowadzone według zasady, iż głosować będzie można tylko w swoim imieniu. Opracowana przez Platformę Obywatelską i szeroko krytykowana przez Prawo i Sprawiedliwość nowela wprowadzała trzy zasadnicze zmiany: dwudniowe wybory, głosowanie przez pełnomocnika oraz zmniejszenie liczby z 54 do 50 polskich mandatów. Niewykluczone, że ustawa trafi do Trybunału Konstytucyjnego.

Jak poinformował nas Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta, w najbliższym czasie prezydent Lech Kaczyński podejmie decyzję w sprawie ewentualnego podpisania lub zawetowania znowelizowanej w lutym br. ustawy o ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Z wypowiedzi Kownackiego wynika jednak, że prezydent nie skłania się do podpisania dokumentu. - Nie ma możliwości, by na podstawie jej zapisów odbyły się czerwcowe wybory do PE - informuje Kownacki. Nie wyklucza też, iż nowela może zostać skierowana do Trybunału Konstytucyjnego.
O znowelizowanie przepisów dotychczasowej ustawy o ordynacji wyborczej z 23 stycznia 2004 r. zabiegała Platforma Obywatelska. Ustawa wprowadza trzy zasadnicze zmiany: dwudniowe wybory, głosowanie przez pełnomocnika oraz zmniejszenie liczby polskich eurodeputowantych z 54 do 50. Dotychczasowe rozwiązania przewidywały wybory jednodniowe oraz głosowanie bezpośrednie według zasady: jedna osoba - jeden głos.
Z ustaleń "Naszego Dziennika" wynika, że prezydent prawdopodobnie skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. Powodem jest orzeczenie TK z 2006 roku, w myśl którego wszelkie zmiany w ordynacji wyborczej można przeprowadzać najpóźniej na pół roku przed wyborami. Wskazywali na to także przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej podczas prac sejmowych nad ustawą, którzy przekonywali, że zgodnie z orzeczeniem TK nie powinno się dokonywać zmian w ordynacji wyborczej w terminie krótszym niż sześć miesięcy przed datą wyborów. A tę ogłosi prezydent 9 marca bieżącego roku.
Znowelizowana ordynacja wyborcza zmniejsza też liczbę polskich europosłów z 54 do 50 oraz przewiduje wprowadzenie tzw. pośrednictwa w wyborach. Dotyczy to osób o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności i tych, którzy najpóźniej w dniu głosowania skończyli 75 lat. Za takie osoby będzie mógł zagłosować wyznaczony pełnomocnik. W opinii PiS, to zapis wątpliwy ze strony konstytucyjnej. Jedna osoba będzie bowiem mogła oddać nawet trzy głosy. Mimo że nowela wprowadza karę grzywny dla osób, które pobiorą opłatę od osoby udzielającej pełnomocnictwa, oraz dodatkowo karę aresztu dla tego, kto przyjmie korzyść majątkową za udzielenie pełnomocnictwa - nie ma żadnej gwarancji, że osoba, która będzie głosowała za kogoś, wyrazi w tym jej wolę. Funkcję pełnomocników mogliby pełnić też prezydenci, burmistrzowie, wójtowie lub urzędnicy przez nich wyznaczeni. Każdy mógłby odebrać tylko jedno pełnomocnictwo - drugie tylko w wypadku, gdyby dotyczyło członka jego rodziny. - Taki zapis sprawia, że będą musiały być spisywane akty notarialne, a koszt tego będzie przerzucony na barki gmin, które będą musiały wyasygnować dodatkowe środki ze swoich budżetów. Boimy się, że może tu dojść do nadużyć i do fałszerstw w wystawianiu pełnomocnictw. To naraża bezpośrednio ważność wyborów. Poza tym tak ważne zmiany powinny być przygotowane z dużym wyprzedzeniem i w spokoju - przyznał poseł Wojciech Szarama (PiS), przewodniczący sejmowej Komisji Ustawodawczej. Zastrzeżenia budzi też zapis noweli wprowadzający dwudniowe wybory, co zwiększy ich koszt przynajmniej o 30 mln złotych.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-02-26

Autor: wa